Od początku pandemii w Płocku wykonano 45 badań na obecność koronawirusa. U żadnego pacjenta nie wykryto wirusa SARS-CoV-2, a na oddziale zakaźnym przebywa 13 osób podejrzanych o zakażenie.
To informacje aktualne na godz. 12:00 w poniedziałek 16 marca. Od początku pandemii przebadano 45 próbek, ale żadna nie dała pozytywnego wyniku.
- Część z pacjentów została wypisana, bo dostaliśmy potwierdzenie, że druga próbka jest negatywna - mówi Stanisław Kwiatkowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku. - Zelżały wymogi sanitarne. Jeżeli istnieje podejrzenie, ale pacjent nie ma innych objawów, po pobraniu próbki jest odesłany na kwarantannę do domu.
Dyrektor zaprzecza też, jakoby podejrzanych o bycie zakażonym koronawirusem odsyłano do szpitala MSWiA w Warszawie (zgodnie z poleceniem rządu to szpital zakaźny dla województwa mazowieckiego).
- Aktualnie na oddziale zakaźnym przebywa 13 osób. Czekają na wyniki badań. Ich stan jest na tyle poważny, że muszą być hospitalizowani - mówi dyrektor.
Kwiatkowski nie ukrywa też, że sytuacja pod względem ilości sprzętu ochrony osobistej dla personelu, który jest skierowany do zajmowana się pacjentami z podejrzeniami o nosicielstwo koronawirusa, jest tragiczna.
- Zgłaszają się firmy, osoby, które mają zapasy. Przekazują go nam, po 100 czy 200 masek. Kibice Wisły Płock przekazali nam białe prześcieradła. Apelujemy o białą pościel, która leży gdzieś na dole w regałach. Teraz jest okazja uprzątnąć szafy. Potrzeba nam sprzętu ochrony osobistej: masek, gogli, kombinezonów. To najpotrzebniejsze rzeczy - nie ukrywa dyrektor. - Sprzętu starczy na dosłownie kilka dni, maksymalnie tydzień. O ile nie przybędzie pacjentów i ile zużyje personel.
Szpital przyjmie każdą ilość sprzętu potrzebnego do walki z niewidzialnym wrogiem. Zwłaszcza, że szacunki władz zakładają, że do końca tygodnia liczba zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2 w Polsce może być 1500, a nawet więcej osób.
[ZT]25101[/ZT]