Płock skorzystał na poślizgu w Radomiu i to właśnie tu odbędą się mecze fazy grupowej Klubowych Mistrzostw Świata. Na niespełna tydzień przed imprezą wykupionych jest więcej niż połowa biletów, a dla fanów siatkówki organizatorzy przygotowali ciekawe pakiety promocyjne.
Do przyjazdu najlepszych siatkarzy świata do Płocka został niespełna tydzień. Od poniedziałku 26 listopada parkiet w Orlen Arenie będzie wprost iskrzył, do zagra na nim prawdziwa czołówka. Kibiców w całej Polsce będzie elektryzował zwłaszcza pojedynek mistrzów Polski PGE Skry Bełchatów z rosyjskim Zenitem Kazań, ale w płockiej hali zagra też równie utytułowane Cucine Lube Civitanova czy Fakieł Nowy Urengoj.
- Nie ma chyba wyżej notowanego turnieju jeśli chodzi o siatkówkę klubową - podkreślał Krzysztof Ignaczak, wieloletni reprezentant Polski i ambasador Klubowych Mistrzostw Świata. - Zaangażowanie wszystkich zespołów biorących w nim udział jest ogromne. Miałem przyjemność rozmawiać z wieloma szkoleniowcami i każdy stawiał sobie za punkt sięgnięcie po to trofeum. Przede wszystkim Władimir Alekno. Podkreślał, że w jego gablocie brakuje tego trofeum, udało im się w zeszłym roku. Dziś przyjeżdżają i zagrają w Płocku. To nie lada gratka dla kibiców.
Do Orlen Areny przyjedzie prawdziwy gwiazdozbiór, na czele z mistrzami świata Polakami, ale też Maksim Michajłow, Aleksander Butko, Matthew Anderson, Aleksiej Werbow, Earvin Ngapeth, Cwetan Sokołow, Bruno Rezende czy Osmany Juantorena. Siła wszystkich czterech zespołów jest naprawdę ogromna, choć za minimalnego faworyta uważa się Zenit Kazań. Spotkanie z triumfatorem poprzedniej edycji szczególnie elektryzuje kibiców siatkówki w Polsce.
- Konfrontacje z rosyjskimi zespołami to zawsze dodatkowy smaczek w rywalizacji sportowej - mówił. - Tym bardziej, że PGE Skra była o jedną piłkę od wygrania Klubowych Mistrzostw Świata właśnie z Zenitem Kazań. Można powiedzieć, że to klasyk w klubowych rozgrywkach. Lube Banca to dla mnie siatkarski Real Madryt - porównywał.
Wszystkie zespoły przyjadą do Płocka 24 listopada. PGE Skra i Zenit zostały zakwaterowane w hotelu Starzyński. Cucine Lube i Fakieł Nowy Urengoj z kolei w Kavallo. Zespoły nie będą miały zbyt dużo czasu adaptacji do hali i tu Ignaczak widzi jednak pewną przewagę Polaków.
- Orlen Arena jest dość specyficzną halą. Obiekt ma bardzo specyficzne punkty odniesienia. Człowiek łapie punkty, żeby później umiejscowić piłkę, skąd i z jaką prędkością leci. Trzeba się umiejętnie przestawić chociażby na to, że z jednej strony jest trybuna, z drugiej nie. Szybka zmiana stron może sprawić problemy. Polacy grali tu już i znają obiekt, a pozostałe drużyny będą miał tylko dzień. Może nie będzie to miało kluczowego znaczenia, ale jakieś na pewno tak - wyjaśnił Ignaczak.
Siatkarska rywalizacja w Płocku toczyć się będzie w poniedziałek, wtorek i czwartek. W środę zawodnicy będą odpoczywać, ale jest też planowana akcja społeczna. Szczegóły są nadal dopinane.
Znane są natomiast szczegóły dotyczące biletów. Na pewno sprzedano ponad połowę wejściówek (pojedynczy bilet obowiązuje na oba mecze tego dnia). Bilety na najtańszy sektor można kupić już za 39 złotych. Przygotowano specjalne zniżki dla seniorów i niepełnosprawnych, szkół i grup zorganizowanych (3 bilety + 1 gratis). Bilety można kupować za pośrednictwem strony ebilet.pl, a jeśli jakieś zostaną, będą dostępne w kasach przed halą.
fot. Michał Wiśniewski/Portal Płock