reklama
reklama

Marcel MVP, skuteczny Tin, Azoty pokonane. A już za tydzień hit Nafciarzy w Kielcach! [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

Marcel MVP, skuteczny Tin, Azoty pokonane. A już za tydzień hit Nafciarzy w Kielcach! [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
48
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościW kolejnym meczu Superligi piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock pokonali Azoty Puławy 34:28 (17:12). Gospodarze mieli duży przestój na początku drugiej połowy, ale później znów odskoczyli rywalom.
reklama

W środowe popołudnie w Orlen Arenie zapowiadało się ciekawe widowisko, bo Wisła miała komplet 14 zwycięstw, a zespół z Puław zajmował wysokie czwarte miejsce w tabeli.

W początkowej fazie dobrze bronił Marcel Jastrzębski, po 7 minutach było 4:2 dla Wisły.

Azoty grały bardzo wolno, dokładnie w ataku, unikały błędów. Po 12 minutach na tablicy pojawił się remis po 5. Po kilku niedokładnych zagraniach gospodarzy w ataku goście wyszli nawet na jednobramkowe prowadzenie.

Wisła nie mogła odskoczyć, wynik oscylował wokół remisu. Mecz się nieco zaostrzył, po rzucie karnym zrobiło się po 9 (20. minuta).

Po rzucie Tina Lucina do pustej bramki z połowy boiska Nafciarzom udało się odskoczyć na dwie bramki (11:9), trener rywali poprosił o czas.

reklama

Nie pomogło, do siatki trafili Michał Daszek, Marcel Sroczyk i Gergo Fazekas i przewaga wzrosła do 5 bramek (25. minuta). Formę trzymał Jastrzębski (MVP meczu), goście trafili w ostatniej sekundzie, ale do szatni Wisła zeszła przy wyniku 17:12.

- Prowadziliśmy jedną bramką, ale zaczęliśmy zbyt nerwowo reagować na decyzje sędziów i jakieś inne sytuacje - mówił w przerwie Rafał Przybylski z Azotów. - Ale mecz jest jescze otwarty, będziemy walczyć w drugiej połowie.

W drugiej części gry kibice przecierali oczy ze zdziwienia, bo przez zaledwie cztery minuty Azoty zdobyły cztery bramki z rzędu! Nie wytrzymał trener Xavi Sabate i przy stanie 17:16 poprosił o czas.

reklama

Ale Azoty wyrównały! Po prawie 6 minutach Wisła się ocknęła, do siatki trafił Tomas Piroch. Końcowy wynik był więc znów sprawą otwartą, więc gospodarze ruszyli do mozolnego budowania przewagi.

Kwadrans przed końcem nie grająca świetnego meczu Wisła zdołała zdobyć trzy bramki z rzędu i wyjść na czterobramkowe prowadzenie 24:20 i trener Azotów poprosił o przerwę. 

Po podaniu Jastrzębskiego przez całe boisko do pustej bramki rzucił Lovro Mihić i było już 27:21. Po kilkunastu sekundach z połowy boiska znów trafił Mihić - Azoty ryzykowały, grając bez bramkarza. 

W ataku ożywił się były Nafciarz Kacper Adamski, ale to było za mało na gospodarzy. Trzydziestą bramkę dla Wisły z karnego zdobył Tin Lucin (30:24).

reklama

Wisła nie forsowała tempa, najważniejsze były punkty, po rzucie Zarabca w samej końcówce skończyło się 34:28. 

Przed Nafciarzami wyjazd do Głogowa (mecz w niedzielę), a już w środę 20 grudnia o godz. 20:30 Wisła zagra w Kielcach w meczu na szczycie z Industrią. 

Orlen Wisła Płock - Azoty Puławy 34:28 (17:12)

Wisła: Jastrzębski, Lucin 9, Mihić 5, Mindegia 4, Daszek 4, Piroch 3, Serdio 2, Fazekas 2, Sroczyk 2, Dawydzik 1, Perez 1, Zarabec 1, Samoila

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama