reklama

Jednak bez rewolucji autobusowej w Słupnie

Opublikowano:
Autor:

Jednak bez rewolucji autobusowej w Słupnie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNie będzie rewolucji komunikacyjnej w Słupnie - miasto i poddpłocka gmina postanowiły jednak pójść na kompromis i w kwestii autobusów na razie wszystko zostaje po staremu.

Nie będzie rewolucji komunikacyjnej w Słupnie - miasto i poddpłocka gmina postanowiły jednak pójść na kompromis i w kwestii autobusów na razie wszystko zostaje po staremu.

Nie minął tydzień od zaskakującej dla wszystkich informacji, że od 1 stycznia Komunikacja Miejska nie będzie już wozić pasażerów między Słupnem a Płockiem, bo miasto i gmina nie zdołały się porozumieć m.in. co do cen biletów i ewentualnych zmian w układzie komunikacyjnym.  

Wydawało się, że sprawa jest przesądzona - o zmianach poinformowano pasażerów, a w rozmowie z nami wójt Marcin Zawadka zadeklarował, że już od nowego roku zamierza uruchomić w gminie darmową komunikację publiczną.

Tymczasem okazuje się,  tych planów nici - dziś media dostały kolejny komunikat z Ratusza, w którym poinformowano, że Komunikacja Miejska jednak będzie nadal jeździła do Słupna i to na tych samych warunkach. Nowością jest zapewnienie, że strony mają wypracować kompromis co do cen biletów, rozkładów jazdy, częstotliwości kursów itd.

Wójt: klimat polityczny i społeczny uniemożliwia dziś zmiany, ale...

- Nie wycofuję się ani z dążeń do obniżki cen biletów dla mieszkańców naszej gminy, ani zmian w rozkładach jazdy, ani też docelowo z planów darmowej komunikacji dla mieszkańców - zapewnia wójt Słupna, Marcin Zawadka. - Jednak okazało się, że ze względu na klimat polityczny tworzony przez radę gminy i klimat społeczny związany z odczuciami mieszkańców gmina nie jest dziś przygotowana na takie zmiany.

Zdaniem wójta, sukcesem jest uzyskanie zapewnienia o gotowości miasta do wspólnego wypracowania formuły współpracy. - Powołany zespół postara się opracować dokument, który będzie wypadkową oczekiwań mieszkańców i możliwości spółki, również w zakresie cen biletów - zapowiada wójt.

Czy zagranie va banque się opłaciło? - Cieszę się przede wszystkim, że jestem traktowany jako partner, a nie stawiany pod ścianą - mówi Marcin Zawadka.

Komunikacja Miejska: czekamy na konkretne uwagi

Z takiego obrotu sprawy zadowolona jest też Komunikacja Miejska, która musi teraz odwołać informacje z ubiegłego tygodnia. - Cieszymy się, że będziemy mogli kontynuować współpracę z gminą Słupno, która jest naszym ważnym klientem - mówi prezes spółki Janusz Majchrzak. - Jednak nie nazywałbym rozmów negocjacjami - od początku chcemy realizować naszą usługę tak, jak życzy sobie tego gmina, oczywiście w zakresie naszych mozliwości. Już jakis czas temu przedłożyliśmy propozycję zmian w układzie komunikacyjnym związanych z rozszerzeniem funkcjonowania komunikacji publicznej wewnątrz gminy i sposobów na zwiększenie częstotliwości połączeń między miastem a Słupnem. Teraz czekamy na konkretne uwagi i wnioski ze strony gminy, które powinny być skonsultowane z pasażerami.

Przeanalizowana ma być również kwestia cen biletów, choć - jak wynika z analiz spółki, wśród wszystkich gmin powiatu płockiego to mieszkańcy Słupna najrzadziej jeżdżą autobusami, co przekłada się na mniejsze wpływy ze sprzedaży biletów, a dalej - na wyższe opłaty za przejazd.

Mediatorką... opozycyjna radna

Na razie wszystko zostaje więc po staremu, ale pasażerowie z pewnością złapią się za głowę, próbując dociec, co właściwie się stało? To był blef, element negocjacji? Kto kogo postawił pod ścianą, a kto się ugiął? Jak w ogóle doszło do spotkania, skoro wydawało się, że już wszystko postanowione?

Okazuje się, że w rolę mediatora wcieliła się... radna PiS Wioletta Kulpa. - Pracownicy Komunikacji Miejskiej obawiali się zwolnień w związku z planowaną od stycznia likwidacją kilku linii i choć prezes zapewniał, że do nich nie dojdzie, obawialiśmy się, że w wyniku gruntownych analiz może faktycznie dojść do redukcji zatrudnienia - opowiada radna. - Zadzwoniłam więc do wójta Słupna z pytaniem, czy jego decyzja jest ostateczna, czy są jakiekolwiek szanse na negocjacje w tej kwestii. Okazało się, że wójt nie dostał odpowiedzi na swoje pismo dotyczące ustalenia zasad współpracy, które wysłał do Urzędu Miasta na początku listopada, chociaż uważam, że  miastu powinno zależeć, żeby utrzymać klienta.

Radna porozumiała się z wiceprezydentem Płocka ds. komunalnych Piotrem Dyśkiewiczem i zorganizowano spotkanie, którego efektem jest właśnie wycofanie się z zamiarów zaprzestania współpracy.

Na wypracowanie wspólnego stanowiska strony dały sobie czas do końca marca przyszłego roku.

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE