Od samego rana na mieszkańców Płocka i wszystkich gości naszego miasta czekały stragany ustawione na Starym Rynku, Tumskiej i Nowym Rynku. Stosunkowo najmniejszym powodzeniem cieszyły się stoiska nieopodal ratusza. Za to na Tumskiej i Nowym Rynku chwilami wręcz nie było gdzie szpilki wcisnąć.
Nadmiernie czasami eksploatowane hasło „każdy znajdzie tutaj coś dla siebie” w przypadku Jarmarku Tumskiego okazało się wyjątkowo aktualne. Było mnóstwo atrakcji dla kolekcjonerów (chociaż oni „swój” dzień będą mieli oficjalnie dopiero w niedzielę, biżuteria, artykuły myśliwskie, najrozmaitsze wyroby spożywcze (pieczywo domowej roboty, nalewki, zioła, słodycze), biżuteria, ubrania przygotowywane ręcznie i mnóstwo innych atrakcji.
Tegoroczny Jarmark Tumski, podobnie jak wszystkie jego poprzednie edycje, przygotowała grupa zapaleńców ze Stowarzyszenia Przyjaciół Muzeum Mazowieckiego z jego szefem, niezmordowanym Pawłem Mieszkowiczem na czele. Właśnie jemu dziękował prezydent Andrzej Nowakowski, otwierając oficjalnie całą imprezę.
Wprawdzie pogoda usiłuje odstraszyć ludzi od wyjścia na Tumską, Nowy Rynek i Stary Rynek, jednak warto uzbroić się w parasol lub kurtkę z kapturem i ruszyć do oglądania straganów.
Fot. Tomasz Paszkiewicz / Portal Płock oraz UMP