reklama

Gdzie są dawne cmentarze? Pod Tumską, na Podolszycach, a może i pod Orlenem?

Opublikowano:
Autor:

Gdzie są dawne cmentarze? Pod Tumską, na Podolszycach, a może i pod Orlenem? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNa cmentarzach sprzed setek lat stoją dziś bloki i kamienice. Podobno zmarłych protestantów chowano na terenie Orlenu, pogan - na Czwartaków, a katolików - na rogu Tumskiej i Królewieckiej. W pełną ciekawostek wyprawę po płockich cmentarzach - tych istniejących i nieistniejących, zabiera nas dr Grażyna Szumlicka-Rychlik w wydanej właśnie monografii.

Na cmentarzach sprzed setek lat stoją dziś bloki i kamienice. Podobno zmarłych protestantów chowano na terenie Orlenu, pogan - na Czwartaków, a katolików - na rogu Tumskiej i Królewieckiej. W pełną ciekawostek wyprawę  po płockich cmentarzach - tych istniejących i nieistniejących, zabiera nas dr Grażyna Szumlicka-Rychlik w swojej  monografii.

Przez dwa lata Grażyna Szumlicka-Rychlik, dyrektorka Biblioteki im. Zielińskich szukała najstarszych informacji na temat płockich cmentarzy - wertowała miejskie i diecezjalne źródła archiwalne, stare księgi parafialne, rozmawiała z proboszczami i najstarszymi mieszkańcami, przemierzała cmentarne alejki, dokumentując zmurszałe mogiły z poprzednich stuleci. Opisała to, co wiadomo o płockich nekropoliach od zarania dziejów aż po koniec XX w.

Z tej pracy wyłania się historia Płocka grobami pisana. Z tych znaków zostawionych na cmentarzach można wysnuć tyle ciekawych faktów! A choćby to, kiedy do Płocka sprowadzali się innowiercy, jak wyglądały obrzędy pogrzebowe, jak zmieniały się nagrobne inskrypcje i sztuka sepulkralna.

Samobójców i zakaźnie chorych chowano na Cholerce

Co było najciekawsze dla samej autorki?

- Interesujące dla mnie było m.in. prześledzenie, jak na przestrzeni wieków zmieniło się podejście do pochówków samobójców - mówi Grażyna Szumlicka-Rychlik. - Dziś jest przyzwolenie na chowanie zmarłych śmiercią samobójczą na cmentarzu, ale przed laty każdy taki przypadek był rozpatrywany indywidualnie.

Kościół bardzo poważnie podchodził do takich rozstrzygnięć. - Proboszczowie nie decydowali sami o tym, czy pochować taką osobę w pełnym obrządku, czy też w niepoświęconej ziemi, ale w porozumieniu z kurią - wskazuje badaczka.

Jeśli stwierdzono, że zmarły targnął się na swoje życie w stanie upojenia alkoholowego - zwykle zezwalano na pogrzeb z pełnym katolickim ceremoniałem. Jeśli nie - samobójców chowano na Cholerce, tam, gdzie zmarłych na choroby zakaźne.

Tajemnice najczęściej odkrywa łopata robotników

W swojej wyprawie szefowa biblioteki sięga do najdawniejszych czasów, opisuje nieistniejące już nekropolie, których ślady wciąż kryje płocka ziemia.  Tajemnice wychodzą na jaw podczas prac budowlanych, ale czasami pamięć o dawnych grobach jest przekazywana w domu, w rodzinie.

- Przekazy ustne mówią, że na terenie obecnego Orlenu istniał niegdyś cmentarz ewangelicki, ale nie znalazłam potwierdzenia tego faktu w dokumentach archiwalnych. W tym miejscu nie przeprowadzono też żadnych badań archeologicznych  - mówi historyczka.

Takich wątpliwości nie było za to w przypadku np. Podolszyc Południe. W 1984 r., podczas budowy bloku  przy ul. Czwartaków, z ziemi wydobyto szczątki ludzkie należące do znacznej liczby osób. - Badania wykazały, że kości pochodzą z XI w., a więc z czasów przedchrześcijańskich, zanim założono biskupstwo płockie - wspomina dr Szumlicka - Rychlik. 

Gdzie jeszcze przed wiekami chowano zmarłych?

