Trwają rozmowy na unijnym szczycie. Polska i Węgry w listopadzie wstępnie zawetowały unijny budżet na lata 2021-2027, w którym Polsce miało przypadać ponad 750 miliardów złotych. Rząd nie zgadza się na warunek "pieniądze za praworządność" i niewykluczone, że i w grudniu zawetuje budżet.
- Jeśli słyszę, że to jest jałmużna, a słyszałem taki głos jednego wiceministra, albo że odgrodzimy się od Unii i cła będą nam przynosiły zyski tego rodzaju, a mowa tu o 160 mld euro, to jest to jednym słowem: głupota. To działanie wyprowadza nas z Unii Europejskiej i można to nazwać zdradą stanu.
Jak mówił Halicki, pieniądze z Unii są potrzebne chociażby do transformacji energetycznej, walki ze skutkami pandemii czy wreszcie na inwestycje.
- Dziś na stole w Brukseli leżą trzy warianty obejścia nas i urochmienia tych środków bez nas [Funudszu Odbudowy - przyp. autora]. Jeśli do tego dojdzie, uważam że do zastosowania jest kodeks karny, art. 129 - działanie urzędnika na szkodę Rzeczypospolitej. Nie chcę jednak w tych kategoriach przedstawiać tego wyboru. Myślę, że ważne jest przekazywanie rzeczywistości mieszkańcom. Nie byłoby rozwoju Płocka, Mazowsza, Polski bez korzystania z dobrodziejstw wspólnego rynku i środków, które pozwalają nam dochodzić poziomem rozwoju do społeczeństw rozwiniętych - mówił europoseł. - Unia bez Polski sobie poradzi, tu nie ma wątpliwości. My bez Unii nie.
Jak wyliczał prezydent Andrzej Nowakowski, Płock szerokim strumieniem korzysta ze środków z Unii Europejskiej. Konferencja prasowa odbyła się na nowym wiadukcie do zoo, który jest elemementem programu w którym przebudowano m.in. al. Kilińskiego.
- To być może niewielki, ale spektakularny wiadukt, dzięki któremu będzie można bezpieczniej zmierzać do naszej chluby, czyli ogrodu zoologicznego. Przede wszystkim mogliśmy podłączyć ciepło z Fortum do zoo, likwidując kilka istniejących kotłowni olejowych. To wszystko było możliwe, że ponad 66 mln złotych pozyskaliśmy z Unii Europejskiej, tylko na ten jeden projekt. W sumie to ponad 900 mln złotych przez ostatnich 10 lat, na bardzo różonrodne projekty: zakup taboru autobusowego, przebudowę dróg, rewitalizację terenów zdegradowanych. To nabrzeże, Pasaż Roguckiego czy projekt tak szczególny, jak rewitalizacja Małachowianki - wyliczał Nowakowski. - Nie zgadzamy się na weto. Nie zgadzamy się, że pieniądze, dzięki którym zmieniamy nasze najmniejsze ojczyzny, zostały zabrane.
Posłanka Elżbieta Gapińska zwróciła uwagę, że skutki veta odczują wszyscy, nawet studenci.
- Nie będzie programu Socrates - wskazywała Gapińska. - Nie wyobrażam sobie, żeby pan Mateusz Morawiecki mógł w imieniu Polaków powiedzieć, że nie chcemy tych pieniędzy. Polska dzięki tym środkom bardzo się zmieniła. Nie życzymy sobie, żeby pan Mateusz Morawiecki, który w lipcu ogłosił sukces, że będzie prawie 750 mld złotych, teraz powiedział, że te pieniądze są nam niepotrzebne.
Jak mówił prezydent, miasto planuje, że budżety w 2022 i 2023 roku mogłyby w sporym stopniu być oparte na środkach unijnych.
- Tak jak to było w ostatnich 10 latach - mówił Nowakowski.
Samorządy już protestowały ws. unijnego veta, a także ograniczaniu środków samorządów. Na godzinę światła zgasły w czterech miejscach, co było bardziej symboliczne, niż uciążliwe.
- Nie chcieliśmy pogorszyć bezpieczeństwa mieszkańców, a tak by było, jeśli światło zgasłoby w całym mieście. Chodziło o symboliczny wymiar i pokazanie co mogłoby się stać, jeśli rząd dalej będzie karał samorządy. Rząd niestety w różnej formule zabiera środki samorządom, nie rekompensując ich w żaden inny sposób. Zadań do realizacji jednak nie zabiera. Na to nie ma zgody, bo samorządy będą gorzej realizować swoje zadania - mówił prezydent Nowakowski. - Będziemy rozmawiać z innymi samorządami i informować o dalszych formach protestu.
Jak mówił prezydent, budżet Płocka bardziej ucierpiał na obniżce podatku PIT, niż na pandemii.
- Oczywiście, to jest korzystne dla mieszkańców, zgadzam się z tym, ale jeśli rząd ogranicza wpływy samorządom, powinien zrekompensować to w inny sposób. Zasadna jest podwyżka dla nauczycieli, ale jeśli nie idzie za tym zwiększona subwencja, samorządy muszą znaleźć te pieniądze w swoim budżecie. Gmina Szczawin Kościelny musiała na ten cel zaciągnąć kredyt - obrazował Nowakowski.
Szczyt przywódców państw Unii Europejskiej zaplanowany jest na 10 i 11 grudnia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.