Niektórzy kierowcy zapominają, że po chodniku chodzą również piesi. Gdy wąską ścieżką musi przejść osoba z wózkiem pojawia się spory problem i dylemat, czy ryzykować i ominąć auto, wchodząc na jezdnię, czy skorzystać z trawnika.
Po publikacji zdjęcia, na którym widać auto zaparkowane przy ul. Rembielińskiego, centralnie na chodniku, na grupie "Pogaduchy płockich mam" na Facebooku zawrzało.
- Jestem wściekła, a zarazem jest mi przykro patrzeć na takie sytuacje, gdy chodnik jest zastawiony przez samochód, a ja muszę iść z wózkiem po ulicy - mówi pani Ania.
Problem źle zaparkowanych aut to codzienność straży mejskiej, która sprawdza każde zgłoszenie, a na kierowcę auta nakłada mandat karny. Jego wysokość zależy od rodzaju popełnionego wykroczenia. Dla przykładu za parkowanie w miejscu oznaczonym znakiem zakazu zatrzymywania grozi mandat wysokości 100 zł i 1 punkt karny.
- Każdego dnia do dyżurnego straży miejskiej pod numer alarmowy 986 wpływają zgłoszenia dotyczące nieprawidłowo zaparkowanych aut, najczęściej są to anonimowe telefony - przyznaje Jolanta Głowacka, rzecznik Straży Miejskiej w Płocku. - Do wykroczeń związanych z nieprawidłowym parkowaniem dochodzi na terenie całego miasta, przy czym do godzin południowych są to najczęściej ulice znajdujące się w obrębie obiektów użyteczności publicznej, a po południu i wieczorem osiedla.
W 2017 roku straż miejska wystawiła 154 mandaty karne za ten czyn. Choć auto znajdujące się na chodniku utrudnia ruch, nie każdy jednak fatyguje się, by zgłosić ten fakt do odpowiednich służb.
Zgodnie z kodeksem drogowym, na chodniku można parkować jedynie w miejscach, w których nie ma zakazu. Zaparkowany samochód nie moz?e utrudniac? ruchu pieszym, powinien być zaparkowany przy krawędzi jezdni, a pozostawiona szerokos?c? chodnika to minimum 1,5 m. Dodatkowo na chodniku moga? parkowac? jedynie pojazdy o masie całkowitej do 2,5 t.
Przepisy przepisami, a kierowcy swoje. Zwłaszcza, gdy w grę wchodzi pośpiech, łatwiej jest zapomnieć, że chodnik nie służy w pierwszej kolejności do parkowania. Okazuje się, że nie lepiej jest w sytuacji specjalnie wyznaczonych miejsc do parkowania, zarezerwowanych np. dla kobiet w ciąży.
- Byłam 3 dni przed terminem, wjechałam na parking galerii handlowej i nie ukrywam, że chciałam zaparkować na różowym miejscu [specjalnie wyznaczone miejsce dla kobiet w ciąży - przyp. red.] - pisze jedna z mam. - Pan przede mną był pierwszy... na szczęście blisko było inne miejsce. Zdążyłam złapać tego pana i zapytać: w którym miesiącu jest i na kiedy ma termin. Najpierw się zdziwił, o co mi chodzi, ale jak rozpięłam kurtkę i dodałam, że ja mam termin na pojutrze, to aż przepraszał i faktycznie poszedł przeparkować.
Zdaniem mam, kto ma auto, ten ma władzę.
- Ostatnio również spotkała mnie sytuacja na osiedlu, wracając ze sklepu z dziećmi musiałam nieść wózek pod pachą, ponieważ kierowca postanowił zaparkować samochód z przyczepką na chodniku, zaraz przy przejściu przez pasy. W takich sytuacjach myślę o ludziach na wózkach inwalidzkich - dodaje pani Ania.
Wyprawa z wózkiem dziecięcym po zakupy nie należy do najłatwiejszych. Warto zatem upewnić się podczas parkowania, czy zostawiliśmy wystarczająco dużo miejsca na chodniku, by inni uczestnicy ruchu drogowego mogli swobodnie się po nim poruszać.