reklama

Mieliśmy dość bycia polskimi świniami

Opublikowano:
Autor:

Mieliśmy dość bycia polskimi świniami - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości– Mieliśmy dosyć być polskimi świniami. Mieliśmy dosyć bycia pachołkami – przywołał słowa jednej z uczestniczek Powstania Warszawskiego dyrektor Muzeum Mazowieckiego, Leonard Sobieraj podczas wczorajszego wieczoru poświęconemu powstaniu w muzeum.

– Mieliśmy dosyć być polskimi świniami. Mieliśmy dosyć bycia pachołkami – przywołał słowa jednej z uczestniczek Powstania Warszawskiego dyrektor Muzeum Mazowieckiego, Leonard Sobieraj podczas wczorajszego wieczoru poświęconemu powstaniu w muzeum.

Edward Eugeniusz Chudzyński w swoim wierszu „Sierpień” pisał o Warszawie, która rzuciła swe dzieci po jutra wolnego nadzieję. Właśnie tymi słowami przywitano gości podczas potkania upamiętniającego powstańczy zryw w Muzeum Mazowieckim. Bo czym rzeczywiście było samo powstanie? Powróćmy jeszcze na chwile do wiersza Chudzyńskiego o „sierpniowym zwycięstwie”. – W czerwieni i w bieli zuchwałej proporców, opasek na rękach, nie zważa na ognia nawałę szalona, junacka potęga” – pisał młody poeta, a dookoła niego trwał szturm i gorzały płomienie. Inny młody pisał:

Oto bezduszny serca egzamin.
Oto po dwakroć ruiny.
Święta Maryjo, módl się za nami
O karabiny.

– Mieliśmy dosyć być polskimi świniami. Mieliśmy dosyć bycia pachołkami – przywołał słowa jednej z uczestniczek powstania dyrektor Muzeum Mazowieckiego, Leonard Sobieraj. – Powstanie to czas, kiedy młodzi ludzie położyli na szali swoje życie. Oczywiście, że w tym wszystkim była obecna polityka, ale plany polityczne nie zrealizowały się, bo także sama historia jest nieprzewidywalna. Wkrótce okazało się także, że powstanie jest bez szans i tylko wielka odwaga, bohaterstwo tych ludzi pozwoliło na jego przetrwanie przez 63 dni. Ale co było już po powstaniu? 200 tysięcy ofiar tylko wśród ludności cywilnej. I nic. Przychodzi natomiast komunizm, który tą nicość pogłębia. Nagle okazuje się, że był to wielki błąd, a ta wielka ofiara nie była nikomu potrzebna – kontynuował Sobieraj.

Gdzież, są granice ludzkich doświadczeń,
Gdzież, jest zapłata rozwalin?
Święta Maryjo, nikt tu nie płacze,
Gniew tu się pali.

– Ale czy tak naprawdę jest? – pytał jeszcze Sobieraj. - Trudno zważyć poświęcenie, to po prostu jest niemożliwe. Ale oni mimo wszystko wierzyli w słuszność swojej sprawy. Teraz 61 % Polaków uważa, że jednak ten niepodległościowy zryw był potrzebny. Jak widać, rany w społeczeństwie leczą się. Patrzymy na dzisiejsze efekty. Na wolność, którą mamy. Tylko, czy ona sama byłaby możliwa bez powstań? Nawet bez wcześniejszych działań Piłsudskiego? Liczy się bohaterstwo tych ludzi i temu należy się hołd. Generał Zbigniew Ścibor-Rylski, walczący w powstaniu warszawskim, stwierdził, że jednak warto było – zakończył dyrektor.

Noc nam śmiertelne okrywa rany -
Nim świt odsłoni nas blady,
Święta Maryjo, wstąp razem z nami
Na barykady.

A potem wszyscy zobaczyli trójwymiarową animację wypożyczoną z Muzeum Powstania Warszawskiego ukazującą Warszawę. Choć precyzyjniej byłoby powiedzieć, że raczej wielkie miasto ruin. Bez jakiegokolwiek koloru, czy ruchu. Widz mógł jedynie śledzić kamerę rejestrującą przez dobre kilka minut z w wysokości obumarłą i zadymioną tkankę miejską. Kompletnie bezludną.

Oto nam huczą strzały armatnie,
Na szańcach Żelaznej Bramy,
Święta Maryjo, w palbie ostatniej
Módl się za nami.

Wysłuchano jeszcze kilkuminutowego recitalu chóru Vox Maiorum Stowarzyszenia Uniwersytetu Trzeciego Wieku, a na koniec otworzyli specjalnie przygotowane śpiewniki i raźno zaśpiewali powstańczy repertuar. I ci młodzi i ci starsi, wspólnie ku wzajemnej integracji i dla chwały poległych.

W tekście wykorzystano słowa „Modlitwy warszawskiej”, Adam Międzyrzecki

Fot.: Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE