Niedawno płocki Ratusz zaprezentował efekty remontu ul. Stommy - powstał tam ciąg pieszo-jezdny, wykonano nową kanalizację deszczową i oświetlenie, zamontowano progi zwalniające - jak tłumaczono - dla bezpieczeństwa przechodniów, z kolei przy Miejskim Przedszkolu nr 12 jest teraz dostępny parking na 10 miejsc. Wydano prawie 2 mln zł. Abstrahując od tematu dawnych przydomowych ogródków, teraz mieszkańcy pytają "gdzie mamy parkować". Jeśli zaparkują na ul. Stommy, ryzykują mandatem albo pouczeniem.
Twierdzą, że wcześniej - nim zakończył się remont - aż tylu strażników nie widywali na ul. Stommy. Później kolejnym właścicielom aut wypisywano mandaty (albo pojawiały się pouczenia).
- Parking jest, ale dla przedszkola. A co z mieszkańcami? - dopytuje jedna z czytelniczek.
Inna dopowiada:
- Jeden ze strażników poinstruował, że parkować można tylko w wyznaczonych do tego miejscach. Na pytanie w takim razie gdzie można pozostawić samochód, odpowiedział, że na parkingu przy Szkole Muzycznej.
[ZT]24814[/ZT]
Jak
Jak na tę część miasta i skalę potrzeb, to nie jest jednak duży parking. Z miejscem bywa tam różnie. Obie zwracają uwagę na wystawione mandaty. - Auta nie były postawione ani na trawie, ani nie zastawiały wjazdu do garaży. Jest jeszcze większy problem niż był przed remontem! - podkreśla płocczanka.
Także w mediach społecznościowych na oficjalnym profilu prezydenta Płocka pod informacją o remoncie mieszkańcy komentują:
- Prawie 2 miliony i nie ma gdzie zaparkować.
- (...) Powinni, zamiast zielska, zrobić mieszkańcom parking, tak jak dla przedszkola, bo ludzie mają po to auta żeby podjechać do domu, a nie zostawiać na końcu miasta.
- Jest pięknie, tylko szkoda że nie pomyślano o miejscach parkingowych dla mieszkańców.
Z jednej strony zaparkowane auta wymuszają przejście środkiem ulicy, zaś z drugiej strony kierowcy nie mają miejsc parkingowych.
Ul. Stommy jest raczej wąska. Miejsca do parkowania mają pracownicy MZGM, Fortum i przedszkola.
Jedno ze zdjęć - opublikowane przez Urząd Miasta Płocka - załączyliśmy do wiadomości do płockich municypalnych.
Kontroli jest więcej?
- Po oddaniu do użytkowania ul. Stommy do dyżurnego Straży Miejskiej wpłynęło kilka interwencji od anonimowych osób zaniepokojonych niszczeniem przez kierowców zarówno trawników, jak i nowych chodników - mówi rzeczniczka Straży Miejskiej, st. insp. Jolanta Głowacka.
Dalej przekonuje, że działania Straży Miejskiej na ul. Stommy prowadzone są "z taką samą częstotliwością, jak i na innych ulicach miasta". - Każdy przypadek popełnionego wykroczenia czy to na omawianej ulicy, czy w innej części miasta, rozpatrywany jest przez strażnika indywidualnie i zakończyć się może nie tylko mandatem karnym, ale i pouczeniem.
Zapowiada, że "działania prewencyjne na ul. Stommy będą nadal prowadzone przez Straż Miejską w trybie doraźnym".
Głowacka zwraca uwagę, że przed wjazdem na ul. Stommy stoi znak drogowy D-40 „strefa zamieszkania” - co oznacza, że na tym odcinku drogi obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, w tym chodzi m.in. o pierwszeństwo pieszych przed pojazdami, ograniczenie prędkości do 20km/h, parkowanie tylko w miejscach wyznaczonych. - Zatem zgodnie z obowiązującymi przepisami każdy kierujący chcący zaparkować swój pojazd na tej ulicy może to zrobić, ale tylko w miejscu do tego celu wyznaczonym np. przez namalowane białe linie i znak drogowy mówiący o początku i końcu parkingu - informuje rzeczniczka.
Odnosząc się do zdjęcia, stwierdziła: - Jak wygląda parkowanie na ul. Stommy wiem, bo byłam na miejscu. Ponadto z każdego popełnionego wykroczenia na tej ulicy dokonywana jest dokumentacja zdjęciowa przez funkcjonariusza Straży Miejskiej niezbędna do prowadzenia dalszych czynności wyjaśniających. Jeśli na danej ulicy, w tym przypadku ul. Stommy, nie ma wyznaczonych miejsc do parkowania, to nie można tam parkować. A gdzie kierowcy mają zaparkować swoje auta? Wszędzie tam, gdzie zezwalają na to przepisy prawa o ruchu drogowym – i dotyczy to całego miasta - zaznaczyła.
Fot. Wspomniany parking w pobliżu Szkoły Muzycznej
Okazuje się, że znak "strefa zamieszkania" był już ustawiony przed remontem (zdjęcie można np. znaleźć w archiwum płockiej "Gazety Wyborczej"). W styczniu 2018 r. ówczesny pełnomocnik do spraw transportu publicznego i inżynierii ruchu drogowego w płockim ratuszu, Jacek Ambroziak (obecnie Jacek Ambroziak jest dyrektorem Wydziału Transportu Publicznego i Inżynierii Ruchu Drogowego) tłumaczył w jednym z artykułów, że ulica jest za wąska, aby wyznaczyć miejsca parkingowe w wymiarach, które odpowiadałyby przepisom. Teraz ulicę przebudowano, lecz problem z miejscami do parkowania dla mieszkańców najwyraźniej pozostał. Zapytaliśmy kilka dni temu w ratuszu co z miejscami do parkowania dla mieszkańców. Szansa na odpowiedź, jak się dziś dowiedzieliśmy, będzie za kilka dni.