Tydzień wcześniej w Orlen Arenie Wisła po dobrym meczu i świetnej walce do samego końca zremisowała z faworyzowanymi Francuzami 32:32, choć do przerwy przegrywała już 14:18.
W rewanżu płocczanie rozpoczęli od trafienia Siergieja Kosorotowa, od kilku udanych parad zaczął mecz także bramkarz Wisły Ignacio Biosca, który w płockiej potyczce z Nantes pokazał się ze świetnej strony.
Niestety, Wisła kilka razy pomyliła się w ataku, z 2:1 szybko zrobiło się 2:5 (8. minuta) i to w przewadze liczebnej. Na boisku było sporo chaosu, obie ekipy popełniały sporo błędów. Po kwadransie było już 9:4 dla gospodarzy i sen Nafciarzy o awansie do grona awansu do 8 najlepszych drużyn w Europie powoli stawał się coraz mniej realny.
Przewaga gospodarzy wzrosła chwilowo do sześciu bramek, ale do szatni zespoły zeszły przy wyniku 14:11 i jeszcze była wiara graczy i kibiców z Płocka, że można odwrócić losy pojedynku.
W drugiej połowie HBC trafiło na 14:11, ale Wisła nie odpuszczała, a po bramce Przemysława Krajewskiego z kontry było już po 17! Zdenerwowany trener Nantes poprosił o czas (40. minuta).
W brace szalał Biosca, było to możliwe dzięki dobrej obronie Wisły. Po bramce Tina Lucina z karnego wyszli na prowadzenie 18:17! Wisła grała w osłabieniu, znów trafił Lucin (19:17), ale rywale błyskawicznie rzucili do pustej bramki.
Zrobiło się nerwowo, sędziowie wysłali na ławkę kar m.in. Mirsada Terzica. Przy 20:19 Biosca obronił karnego, a kilkanaście sekund później - rzut w sytuacji sam na sam (49. min.)!
Gdy ze skrzydła bramkę zdobył Gonzalo Perez, było 21:19 dla Wisły. Wisła w drugiej połowie grała rewelacyjnie. Ale po chwili zamiast przewagi trzech bramek była strata i gol dla gospodarzy.
W ataku szalał Szwed Persson, Nafciarze popełniali coraz więcej błędów, Nantes wyszło na prowadzenie 23:22. Wisła pięknie broniła, pomagał hiszpański bramkarz. Trzy minuty przed końcem przy remisie po 23 trafił Dawid Dawydzik, o czas poprosił szkoleniowiec gospodarzy.
Znów klasę pokazał Biosca, a 50 sekund przed końcem na 25:23 do siatki trafił Kosorotow! Gospodarze odpowiedzieli jednak błyskawicznie, do końca zostało zaledwie 28 sekund, gdy o czas poprosił Xavi Sabate.
I wtedy stało się coś niewiarygodnego. Faul w ataku popełnił Tomas Piroch, Nantes rzuciło do pustej bramki, bo Sabate... wycofał bramkarza! Przez kilkanaście sekund Wiślacy nie byli w stanie nawet rozpocząć gry od środka....
Kibice HBC znów szaleli, bo ich zespół odrobił dwie bramki w zaledwie 50 sekund i doprowadzili do rzutów karnych. W nich w drugiej kolejce obronił Biosca, a w barwach Wisły bezbłędni byli kolejno Lucin, Kosorotov, Mindegia, Daszek i Krajewski!
Fantastyczna walka, emocje, dramaturgia i nerwy, ale zakończone pięknym awansem do czołowej ósemki w Europie! Kolejnym rywalem - już w walce o Final 4 - będzie Magdeburg.
HBC Nantes - ORLEN Wisła Płock 25:25 karne 4:5 (14:11)
Najwięcej bramek dla Wisły: Lucin 4, Perez 4, Mihić 4, Kosorotow 4, Krajewski 2
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.