reklama

Frog do dziennikarzy: To wasza wina [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Frog do dziennikarzy: To wasza wina [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościRobert N., który jest podejrzany o pirackie rajdy po stolicy, przyjechał dziś do płockiej prokuratury na przesłuchanie. Frog nie był specjalnie rozmowny - odmówił składania wyjaśnień, nie chciał również rozmawiać z dziennikarzami - w swoim stylu pozdrowił wszystkich i zarzucił mediom „nakręcenie” całej afery.

Robert N., który jest podejrzany o pirackie rajdy po stolicy,  przyjechał dziś do płockiej prokuratury na przesłuchanie. Frog nie był specjalnie rozmowny - odmówił składania wyjaśnień, nie chciał również rozmawiać z dziennikarzami  - w swoim stylu pozdrowił wszystkich i zarzucił mediom „nakręcenie” całej afery.

Pirat drogowy w swoim białym bmw pędzący ulicami Warszawy stał się znany w Polsce w czerwcu br., gdy w sieci pochwalił się 12-minutowym filmem ze swoimi "wyczynami". Na nagraniu widać, jak kierowca auta drastycznie łamie przepisy - pędzi z prędkością 180-200 kilometrów na godzinę, gna pod prąd, nie zatrzymuje się na czerwonym świetle, wyprzedza na trzeciego itd. Inni kierowcy w popłochu uciekają przed piratem, hamują, zjeżdżają z drogi. W tej sprawie został zatrzymany 23-letni Robert N.

Dziś,w poniedziałek, młody mężczyzna został wezwany do płockiej prokuratury. Przyjechał w towarzystwie kierowcy i adwokata czarnym luksusowym bmw, przed budynkiem prokuratury czekali na niego dziennikarze lokalnych i ogólnopolskich stacji telewizyjnych i radiowych. Frog nie chciał jednak rozmawiać z przedstawicielami mediów. - Pozdrawiam wszystkich, ale nie będę z wami rozmawiał, nie lubię was - wyznał 23-latek z rozbrajającą szczerością. - Cała ta akcja to wasza wina, przez was nakręcona.

Równie mało rozmowny Frog był wobec śledczych. - Robert N. skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień - potwierdziła rzeczniczka płockiej prokuratury, Iwona Śmigielska-Kowalska.

23-latek usłyszał dwa zarzuty sprowadzenia bezpośredniego zagrożenia katastrofą lądową. Jak poinformowała płocka prokuratura, pierwszy z nich dotyczy pirackiego rajdu z 14 lutego na trasie Jędrzejów -Kielce, drugi - szaleńczej jazdy po Warszawie z czerwca br.. Według prokuratury, kierujący mecedesem, a potem bmw, pędząc z nadmierną prędkością, nie respektował uprawnień innych użytkowników ruchu, rażąco łamał przepisy, uciekał przed policją itd. W obu przypadkach do tragedii nie doszło tylko dzięki reakcji innych kierowców, czyli podejmowanym przez nich manewrom obronnym.

- Wobec podejrzanego zastosowano środki zapobiegawcze o charakterze nieizolacyjnym - powiadomiła Iwona Śmigielska-Kowalska. - Są to: dozór policji, nakaz powstrzymywania się od kierowania pojazdami mechanicznymi  i poręczenie majątkowe.

Rzeczniczka prokuratury zastrzegła, że jest dużo za wcześnie na akt oskarżenia, nie chciała jednak podać szczegółów dalszych czynności procesowych podejmowanych w tej sprawie. Zwróciła tylko uwagę, że dowody zbierane w sprawie jak choćby słynny film zamieszczony w Internecie, tak oczywiste dla opinii publicznej, podlegają żmudnym badaniom. -  Trzeba było ustalić, czy film odzwierciedla faktycznie zdarzenie - czy nie został zmontowany, czy nie ma przyśpieszeń, a przede wszystkim ustalić tożsamość kierującego - wyjaśniała rzeczniczka fakt, że tak długo trwało analizowanie nagrania. Zapewniła jednak, że według dowodów nie ma wątpliwości, kto kierował pojazdem.

Również adwokat Froga odmówił komentarza odnośnie sytuacji swojego klienta, powołując się na tajemnicę zawodową, nie zdradził także przyjętej linii obrony. Za zarzucane czyny grozi do 8 lat więzienia.

Fot. Portal Płock

.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE