Pluskwiak śródziemnomorski jest znany również jako skupieniec lipowy. Swoją nazwę zawdzięcza upodobaniu do tego konkretnego rodzaju drzewa.
- Dorosły owad osiąga 4,8-6 mm długości. Ma czarną głowę, na której znajdują się długie czułki. Ciało jest czarne, pod brzuchem czerwone. Na tułowiu znajdują się skrzydła biało-czerwono-czarne z przezroczystymi błonami. Owady posiadają kłująco-ssący aparat gębowy - podaje serwis gov.pl
W Polsce jest on gatunkiem stosunkowo nowym. Po raz pierwszy zidentyfikowano go w 2014 r. na Podkarpaciu. Do Europy dotarł z tropikalnych rejonów Afryki i Azji.
- Wzrost liczebności tego gatunku w Polsce jest bezpośrednio związany z globalnym ociepleniem, które przesuwa naturalne granice występowania wielu owadów w kierunku północnym - potwierdził również Konrad Kozłowski z biura prasowego UMP.
Jego obecność w Płocku zauważyła jedna z czytelniczek.
- Pluskwiak śródziemnomorski opanował drzewo na ul. Gawareckiego 6. Kora na drzewie aż tętni życiem! - napisała zaniepokojona.
Co na to urząd miasta?
O problemie, który zasygnalizowała czytelniczka, poinformowaliśmy również urząd miasta. Najistotniejszą kwestią było pytanie o potencjalne zagrożenie lub szkodliwy wpływ owada zarówno na drzewa, jak i na ludzi.
- Na ten moment w Polsce nie ma doniesień o szkodliwości tego owada, chociaż bacznie się obserwuje ich skupiska na lipach. Brak jest również jakichkolwiek informacji na temat szkodliwego oddziaływania tego owada na ludzi - przekazał Konrad Kozłowski z biura prasowego urzędu miasta.
Podobną wersję przedstawia serwis rządowy. Umieszcza dodatkowo informację, że pluskwiak wysysa soki z roślin osłabiając je oraz może deformować części nadziemne roślin, jednak nie wiadomo jaki wpływ będzie to miało np. na proces kwitnienia.
Ze względu na brak takiej wiedzy, póki co zwalczanie tego szkodnika nie jest w Polsce konieczne.
- Obecnie oczekujemy na badania krajowe pokazujące jego wpływ na rośliny w Polsce. Po uzyskaniu dokładnych wyników badań ogólnopolskich, będziemy podejmować odpowiednie zalecone kroki/zabiegi - kontynuują w UMP.
Przy okazji Wojewódzki Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Poznaniu informuje, że na chwilę obecną nie ma w Polsce zarejestrowanych środków ochrony roślin, zarówno biologicznych, jak i chemicznych, które miałyby zostać wykorzystane w zwalczaniu tego szkodnika.
Komentarze (0)