Dwulatek pod opieką pijanego mężczyzny

Chociaż matka chłopczyka dokładnie wiedziała, że jej konkubent jest pijany, powierzyła mu opiekę nad swoim dwuletnim synkiem.

Jak mówiła nam rzeczniczka straży miejskiej, dziś ok. 13.15 dyżurny otrzymał zgłoszenie o mężczyźnie idącym ulicą Padlewskiego z maleńkim chłopcem. 44-latek w jednym ręku trzymał reklamówkę pełną piw, w drugim - małą łapkę dziecka. Kobieta, która zawiadomiła straż miejską, nie miała wątpliwości: mężczyzna jest pijany. Złudzeń nie mieli też strażnicy miejscy, którzy przyjechali na miejsce - wystarczyło, że mężczyzna się odezwał. - Było od niego czuć woń alkoholu, mowę miał bełkotliwą, przyznał, że wypił wcześniej kilka piw - opowiada Jolanta Głowacka. - Z pewnością nie był trzeźwy, ale nie zataczał się, odpowiadał na pytania strażników, więc nie było podstaw do skierowania go do Izby Wytrzeźwień.

Okazało się, że bełkoczący 44-latek nie jest ojcem malucha (chłopiec we wrześniu skończy trzy lata). Zdołał jednak wskazać strażnikom adres, pod którym mieszka razem z matką dziecka. - Chłopiec nie miał na ciele żadnych obrażeń, siniaków czy ran, więc strażnicy odwieźli go do matki - opowiada Jolanta Głowacka. -27-letnia kobieta była trzeźwa. Oświadczyła strażnikom, że powierzyła opiekę nad chłopcem swojemu konkubentowi, wiedząc, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu.

Sporządzona przez strażników notatka służbowa opisująca to zdarzenie trafi do sądu rodzinnego.