Nasi lokalni politycy nie mogą się zgodzić co do tego, kto ma większe zasługi w głośnej sprawie kompostowni w Ciółkowie. Podczas gdy oni wojują ze sobą o rzekome zasługi, mieszkańcy miejscowości właśnie protestują przed płocką komendą policji, obawiając się, że kolejne obietnice są funta kłaków niewarte.
Chodzi o głośną w ostatnich dniach sytuację w Ciółkowie - mieszkańcy od długich tygodni protestują przeciwko śmierdzącemu sąsiedztwu zakładu Ecoriver. Smród przyprawiający o mdłości i wymioty, to jedno. Gorzej, że mieszkańcy nie na żarty boją się, że firma zatruwa wodę, glebę, powietrze. Ich dramatyczny apel nasilił się po śmierci dwojga małych dzieci. A kolejne decyzje, postępowania administracyjne nie przyniosły dotąd oczekiwanych przez nich skutków.
Gromy posypały się przede wszystkim na głowę starosty płockiego (PSL) i wojewody (PO) . Ale akurat obaj panowie dyskretnie milczeli. Służby prasowe Michała Boszko raz na jakiś czas zamieszczały krótką notkę o sposobach rozwiązania problemu. Nieco bardziej wylewni byli ludowcy z gm. Radzanowo, którzy niedawno specjalną uchwałą zarządu wyrazili solidarność z protestującymi, a drugą zażądali „wydania odpowiednich decyzji” przez „odpowiednie instytucje”.
Do tej pory przed kamery nie pchał się też wojewoda. Dopiero w komunikacie wydanym na dzień przed planowanym protestem mieszkańców podczas przecinania wstęg w nowej komendzie policji, jego służby prasowe poinformowały o wydaniu decyzji administracyjnej wstrzymującej użytkowanie instalacji do przetwarzania i odzysku ODPADÓW przez Mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Ecoriver ma czas ma do 31 stycznia 2015, by mógł dokończyć rozpoczęty proces technologiczny.
I teraz najlepsze. Kolejne pół roku z kompostownią to dla mieszkańców kpina i granie na czas, a tymczasem nasi politycy... kłócą się o sukces.
Wczoraj poseł PSL Piotr Zgorzelski osobiście pojechał do Ciółkowa, by przekazać dobre wieści. - Wydane decyzje są efektem zorganizowanej przeze mnie narady koordynacyjnej, w której prócz mnie uczestniczyli m.in. władze gminy, powiatu oraz Mazowieckiego Inspektoratu Ochrony Środowiska - nie omieszkał się pochwalić w sieci.
Jednym słowem mieszkańcy powinni już wiedzieć, komu dziękować…
Ale, ale. Ponieważ najwyraźniej internet nie wszędzie działa, pani poseł Elżbieta Gapińska (PO) ni z tego ni z owego zawiozła wczoraj decyzję WIOŚ mieszkańcom Ciółkowa. Zdjęcia z wręczania kartki opublikowała na swoim Facebooku, opatrując ją takim oto komentarzem: - Przywiozłam dzisiaj decyzję do protestującego w Ciółkowie komitetu wstrzymującą użytkowanie instalacji związanej z odzyskiwaniem odpadów .Cieszę się, że udało się pomóc mieszkańcom.
Można podejrzewać, że posłanka nie pogratulowała w ten zawoalowany sposób ani koledze z sejmu Piotrowi Zgorzelskiemu, ani tym bardziej politykom PiS, którzy zresztą już wcześniej na czele z senatorem Markiem Martynowskim i posłami Wojciechem Jasińskim i Maciejem Małeckim jeździli do Ciółkowa, słali pisma, pisali protesty, uczestniczyli w przesłuchaniach świadków.
Pod wpisem posłanki posypały się gratulacje i peany na cześć parlamentarzystki. Od szefowej ratuszowego wydziału informacjiz nominacji PO Moniki Maron-Kozicińskiej czy od szefowej MDK, Litosławy Koper i innych internautów.
Było już tak miło, a tu raptem odezwali się zazdrośni przyjaciele ludowców. Administrator profilu „Mój powiat - Płock” wypalił z grubej rury: „Wszystko fajnie, ale z całym szacunkiem Pani poseł...pojawia się jednak pytanie gdzie, kiedy i jak działała Pani w sprawie problemu w Ciółkowie? Prosimy o szczerą odpowiedź”.
Niestety, posłanka wymigała się od odpowiedzi, sztorcując rozmówcę za brak podpisu i oschle zapraszając do biura „po dokumenty”. Szybko pojawili się też świadkowie „zaangażowania pani poseł w tę sprawę”, a także świadkowie „zaangażowania pana posła w tę sprawę”.
W sieci toczą się więc boje, a tymczasem na otwarciu nowej komendy mieszkańcy protestują (a wraz m.in. senator PiS). Mimo kartki pani poseł i narad pana posła, mieszkańcy boją się, że deklaracje o tym, że spółka może i za pół roku faktycznie zakończy działalność, zostawiając gminę z zanieczyszczeniami, są funta kłaków warte.
Uwaga, wiadomość z ostatniej chwili - obecny na otwarciu nowej komendy policji wojewoda Jacek Kozłowski właśnie obwieścił, że udało mu się przekonać starostę do zmiany decyzji... A więc - ma się rozumieć - rozwiązanie tego problemu to jakby nie patrzeć to jego zasługa…
No litości!