reklama
reklama

Gorąco w ratuszu! Kilkudziesięciu mieszkańców chciało rozmawiać o CIC, rada na taki punkt się nie zgodziła [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Gorąco w ratuszu! Kilkudziesięciu mieszkańców chciało rozmawiać o CIC, rada na taki punkt się nie zgodziła [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
16
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościKilka tygodni temu przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali protest w sprawie utworzenia w Płocku Centrum Integracji Cudzoziemców. Protestujący zapowiadali, że stawią się na najbliższej sesji Rady Miasta Płocka, by wymusić konsultacje w tej sprawie. Jak powiedzieli, tak zrobili. Atmosfera była gorąca, ale koniec końców nikt nikogo do niczego nie przekonał.
reklama

Kwestia Centrum Integracji Cudzoziemców rozpala emocje, tym bardziej, że za niespełna miesiąc odbędzie się I tura wyborów prezydenckich. Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości odżegnują się jednak od tego i przekonują, że nie chodzi wcale o wyścig o fotel prezydenta.

PiS chciał wprowadzić na kwietniowe obrady sesji rady miasta punkt dotyczący konsultacji w sprawie powstania Centrum. 

- Zdania nie zmieniamy. Centrum Integracji Cudzoziemców jest jednym z najistotniejszym tematów, który albo rozstrzygniemy teraz albo konsekwencje będą ciągnęły się latami - mówił Szymon Stachowiak, przewodniczący klubu radnych PiS w radzie miasta. - Mam techniczne pytanie: gdzie jest prezydent Andrzej Nowakowski? Zawsze zaczyna sesje z nami, a dziś go nie ma.

reklama

Artur Zieliński, pierwszy zastępca prezydenta, odpowiedział, że prezydent Andrzej Nowakowski jest na Kongresie Gospodarczym w Katowicach. 

Przewodniczący klubu radnych PiS przekonywał, że do Polski napłynie blisko 360 tys. nielegalnych imigrantów z mechanizmem łączenia rodzin, czyli jak przekonywał trzeba tę liczbę pomnożyć razy 3-4. Radny Stachowiak wskazywał, że powstania kolejnych Centrów Integracji Cudzoziemców wycofało się choćby województwo małopolskie. 

Władza odpowiada 

Argumentacji przeciw wprowadzania punktu pod obrady rady miasta podjął się Tomasz Kominek, przewodniczący klubu PSL i jednocześnie dyrektor Urzędu Marszałkowskiego w Warszawie Delegatury w Płocku. Kominek powiedział, że są "różnice w interpretacji rzeczywistości". 

reklama

- To punkty informacyjne, a nie miejsca noclegowe - przekonywał Tomasz Kominek. - Warto to podkreślać - legalnie przebywający cudzoziemcy dostaną tam porady dotyczące praw pracowniczych, porad lekarskich, mogą wziąć udział w nauce języka polskiego. Centra Integracji Cudzoziemców nie mają żadnego związku z Paktem Migracyjnym.

Wskazywał, że pierwsze CIC-e powstały w 2022 roku, a inicjatywę zapoczątkował rząd PiS w 2021 roku. Kominek wskazywał, że to rząd zobowiązał samorządy do takich działań, a samorządy nie dokładają do ich funkcjonowania. 

- Cudzoziemcy nie mogą liczyć tu na wsparcie finansowe - mówił Kominek.

Radni zagłosowali przeciwko wprowadzenia takiego punktu do porządku obrad i rozpętała się prawdziwa awantura. Na auli było kilkudziesięciu mieszkańców Płocka, którzy szczelnie wypełnili aulę. W ruch poszły gwizdki, mieli ze sobą transparenty, głośno krzyczeli. Padały różne hasła, m.in. "hańba". Przewodniczący Artur Jaroszewski wobec gorącej atmosfery zarządził kwadrans przerwy. 

reklama

To niespecjalnie uspokoiło nastroje. 

"Hańba" kontra "manipulacja"

Obecni na sali posłowie Maciej Małecki i Wioletta Kulpa dostali możliwość zabrania głosu. Od miesięcy PiS wysuwa te same argumenty - brak konsultacji w kwestii ulokowania CIC przy ul. Tumskiej 5, a także że CIC-e mają być preludium do przyjmowania setek nielegalnych imigrantów, którzy są deportowani do Polski z Niemiec. Poseł Kulpa wskazywała, że na petycji w sprawie przeprowadzenia konsultacji podpisało się 522 mieszkańców. Zarzucała też Tomaszowi Kominkowi kłamstwo.

- Centra Integracji Cudzoziemców nie są po to, żeby szkolić czy tworzyć lepsze warunki "pierwszego kontaktu" osobom, które już tu są. One są przygotowywane dla nowych migrantów, podkreślam: nielegalnych. Po co chcecie tworzyć CIC dla pracowników Olefin, skoro oni tu pracują od 2-3 lat? - pytała Wioletta Kulpa. - Ukraińcy są tu już od 3 lat. Żyją, pracują, mają normalne warunki. Tworzycie dla nielegalnych imigrantów, którzy będą napływać, zresztą już napływają.

reklama

Miała też pretensje do radnych i prezydenta, że nie chcą rozmawiać z mieszkańcami. 

- Jeśli normalnie się rozmawia z ludźmi, to nie ma potrzeby używania gwizdków - mówiła. - Oczekujemy tylko rozmowy. Państwo przyszli wymusić, bo inaczej się nie da. Niech pan nie wysyła tych ludzi do Warszawy, do marszałka Struzika. 

- Płock jest miastem bezpiecznym, zamieszkałym przez przyjaznych ludzi - mówił poseł Małecki. - Nie ma zgody, żeby do Płocka zwozić nielegalnych imigrantów z Niemiec, którzy nie szanują żadnej kultury, do której trafiają. Płockie kobiety mają prawo do bezpiecznej zabawy na placach zabaw, płockie kobiety mają prawo do wyjścia na ulicę. Nie chcemy w Płocku imigrantów biegających z nożami, wzrostu przestępczości. Wszędzie tam gdzie kraje zgodziły się na imigrację, skończyło się w ten sam sposób: wzrost przestępczości, napadów, gwałtów. Popełniają je właśnie mniejszości imigranckie.

Artur Jaroszewski, przewodniczący rady, zaprosił posła Małeckiego do częstszego odwiedzenia płockiego ratusza.

- Wówczas wiedziałby pan, że Rada Miasta Płocka już niejednokrotnie jednomyślnie wypowiedziała się, że jest przeciwko nielegalnej imigracji - powiedział Jaroszewski, czym wywołał reakcję sali. - Panie pośle, dlaczego pan kłamie? Widzę, że kampania wyborcza jest ważniejsza, od innych elementów.

Wymiana "uprzejmości" pomiędzy Jaroszewskim a Małeckim trwała jeszcze chwilę. W końcu na mównicę wszedł Szymon Stachowiak - przewodniczący klubu PiS zakpił z prezydenta Nowakowskiego.

- Mam ogromną nadzieję, że coś załatwi w Katowicach, a nie jest tylko na dobrej imprezie za nasze pieniądze - ironizował Stachowiak.

Złożył wniosek o przesunięcie obrad rady miasta do poniedziałku, by mógł być na niej obecny Andrzej Nowakowski. Tego wniosku rada też nie przyjęła, obrady trwały dalej. O głos poprosiło kilkunastu mieszkańców, którzy chcieli wyrazić swoje zdanie na temat CIC, ale wobec braku tego punktu przewodniczący "wrzucił" ich wypowiedzi do punktu dotyczącego omówienia sprawozdania Komendanta Miejskiego Policji. Zdezorientowani mieszkańcy przyznawali, że dokumentu nie czytali, ale z pracy policji są zadowoleni i przyznawali, że w Płocku czują się bezpiecznie. Padały przy okazji pytania o bezpieczeństwo w przypadku przyjazdu setek nielegalnych imigrantów.

- Nie chcę, żeby policjanci szli do pracy jak na wojnę - mówiła jedna z mieszkanek.

Komendant Miejski Policji w Płocku komentować sprawy Centrum Integracji Cudzoziemców nie chciał. Mówił natomiast, że policja jest gotowa, by zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom Płocka. 

- Po raz kolejny jestem świadkiem i obserwuję grę polityczną. Nie dajcie się zmanipulować, po prostu. Oczywiście trzeba rozmawiać. Jak widzicie państwo, możecie dojść do głosu. Chcemy rozmawiać, ale nie w taki sposób jaki próbują nam narzuć panie i panowie z opozycji - mówiła radna Marta Krasuska (KO).

Nikt nikogo na auli ratusza, po raz kolejny, do niczego nie przekonał. 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo