Od 2015 r. w całym kraju realizowane jest badanie zwane „Barometrem Zawodów”. Można je traktować jako prognozę sytuacji na rynku pracy w poszczególnych miastach, powiatach czy województwach. Analiza opiera się zarówno na danych urzędów pracy, jak i na ofertach publikowanych na popularnych platformach internetowych.
Badanie obejmuje 168 zawodów, które eksperci dzielą na trzy kategorie:
-
deficytowe – więcej miejsc pracy niż pracowników,
zrównoważone – liczba miejsc pracy zbliżona do liczby osób poszukujących zatrudnienia,
nadwyżkowe – więcej chętnych niż dostępnych ofert pracy.
Kogo najbardziej potrzeba na płockim rynku?
Z analizy wynika, że większość zawodów w Płocku zaliczono do grupy zrównoważonej.
- To też już trzeci rok z rzędu, w którym nie mamy żadnych zawodów nadwyżkowych. Po raz ostatni, w 2023 r., znaleźli się w niej ekonomiści, a w 2022 r. również nauczyciele nauczania początkowego i przedszkolnego oraz pracownicy administracyjni i biurowi - podkreśla dyrektor Miejskiego Urzędu Pracy, Daniel Olender.
Mimo dominacji grupy zrównoważonej, w Płocku nie brakuje zawodów deficytowych, w których przedstawiciele nie będą mieli problemu ze znalezieniem pracy. Należą do nich m.in.:
-
kierowcy autobusów,
kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych,
lekarze,
nauczyciele praktycznej nauki zawodu i przedmiotów zawodowych,
pielęgniarki i położne,
pracownicy służb mundurowych,
samodzielni księgowi.
- Jest też kilka profesji, które poprzednio były deficytowymi, teraz zaliczono je do grupy zrównoważonej. Wśród nich możemy wymienić np. elektryków, fizjoterapeutów, magazynierów, mechaników pojazdów samochodowych, spawaczy czy pracowników ds. rachunkowości i księgowości - dodaje Daniel Olender.
Warto jednak zauważyć, że część braków kadrowych, szczególnie w zawodach takich jak magazynierzy czy spawacze, została uzupełniona przez pracowników z zagranicy.
Komentarze (0)