reklama
reklama

Lodołamacze jeszcze nie przypłyną do Płocka. - Nie tylko nie odprowadzilibyśmy lodu, ale go produkowali

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Michał Wiśniewski

Lodołamacze jeszcze nie przypłyną do Płocka. - Nie tylko nie odprowadzilibyśmy lodu, ale go produkowali - Zdjęcie główne

foto Michał Wiśniewski

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPo spotkaniu, w którym udział wzięli m.in. prezydent Andrzej Nowakowski, wojewoda Konstanty Radziwiłł, Krzysztof Woś, zastępca prezesa Wód Polskich ds. Ochrony przed powodzią zwołana została konferencja prasowa. Woś tłumaczył, dlaczego Wody Polskie nie zdecydowały się na użycie lodołamaczy.
reklama

Od kilkudziesięciu godzin wody w Wiśle przybywa z godziny na godzinę. W związki z silnym mrozem na odcinku ok. 40 kilometrów utworzyła się pokrywa lodowa. Jak mówił Krzysztof Woś, czoło pokrywy lodowej się zbliża, a zator nie przepuszcza wody. Poziom wody w okolicach Płocka więc rośnie. 

Woś zapewniał, że Wody Polskie są przygotowane akcji lodołamania. We Włocławku w pełnej gotowości stacjonuje sześć lodołamaczy, dwa kolejne są w rezerwie. Dlaczego akcja lodołamania nie rozpocznie się teraz, skoro rzeka zalewa już Płocka? 

- To nie jest najlepszy moment. Temperatury powietrza w ciągu dnia i nocy są minusowe. To powoduje cały czas narastanie lodu, zarówno stałej pokrywy lodowej, jak i śryżu. Należy się spodziewać, że tak długo, jak będą utrzymywać się te temperatury, tak długo rozwój zjawisk będzie postępował - tłumaczył Woś. - Akcję lodołamia powinno się rozpoczynać, kiedy zapewnia to odpowiednią efektywność i skuteczność, a to ma miejsce wtedy, kiedy mamy do czynienia z dodatnimi temperaturami. Wtedy jest możliwość skutecznego odprowadzania połamanej kry lodowej. W przypadku ujemnych temperatur istnieje ryzyko, że to, co połamaliśmy za chwilę zostanie ścięte lodem. Może spowodować że nie tylko nie odprowadzimy lodu, ale będziemy go produkować. 

reklama

Wody Polskie obawiają się, że jeśli akcja lodołamania rozpocznie się zbyt wcześnie, same stworzą zator lodowy. Woś wskazywał, że 1982 roku doszło do powodzi zatorowej, bo nie trafiono z momentem akcji lodołamania. 

- Podtrzymujemy swoje stanowisko, że Wody Polskie panują nad sytuacją. Monitorujemy rozwój zjawisk lodowych i kszałtowanie się stanu wody w rejonie Płocka. Zdajemy sobie sprawę, że mogą one jeszcze wzrastać do czasu, aż na wysokości Płocka nie ukształtuje się stała pokrywa lodowa. Po przejściu stałej pokrywy lodowej stan wody zacznie się stabilizować - tłumaczył Krzysztof Woś.

Woś tłumaczył, że lodołamanie jest jedynym skutecznym narzędziem przeciwdziałania powodzi zatorową. 

reklama

Wojewoda Konstanty Radziwiłł przekazał informację, że z Włocławka napłynęły optymistyczne wieści. 

- Na dziś wydaje się, że sytuacja nie jest tak dramatyczna jak wydawało się wczoraj wieczorem czy dziś rano - mówił Konstaty Radziwiłł. - Pierwsze sygnały z Włocławka są takie, że woda znajduje przejście pod zaporą lodową. W ciągu najbliższych godzin można spodziewać się, że woda zacznie stabilizować swój poziom, może nawet opadać. 

Była jednak godzina 15:00. O 17:00 nadeszła informacja, że 115 mieszkańców ul. Gmury zostało ewakuowanych. Wojewoda zapewnił pomoc w zabezpieczeniu ludzi, mienia i wałów przeciwpowodziowych. 

reklama

Prezydent Andrzej Nowakowski wskazywał, że wody cały czas przybywa i podkreślał, że sytuacja w mieście jest trudna. Prezydent dziękował służbom, które działają na ul. Gmury i Rybaki. 

- Spotkanie było potrzebne, żeby usłyszeć deklaracje ze strony prezesa. Kilkanaście dni temu pracowały lodołamacze i skutecznie zniwelowały zagrożenie powodziowe. Teraz decyzja jest inna. Miejmy nadzieję, że równie skuteczna i przyniesienie pozytywne rezultalty. Za kilka tygodni, kiedy przyjdzie odwilż, przed nami będą kolejne działania. Gwałtowne ocieplenie będzie niosło za sobą kolejne niebezpieczeństwa. Dziękuję za dobrą i merytoryczną decyzję. Przed nami trudne godziny oczekiwana - mówił Nowakowski. 

W najbliższych dniach wewnętrzne sztaby kryzysowe mają zbierać się codziennie. 

Czy kryzys na Wiśle jest spowodowany także tym, że rzeka nie była dostatecznie pogłębiana w ostatnich latach? Woś wskazywał, że najlepszą metodą pogłębiania jest zabudowa regulacyjna. 

- Rzeczywiście wykonujemy w tej chwili prace pogłębiarskie w obszarze operacyjnym akcji łamania lodu. Być może powinny być prowadzone w jeszcze większym zakresie, ale tak jak powiedziałem, żeby to nie była praca syfyzofa, tylko skuteczna, potrzebna jest regulacja. Z tym się w tej chwili mierzymy - odpowiedział Woś. 

Akcja lodołamania nastąpi. Kiedy? - Na pewno nie za wcześnie i nie za późno - zakończył Radziwiłł. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama