Po ponad dwóch godzinach imprezy w płockiej Orlen Arenie jury zdecydowało: najpiękniejsza z 22 kandydatek jest 23-letnia Katarzyna Krzeszowska z Krynicy Zdroju. Zdobyła tytuł Miss Polski, wygrała m.in. auto, będzie reprezentować nasz kraju podczas Miss World na Bali.
Imprezę w Orlen Arenie poprowadzili Paulina Sykut-Jerzyna, Krzysztof Ibisz i Michał Koterski, bezpośrednią transmisję przeprowadził Polsat. To już czwarty finał w Płocku, wcześniejsze przygotowano w amfiteatrze. O tytuł walczyły 22 kandydatki, przy oprawie muzycznej zaprezentowały się w pierwszej części kolejno w bieliźnie, strojach kąpielowych, sukniach koktajlowych i w kolekcji inspirowanej baletem.
Przed finałem Koterski podglądał kandydatki podczas przygotować w Hotelu Kawallo koło Słubic – zaglądał im do talerza, sprawdzał, jak ćwiczą, co zakładają, jak się malują, jeździł z nimi bryczką, relaksował się w saunie. Widzowie zobaczyli krótki reportaż z Hotelu Kawallo. Ibisz pytał Koterskiego, jaki jest jego ideał kobiety. - Trzy razy C - wyjawił Koterski – Czarująca, cudowna i co lubi pożartować...
Po godzinie zabawy poznaliśmy czołową dziesiątkę, 12 dziewcząt musiało pożegnać się z marzeniami o koronie. Na pocieszenie otrzymały biżuterię, to była nagroda dla wszystkich uczestniczek. Po wyborze 10 najpiękniejszych emocje były spore, bo odpadły faworytki niektórych widzów, więc chwilę oderwania od rywalizacji zaproponowała piosenką Natalia Lesz. Koterski rozbawił publiczność wykonaniem fragmentu discopolowej piosenki zespołu Weekend, hitu tego roku - ”Ona tańczy dla mnie”. Ibisz zapewnił go, że dostał telefon od chłopaków z Weekendu, którzy angażują „Miśka” do zespołu. - No cóż, muszę się zgodzić – łaskawie zakomunikował Koterski.
Czarującą, czołową dziesiątkę zobaczyliśmy w sukniach ślubnych. Z dużym zainteresowaniem widzowie w Orlen Arenie oraz przed telewizorami obejrzeli składanką w poprzednich edycji wyborów miss, od 1995 roku. Prowadzący komentowali, jak kto się zmienił przez 20 lat działania telewizji Polsat. - Krzysiu, jak to jst, że niektórzy się postarzeli, przytyli, posiwieli, a ty się wcale nie zmieniasz – ze śmiechem pytał Ibisza Michał Koterski. - Albo ja się nie zmieniłem, albo tobie wzrok się zepsuł – odparł Ibisz.
Widzowie obejrzeli też występ zespołu Lemon, zwycięzca trzeciej edycji polsatowskiego „Must be the Music”. Zaprezentował dynamiczny utwór „Będę z tobą”. - Lubiłyście się w czasie tych przygotowań? - dopytywała się prowadząca. - Jasne, było spoko! - przekonywały dziewczęta, które nie „załapały” się do czołowej dziesiątki.
Andżelika Ogryzek, miss Polski 2011 za kulisami przygotowywała się do wyjścia na scenę i przekazania korony, a piękne kandydatki zaprezentowały się w strojach wieczorowych. Na scenę na koniec wyszły wszystkie 22 dziewczęta, bo poza miss i czterema wicemiss wybierano także miss internetu (nagroda - skuter). Miss widzów Polsatu została Paulina Podlewska, 22-letnia torunianka. Internauci uznali, że najpiękniejsza jest 24-letnia Magdalena Osińska z Łodzi. Czwartą wicemiss została 20-letnia Klaudia Wiśniowska z Warszawy, trzecią – 21-letnia warszawianka Aleksandra Podsiadły, drugą – znów Paulina Podlewska, a pierwszą – 19-letnia Ewa Będzia z Łodzi, która marzyła o karierze baletnicy.
Emocje rosły, prowadzący przekomarzali się z publicznością, odwlekając odczytanie werdyktu, aż wreszcie Andżelika Ogryzek mogła przekazać koronę nowej miss. Na scenie było jeszcze sześć kandydatek, bo cztery zostały już wicemiss. Numerem jeden jury wybrało Katarzynę Krzeszowską, 23-letnią mieszkankę Krynicy Zdroju, mierzącą 172 cm. Katarzyna („ósemka”) przyjęła werdykt dostojnie, była zaskoczona, ale nie wpadała w szok. Inne kandydatki rzuciły się, by pogratulować Katarzynie. - Jestem bardzo podobna do mamy, ponoć byłam często nieznośnym dzieckiem – mówiła Katarzyna na początku imprezy, gdy komentowano zdjęcia kandydatek z dzieciństwa.
fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock
Imprezę w Orlen Arenie poprowadzili Paulina Sykut-Jerzyna, Krzysztof Ibisz i Michał Koterski, bezpośrednią transmisję przeprowadził Polsat. To już czwarty finał w Płocku, wcześniejsze przygotowano w amfiteatrze. O tytuł walczyły 22 kandydatki, przy oprawie muzycznej zaprezentowały się w pierwszej części kolejno w bieliźnie, strojach kąpielowych, sukniach koktajlowych i w kolekcji inspirowanej baletem.
Przed finałem Koterski podglądał kandydatki podczas przygotować w Hotelu Kawallo koło Słubic – zaglądał im do talerza, sprawdzał, jak ćwiczą, co zakładają, jak się malują, jeździł z nimi bryczką, relaksował się w saunie. Widzowie zobaczyli krótki reportaż z Hotelu Kawallo. Ibisz pytał Koterskiego, jaki jest jego ideał kobiety. - Trzy razy C - wyjawił Koterski – Czarująca, cudowna i co lubi pożartować...
Po godzinie zabawy poznaliśmy czołową dziesiątkę, 12 dziewcząt musiało pożegnać się z marzeniami o koronie. Na pocieszenie otrzymały biżuterię, to była nagroda dla wszystkich uczestniczek. Po wyborze 10 najpiękniejszych emocje były spore, bo odpadły faworytki niektórych widzów, więc chwilę oderwania od rywalizacji zaproponowała piosenką Natalia Lesz. Koterski rozbawił publiczność wykonaniem fragmentu discopolowej piosenki zespołu Weekend, hitu tego roku - ”Ona tańczy dla mnie”. Ibisz zapewnił go, że dostał telefon od chłopaków z Weekendu, którzy angażują „Miśka” do zespołu. - No cóż, muszę się zgodzić – łaskawie zakomunikował Koterski.
Czarującą, czołową dziesiątkę zobaczyliśmy w sukniach ślubnych. Z dużym zainteresowaniem widzowie w Orlen Arenie oraz przed telewizorami obejrzeli składanką w poprzednich edycji wyborów miss, od 1995 roku. Prowadzący komentowali, jak kto się zmienił przez 20 lat działania telewizji Polsat. - Krzysiu, jak to jst, że niektórzy się postarzeli, przytyli, posiwieli, a ty się wcale nie zmieniasz – ze śmiechem pytał Ibisza Michał Koterski. - Albo ja się nie zmieniłem, albo tobie wzrok się zepsuł – odparł Ibisz.
Widzowie obejrzeli też występ zespołu Lemon, zwycięzca trzeciej edycji polsatowskiego „Must be the Music”. Zaprezentował dynamiczny utwór „Będę z tobą”. - Lubiłyście się w czasie tych przygotowań? - dopytywała się prowadząca. - Jasne, było spoko! - przekonywały dziewczęta, które nie „załapały” się do czołowej dziesiątki.
Andżelika Ogryzek, miss Polski 2011 za kulisami przygotowywała się do wyjścia na scenę i przekazania korony, a piękne kandydatki zaprezentowały się w strojach wieczorowych. Na scenę na koniec wyszły wszystkie 22 dziewczęta, bo poza miss i czterema wicemiss wybierano także miss internetu (nagroda - skuter). Miss widzów Polsatu została Paulina Podlewska, 22-letnia torunianka. Internauci uznali, że najpiękniejsza jest 24-letnia Magdalena Osińska z Łodzi. Czwartą wicemiss została 20-letnia Klaudia Wiśniowska z Warszawy, trzecią – 21-letnia warszawianka Aleksandra Podsiadły, drugą – znów Paulina Podlewska, a pierwszą – 19-letnia Ewa Będzia z Łodzi, która marzyła o karierze baletnicy.
Emocje rosły, prowadzący przekomarzali się z publicznością, odwlekając odczytanie werdyktu, aż wreszcie Andżelika Ogryzek mogła przekazać koronę nowej miss. Na scenie było jeszcze sześć kandydatek, bo cztery zostały już wicemiss. Numerem jeden jury wybrało Katarzynę Krzeszowską, 23-letnią mieszkankę Krynicy Zdroju, mierzącą 172 cm. Katarzyna („ósemka”) przyjęła werdykt dostojnie, była zaskoczona, ale nie wpadała w szok. Inne kandydatki rzuciły się, by pogratulować Katarzynie. - Jestem bardzo podobna do mamy, ponoć byłam często nieznośnym dzieckiem – mówiła Katarzyna na początku imprezy, gdy komentowano zdjęcia kandydatek z dzieciństwa.
fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock
