reklama

Kobiety na traktory... tfu, tfu do polityki

Opublikowano:
Autor:

Kobiety na traktory... tfu, tfu do polityki - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMamy w nosie politykę, biznesy, kontrakty, parytety i projekty. Chcemy poczytać naszym brzdącom „Pchłę szachrajkę” (całą!), godzinę wybierać najbardziej dojrzałe truskawki na targu, upiec szarlotkę dla męża i wyczyścić na błysk zaśniedziały komplet srebrnych sztućców po babci. Chcemy być kurami domowymi!

Mamy w nosie politykę, biznesy, kontrakty, parytety i projekty. Chcemy poczytać naszym brzdącom „Pchłę szachrajkę” (całą!), godzinę wybierać najbardziej dojrzałe truskawki na targu, upiec szarlotkę dla męża i wyczyścić na błysk zaśniedziały komplet srebrnych sztućców po babci. Chcemy być kurami domowymi!

- Mówię ci, już nie mogę, w pracy urwanie głowy, 9,5 godziny siedzę codziennie nad tym koszmarnym projektem, dziecko mi nie śpi od dwóch lat, gary piętrzą się w zlewie, chcą, żebym była prezeską fundacji, mąż obrażony, że go zaniedbuję i na dodatek nie dostaliśmy kredytu! -przed północą wyszeptała mi do słuchawki przyjaciółka, klnąc jak szewc. - Mam dość!!!

Och, jakaż spełniona, nowoczesna kobieta - kpię sobie, równocześnie prasując (samo się nie zrobi), zerkając na powtórkę wiadomości (trzeba wiedzieć, co się dzieje na świecie) i pomstując na wszystkich, którzy wmówili nam, że wartościowa kobieta to baba i facet w jednym, nie zauważając najwyraźniej, że rzekomy brak różnic między płciami sprowadza się do tego, że faceci robią SWOJE, a my SWOJE plus ICH (bo tak to całe równouprawnienie często wygląda w praktyce).

Kiedy na dodatek słyszę, że jedną z najważniejszych obecnie spraw polskich kobiet jest umożliwienie im szerszego niż dotąd dostępu do polityki, parytety na listach wyborczych i w radach nadzorczych, to krew mnie jasna zalewa. Co z tego, że poza kilkoma chlubnymi wyjątkami, nadajemy się tam tak samo jak na traktory? Co z tego, że - znów poza chlubnymi wyjątkami - większość pań polityczek, które znamy z ekranu, wniosło do polskiej polityki tak istotne w walce np. o wzrost PKB czy bezpieczeństwo energetyczne wartości jak ciepło i elegancja? Naprawdę tym wybitnym nic nie grozi, poradzą sobie same bez pospolitego ruszenia na sejm. Curie-Skłodowska, Orzeszkowa, Konopnicka, Nałkowska, Thatcher, a nawet wynurzająca się z mroków tego „strasznego, patriarchalnego średniowiecza” Gertruda - pierwsza polska pisarka, jakoś sobie dały radę w świecie bez kobiet w polityce i w radach nadzorczych, prawda?

Trzeba i już, a kto myśli inaczej, ten kocmołuch, garkotłuk i trąba.

Panie polityczki, zamiast myśleć, jakimi drogami sprowadzić do izb parlamentu kontyngent polityków na obcasach, zacznijcie działać dla nas, tych „mniej ambitnych”, „staroświeckich”, „wciąż zniewolonych więzami patriarchatu”! Macie w końcu łeb na karku, z pewnością znacie się na gospodarce, finansach, ekonomii, czy byłybyście łaskawe umożliwić nam bycie kobietami w naszym rozumieniu? Czy mogłybyście poradzić coś tym, które chętnie „zawodowe spełnienie”, czyli osiem godzin na kasie w hipermarkecie za psie pieniądze, zamienią na bycie kurą domową? Tym, które codziennie muszą odprowadzać swojego dwuletniego maluszka całego we łzach do żłobka, bo z jednej pensji zwyczajnie nie da się wyżyć? Wreszcie tym, które nie z lenistwa, ale ze świadomości, jak wielki wkład w rozwój społeczeństwa, narodu, państwa i czego tam jeszcze ma zwykła, dobra, normalna, pracowita kobieta, która w pocie czoła, ale w zgodzie ze sobą chcą prowadzić zwykły, normalny dom?

I nie mówcie, że właśnie po to powinnyśmy pójść do polityki. Mamy zasadę: nie potrafisz - nie pchaj się na afisz.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE