Chociaż płomienie nad płockim kombinatem to widok, do którego niemal każdy z mieszkańców zdążył się przyzwyczaić, tym razem było to coś zupełnie innego. Ogromny płomień mogliśmy obserwować przez parę dni, a widoczny miał być nawet z oddalonego o prawie 50 km Włocławka. O przyczynach tego zdarzenia oraz procedurach bezpieczeństwa stosowanych przez Orlen już pisaliśmy.
Mimo to, komunikat koncernu, że nie ma powodów do obaw części płocczan nie przekonał. Wśród nich znalazł się również przewodniczący rady miasta, Artur Jaroszewski.
- O tym, że mieszkańcy Płocka mają powody do obaw najlepiej świadczy prowadzony przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska coroczny ogólnopolski „Rejestr zdarzeń o znamionach poważnej awarii i poważnych awarii”. Najnowszy rejestr GIOŚ dotyczy roku 2023. Na terenie Polski miało wówczas miejsce 36 zdarzeń o znamionach poważnej awarii, z czego aż 9 na obszarze Płocka - zaznaczył w swojej interpelacji.
Oznajmia też, że jak dowodzi statystyka, w Płocku mamy do czynienia z największą w Polsce koncentrację Zakładów Dużego Ryzyka Wystąpienia Awarii Przemysłowej oraz największą ilością poważnych awarii przemysłowych. W związku z tym, radny zażądał wyjaśnień na temat tego, jak przebiegała komunikacja pomiędzy Orlenem a prezydentem Płocka w trakcie awarii, jak awaria wpłynęła na zanieczyszczenie powietrza i poziom hałasu na płockich osiedlach.
- W mojej ocenie warto w oficjalnej korespondencji zwrócić uwagę Zarządowi i Radzie Nadzorczej Orlenu, iż od wielu lat większość wyższej kadry menadżerskiej Orlen SA pracuje w biurowcu w Warszawie i najprawdopodobniej wielu spośród nich nie zdaje sobie sprawy z oddziaływania koncernu na środowisko i zdrowie mieszkańców Płocka - dodał Jaroszewski.
Prezydent odpowiada
Do interpelacji odniósł się prezydent Andrzej Nowakowski. Podkreślił, że przepływ informacji, zgodnie z założeniem ustawy, realizowało Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Ponadto zapewnił, że osobiście był o wszystkim informowany przez dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego UMP.
Napisał także, iż nie ma powodów do obaw w kwestii zanieczyszczenia środowiska.
- Stacje pomiarowie GiOŚ w dniach 3-7 stycznia wskazywały indeks jakości powietrza na poziomie dobrym lub bardzo dobrym. Poziom umiarkowany był odnotowany w godz. 14:00-18:00 dnia 5 stycznia ze względu na pyły PM 2,5 - czytamy w dokumencie.
Potwierdza przy tym, że proces spalania węglowodorów na pochodni jest standardową procedurą w przypadku awarii i ma zapewnić szeroko pojęte bezpieczeństwo.
W kwestii hałasu, prezydent poinformował, że urząd miasta nie dysponuje wynikami pomiarów poziomu hałasu.
- Mieszkańcy nie zgłaszali w tym czasie uciążliwości akustycznych do MCZK, ani do delegatury WIOŚ w Płocku - kontynuuje w odpowiedzi.
Dodał również, że informacje o wystąpieniu uciążliwości odorowych są adresowane do prezesa Orlenu, którego siedziba mieści się w Warszawie, a więc świadomi ich wystąpienia nie są wyłącznie miejscowi pracownicy zakładu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.