Chodzi o przygotowywany przez konsorcjum firm z Elbląga i Sopotu program ochrony środowiska przed hałasem, czyli dokument, który określa, co, w jakim terminie i za jakie pieniądze trzeba zrobić, by chronić środowisko przed zgubnymi skutkami zbyt wielkiej liczby decybeli. Chyba najwięcej emocji wzbudził pomysł ograniczenia prędkości do 30-40 km/godz. na niektórych płockich ulicach, m.in. przy Piłsudskiego. Autorzy projektu przekonywali, że takie ograniczenie plus wymiana nawierzchni na nową spowoduje zmniejszenie hałasu o ok. 5 dB. Wskazywali również, że w centrum miasta trudno o inne rozwiązania - ekrany montuje się na obrzeżach, a sam cichy asfalt czy roślinność niewiele dadzą.
Płocczanie nie dali się przekonać i trzy z 9 wniosków złożonych w trakcie konsultacji dotyczyły uwag do tego pomysłu. Jak dowiedzieliśmy się w ratuszowym Wydziale Kształtowania Środowiska, rozwiązanie zostało również negatywnie ocenione przez radnych podczas wstępnych konsultacji na wspólnym posiedzeniu komisji. Skoro już wstępna opinia radnych była negatywna, wiadomo było, że nie uda się uchwalić tego dokumentu w takim kształcie. Dlatego na najbliższej sesji rady miasta rajcy pochylą się już nad nową, poprawioną wersją. Poprawki polegały na usunięciu rozwiązań związanych z ograniczeniem prędkości.
Jakie argumenty mieli twórcy programu? Czytaj:
Nową wersję programu po poprawkach można zobaczyć w komunikatach Wydziału Kształtowania Środowiska>>