Jak mówi nasza rozmówczyni - przede wszystkim tam, gdzie istniały kościoły. Aż do XVIII w. to właśnie w ich rejonie grzebano zwłoki.

- Podczas prac remontowych i wykopalisk odkryto, że pochówki odbywały się m.in. na rogu Tumskiej i Królewieckiej, gdzie znajdował się kościół pw. św. Idziego, tam, gdzie dziś stoi świątynia mariawicka, a przed wiekami istniał kościół św. Filipa i Jakuba, a także nad Wisłą, gdzie był kościół św. Krzyża - wskazuje szefowa biblioteki.

Jak wiadomo, trzy lata temu w trakcie remontu Małachowianki archeolodzy odnaleźli również szczątki kilkudziesięciu osób pochowanych obok dawnej kolegiaty św. Michała.

Nasz cmentarz starszy od warszawskich Powązek

Przepisy, by chować zmarłych poza granicami miasta, pojawiły się dopiero w XVIII w. Wtedy właśnie - w 1780 r.  powstał cmentarz między Kobylińskiego a Kazimierza Wielkiego. Jest to jedna z najstarszych polskich nekropolii, 10 lat starsza od słynnych warszawskich Powązek.  Z biegiem lat cmentarz się rozrastał - najpierw powiększono go w 1876 r., a potem - w 1927 r. o część po drugiej stronie dzisiejszych Al. Kobylińskiego.

Niemal równie wiekowy co „płockie Powązki” jest też prawdopodobnie cmentarz ewangelicki przy Kazimierza Wielkiego (hipoteza mówi, że powstał w 1796 r.).

Długą historię, przerwaną przez wojenną zawieruchę, mają też cmentarze żydowskie. Pierwszy istniał od XVI w. przy 3 Maja - w miejscu, w którym dziś mieści się internat Jagiellonki (został po nim tylko fragment zabytkowego muru), ale gdy w XIX w. uznano, że grzebanie zmarłych zgodnie z żydowskim zwyczajem w płytkich dołach jest niezgodne z przepisami sanitarnymi, w 1848 cmentarz przeniesiono na Mickiewicza, gdzie zachowała się niewielka jego część.

Do tej części cmentarza wiodła czerwona brama 

Od XIX w. do Płocka napływała ludność rosyjskojęzyczna. Jak opowiada Grażyna Szumlicka-Rychlik, początkowo prawosławnych chowano na cmentarzu katolickim.

- Przedstawiciele tego wyznania mieli wyznaczone specjalne miejsce na cmentarzu rzymskokatolickim, wchodziło się do niego przez czerwoną bramę - mówi badaczka. - Potem jednak zaczęło brakować miejsca i zaczęto chować zmarłych przy Norbertańskiej. Tam w 1842 r. odbył się pierwszy pochówek. W 1909 r. obok otwarto cmentarz mariawicki.

Dziś role się odwróciły - wspólnota wiernych prawosławnych liczy obecnie zaledwie kilkadziesiąt osób i to katolików chowa się na cmentarzu prawosławnym.

Z trzeciego ćwierćwiecza XIX w. pochodzi też obecny cmentarz na Radziwiu (wcześniej zgodnie z tradycją kościelną, zmarłych chowano przy świątyni), o niemal stulecie młodsze są cmentarze w Trzepowie (pierwsze ćwierćwiecze XX w.) i  w Imielnicy - z 1935 r.

Najmłodszy cmentarz ma 43 lata

Co ciekawe, choć Podolszyce powstały w latach 80., za najmłodszą płocką nekropolię uznaje się utworzony w latach 70. ub. wieku cmentarz komunalny.

- Cmentarz w parafii św. Wojciecha koło Grabówki powstał w miejscu dawnego cmentarza na Ośnicy, na którym do 1935 r. chowano zmarłych z imielnickiej parafii - wyjaśnia nasza rozmówczyni. - Dlatego tradycja pochówków w tym miejscu jest znacznie starsza niż na cmentarzu komunalnym, który powstał w 1973 r.

Grażyna Szumlicka-Rychlik - doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Od 1997 r. pracuje w Bibliotece im Zielińskich TNP, od 2002 r. - na stanowisku starszego kustosza i dyrektora placówki

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE