reklama

Dwoje dzieci zmarło. Mieszkańcy przerażeni

Opublikowano:
Autor:

Dwoje dzieci zmarło. Mieszkańcy przerażeni - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMieszkańcy Ciółkowa nie ustają w walce: na jutro, podczas otwarcia nowej komendy policji, zapowiedzieli protest. Dramatyczny apel nasilił się po tym, jak zmarło dwoje małych dzieci z tej gminy.

Mieszkańcy Ciółkowa nie ustają w walce: na jutro, podczas otwarcia nowej komendy policji, zapowiedzieli protest. Dramatyczny apel nasilił się po tym, jak zmarło dwoje małych dzieci z tej gminy.

O sprawie Ciółkowa jest głośno od kilku miesięcy.  W samej miejscowości od dawna trwają blokady przy zakładzie przetwarzania odpadów Ecoriver, który - jak twierdzą okoliczni mieszkańcy, od dawna skarżący się na smród w całej miejscowości - nie ma nic wspólnego z kompostownią, a składowane przez tę firmę odpady fatalnie wpływają na stan ich zdrowia i środowisko naturalne. Są przekonani, że cuchnące i trujące odpady pochodzą z ubojni spod Kutna, a pod warstą kompostu są różne inne odpady, które mogą skazić glebę, wodę i powietrze.

Mieszkańcy protestowali już pod firmą, w swojej miejscowości, a także w Płocku - ustawili blokadę przy ul. Bielskiej i przechadzali się po pasach przed budynkiem starostwa powiatowego, domagając się natychmiastowego zaprzestania działalności przez Ecoriver.

Czarę goryczy przelała śmierć dwojga małych dzieci - najpierw na sepsę zmarł kilkumiesięczny maluch z miejscowości Woźniki koło Ciółkowa, a  w ub. tygodniu umarło kolejne dziecko. Przerażeni mieszkańcy, obawiając się, że śmierć dzieci może mieć związek ze skażonym środowiskiem, nasilili dramatyczny apel. Boją się, ze skażone odpady przedostają się do wód gruntowych, rolnicy zastanawiają się, czy groźne substancje nie będa miały wpływu na plony.

Chcą protestować jutro, podczas festynu z okazji powstania nowej komendy policji - liczą, ze dzięki temu świat usłyszy o ich walce.

Tymczasem w płockim sanepidzie dowiedzieliśmy się, że inspektorzy zbadali teren i stwierdzili, że zgony trudno wiązać z wysypiskiem. – Pobraliśmy próbki wody z dwóch wodociągów, w Woźnikach i w Ciółkowie – mówi powiatowy inspektor sanitarny Roman Ostrowski, jednocześnie dyrektor Powiatowej Stacji Epidemiologiczno-Sanitarnej w Płocku. – W obu przypadkach woda jest zdatna do spożycia. Wiemy natomiast, ze pierwsze dziecko zmarło na posocznicę bakteryjną (inaczej zwaną sepsą), natomiast przyczyny zgonu drugiego dziecka wciąż nie znamy. Pierwotnie było leczone w Szpitalu Wojewódzkim w Płocku, później zostało przewiezione do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie zmarło.

Sprawa firmy i śmierci dzieci znalazła swój finał w prokuraturze. Prokurator okręgowy Waldemar Osowiecki potwierdza, że obecnie toczą się dwa odrębne postępowania. Jedno dotyczy zakładu Ecoriver, drugie zgonu pierwszego dziecka, które złożyli rodzice na początku lipca. – W tej chwili czekamy na opinie biegłych – tłumaczy Osowiecki, który o śmierci drugiego dziecka jeszcze nic nie wie. – To wszystko potrwa. Próbujemy dociec, czy zakłady ktoś faktycznie kontrolował. Natomiast w przypadku śmierci dziewczynki wciąż czekamy na wyniki badań toksykologicznych, za które odpowiada patomorfolog.

A co na to wszystko starostwo powiatowe, któremu mieszkańcy, a także m.in. zaangażowani w sprawę poseł Wojciech Jasiński i senator Marek Martynowski, zarzucają zbytnią opieszałość w zajęciu się konfliktem w gminie Radzanowo?

 – Nie spowodujemy natychmiastowej likwidacji Ecoriver – rozkłada ręce szefowa Wydziału Środowiska i Rolnictwa w płockim starostwie Maja Syska-Żelechowska. - Co prawda wydaliśmy decyzję odnośnie uchylenia zezwolenia na działalność, ale jest ona niewiążąca, ponieważ ma 2 tygodnie na uprawomocnienie licząc od momentu otrzymania jej przez zakład. Ale ona nie ma takiej mocy, jak decyzja Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, a z tego co wiem, to ono również zbadali glebę i niczego nie stwierdzili. Podobnie jak sanepid.

Według informacji dyrektorki wydziału w starostwie, Ecoriver zaniechał najbardziej odorotwórczej działalności, czyli nie gromadzi już osadów z zakładowych oczyszczalni ścieków spod Kutna. - Te może i zawierały z rzadka tłuszcz i krew, ale nie było tam mięsa – zaprzecza.- Sprawa jest kuriozalna, bo to tamtejszy wójt wydał decyzję środowiskową, poprzedzoną rzekomymi konsultacjami społecznymi. Nikt nie wnosił uwag. Wszystko miało być przystosowane, a teraz nagle okazuje się, że nie jest.
 

Mieszkańcy Ciółkowa zapowiadają protest na jutro w samo południe, przed gmachem nowej komendy policji, która również jutro ma zostać udostępniona zwiedzającym podczas obchodów święta policji organizowanych przez miejską i wojewódzką komendę policji, NSZZ Policjantów województwa Mazowieckiego i  płocki Ratusz. Jak dowiedzieliśmy się od rzecznika płockiej policji, Krzysztofa Piaska, organizatorzy  obchodów zdają sobie sprawę, że ich przebieg może zostać zakłócony. Organizatorzy protestu spodziewają się przybycia od 200 do ok. 500 osób.

Zezwolenie na działalność kompostowni starostwo powiatowe wydało 16 grudnia 2013 roku.

O sytuacji w Ciółkowie czytaj też:

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE