Kaplica Królewska stała się ponownie dostępna dla zwiedzających. Malowidła odnowiono, podobnie posadzkę, litery pokryto złotem, zamontowano zabezpieczenia, natomiast z głośników słychać głos aktora Wiktora Zborowskiego.
Płocka katedra należy do najstarszych świątyń w Polsce. Miejscem szczególnym jest Kaplica Królewska znajdująca się pod północną wieżą. Szczątki Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego zdeponowano właśnie w tej kaplicy w 1825 roku. Miejscem ich spoczynku docelowo stał się sarkofag z czarnego marmuru z białym alabastrowym orłem na froncie i czterema orłami cynkowymi podtrzymującymi na skrzydłach górną płytę z pozłacanymi literami. Wcześniej była to kaplica Pawła Głogowskiego z racji nagrobka wykonanego z piaskowca.
W 2016 roku ks. kanonik Stefan Cegłowski wraz z konserwator Ewą Jaszczak poszukiwali firmy, która stworzyłaby kompleksowy program prac konserwatorskich. Wstępny kosztorys na kwotę zbliżającą się do miliona złotych, nawet okrojony o jedną trzecią, pokazał, że finansowo parafia zadaniu nie podoła. Udało się rozpocząć dzięki finansowemu zaangażowaniu firmy Pern. Uzyskane środki nie zapewniły jednak 100 proc. pokrycia kosztów. Prace wsparli parafianie. Przygotowany program prac konserwatorskich objął m. in. instalacje elektryczne, antywłamaniowe, konserwację polichromii.
- Ubytki były widoczne. W niektórych miejscach, tak do wysokości półtora metra, już w ogóle nie było malowideł. Nie mieliśmy czego ratować, tylko należało te fragmenty odtworzyć – mówił w sobotę ks. kanonik Stefan Cegłowski.
Bazując na zbiorach Towarzystwa Naukowego Płockiego udało się odnaleźć zdjęcia wykonane jeszcze przed wojną. Wyszukane fotografie świadczą o doraźnej konserwacji kaplicy. Okazało się, że zmieniano pewne detale malowideł na ścianach.
- Sądziliśmy, że pozbawienie kaplicy elementów, które pojawiły się w niej w 1914 roku, będzie dużym zubożeniem – mówił konserwator dzieł sztuki, Marcin Kozarzewski, szef firmy Monument Service, odpowiedzialnej za podobne programy dla zamku w Malborku, a wcześniej w katedrze warszawskiej.
Pomogły zdjęcia i opisy, w tym państwa Macieszynów. Niedługo będą obchody 100-lecia odzyskania niepodległości. - To idealny moment, aby przypomnieć, skąd się to wszystko wzięło – twierdził Kozarzewski. - Władysław Drapiewski jest głównym autorem polichromii, ale nie jedynym. Te wszystkie postaci cnót namalował Nikolas Brucher. Później w pamiętniku napisał, że przyszedł i poprawiał to, co namalował Czesław Idźkiewicz. Dzięki temu dysponujemy opisami dzień po dniu, kiedy i co powstawało.
Odnaleziono płytki z pierwotnego poziomu kaplicy. - Posadzka czeka na ostatni szlif – opowiadał konserwator. - W przyszłym tygodniu przyjadą pracownicy, aby ją doczyścić i wypolerować. Płytki zdjęto i ponumerowano, przewieziono do sklejenia do pracowni. Te, które ocalały, włożono z powrotem na swoje miejsce. Dobrano odpowiedni kamień, aby stworzyć nowe płytki i zapełnić ubytki.
Mozolnej pracy było bardzo dużo. Pęknięcia, uszkodzone wszystkie cztery narożniki płyty grobowej. To wymagało starań. Pozłocono litery na sarkofagu, zadbano o insygnia królewskie, konserwację nagrobka Głogowskiego, zaprojektowanej przez Stefana Schyllera kraty przy wejściu (tego samego Schyllera, który wykonywał wyposażenie klasztoru na Jasnej Górze). Oprócz tego w kaplicy jest także ołtarz z obrazem namalowanym przez Władysława Drapiewskiego przedstawiający królewicza Kazimierza, i tu widać ubytki.
Największy problem polega na zawilgoceniu murów. - Jeszcze w czerwcu była taka sytuacja, że było chłodniej wewnątrz niż na zewnątrz i posadzka stawała się mokra – wspominał Kozarzewski. - Następowało wykraplanie, kondensacja wody na chłodnej powierzchni. Przy wymianie posadzki zrobiono izolację termiczną. Z takimi sprawami do końca jednak ciężko sobie poradzić.
Dotychczas woda, kiedy skrapla się na oknie, spływała po ścianie. W niedużej wnęce w murze pod tym oknem znajduje się zbiorniczek na wodę i z tego zbiorniczka należy ją systematycznie wylewać.
Dla zwiedzających
Powstał trwający 12 minut program słowny z elementami muzyki i snopów światła. Po wejściu, spoglądając w górę, zobaczymy reflektory i głośniki. Osoba oprowadzająca dysponuje sterownikiem umożliwiającym włączenie pojedynczych lamp bądź wszystkimi jednocześnie. Jest także ekran dotykowy.
W kaplicy usłyszmy głos aktora Wiktora Zborowskiego, który nas po niej oprowadzi. Reflektory podświetlą odpowiednie malowidło. Wstępnie ustalono możliwość zwiedzania o pełnych godzinach od 10.00 do 15.00. Przy większej grupie zwiedzających (nie większej jednak niż 20 chętnych), osoba, która pilnuje, podejdzie i włączy program. Zwiedzanie będzie bezpłatne.
Zrealizowano projekt, który można jeszcze rozbudować. Mógłby powstać się program w języku angielskim i osobny dla drzwi płockich. Ks. Cegłowski przyznaje jednocześnie, że nie wie, czy parafię będzie na to stać.
Na razie zrobiono to, co nieodzowne. - Zabrakło funduszy, aby wszystko dopieścić – dodawał Kozarzewski. - Trzeba zmienić oprawę obrazu w ołtarzu, który przeniesiono do kaplicy Najświętszego Sakramentu. Powstaje pytanie, na ile niwelować te wszystkie niedoskonałości tworzące historię tego miejsca. Niektórzy, jeśli im się o tym nie powie, nawet nie zwrócą uwagi.
Ks. Cegłowski zgodził się z nim. - Turysta, który trafia na Wzgórze Tumskie, często nawet nie wie, gdzie jest Kaplica Królewska. Dobrze by było, aby obok krzyża stanęła solidna tablica informacyjna, może z dotykową mapą katedry.
Badania DNA
Nie otworzono grobowca władców. - Miejmy na względzie fakt, że dopiero skończyliśmy otoczenie grobowca – zastrzegał proboszcz parafii. - Firm badających DNA jest coraz więcej, ale ich jakość jest różna. Ksiądz biskup powołał specjalną komisję, aby zrobiła rozeznanie, jaka firma mogłaby tego dokonać i kiedy. Zostawmy tę sprawę księdzu biskupowi.
Ewa Jaszczak przypomniała, że w latach 70. otwierano krypty.
- Badania potwierdziły, że to są szczątki z tamtych czasów. Obecnie ilość materiału kostnego do pobrania jest minimalna. Równocześnie cały czas myślimy nad programem prac konserwatorskich dla całej katedry, a to już ogromne pieniądze.
A czego jeszcze brakuje? Reklamy. - Wyjścia na zewnątrz z informacją, że to w Płocku znajduje się największa nekropolia Piastów – dopowiedział ks. Cegłowski.
[YT]https://www.youtube.com/watch?v=Z1yPXIzLK1w[/YT]