reklama

Dwie imprezy. Ogrom pracy wielu ludzi

Opublikowano:
Autor:

Dwie imprezy. Ogrom pracy wielu ludzi - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościOba wydarzenia - i kolejny Jarmark Tumski, i pierwszy Dzień Wisły przeszły już do historii, lecz za każdym z nich stoi sztab ludzi. I tym razem to oni zostali uhonorowani.

Oba wydarzenia - i kolejny Jarmark Tumski, i pierwszy Dzień Wisły przeszły już do historii, lecz za każdym z nich stoi sztab ludzi. I tym razem to oni zostali uhonorowani.

W czwartek wieczorem w niedużej sali Spółdzielczego Domu Kultury zgromadzili się „udziałowcy” VI Jarmarku Tumskiego i pierwszego Dnia Wisły. - Nie będziemy się chwalić, i tak wszyscy wiedzą, że impreza się udała – właśnie takimi słowami powitał wczoraj przybyłych Paweł Mieszkowicz, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Muzeum Mazowieckiego, które zorganizowało imprezę we współpracy z Płockim Ośrodkiem Kultury i Sztuki.

Spotkanie miało charakter po części wspominkowy w gronie samych „nieznanych nazwisk”, a po trosze oficjalny, kiedy każdy wyczytywany dumnie stawał przed resztą gości i odbierał nagrody. A tych było multum, wyróżnień i medali przyznawanych stosownie do zasług. – To właśnie państwo reprezentujecie olbrzymie grono osób, które za tym wszystkim stoi – przypominał Mieszkowicz. – Wszyscy daliście z siebie tyle, ile mogliście.

Pierwszym nagrodzonym został nieobecny w SDK prezydent Płocka Andrzej Nowakowski. Specjalny medal odbierał w jego imieniu jeden z jego zastępców, Roman Siemiątkowski. – Urząd Miasta sam by tej imprezy nie zrobił, tymczasem Jarmark rośnie w siłę – zaznaczył i odebrał kolejne wyróżnienie dla siebie. – Teraz to naprawdę jestem obładowany – zażartował.

– W końcu jak jarmark, to jarmark – odezwał się głos z końca sali.

Nadszedł czas na kolejne nazwiska i nagrody, które powędrowały m. in. do przedstawicieli Stowarzyszenia Inicjatyw Twórczych Uhuru Culture, pracowników POKiS-u, Młodzieżowego Domu Kultury, Muniserwisu, sponsorów, pasjonatów starych samochodów, drukarzy, płockiego wolontariatu, reszty społeczników - jak usłyszeliśmy z ust prezesa Stowarzyszenia Pawła Mieszkowicza.

Uwzględnienia doczekał się także Jan Jaworski, który wytrwale roznosił jarmarkową gazetkę. Nie zapomniano o Annie Giżyńskiej, kierowniczkę biura Jarmarku. Doceniono pracę osób z punktów informacyjnych, bez pomocy których zapanowałby pewnie totalny chaos wśród kilkuset wystawców rozlokowanych na te kilka dni w obrębie płockiej starówki. – Dobrze wiedzieć, że na nas ten świat się nie kończy. Możemy już powolutku liczyć na następców – mówił z optymizmem Mieszkowicz.

Z obsługi medialnej pierwsze wyróżnienie należało do naszego Portalu Płock za „wsparcie i udział w organizacji imprezy, która na stałe wpisała się w kalendarz ważnych wydarzeń Płocka”. W gronie wyróżnionych znalazły się jeszcze inne lokalne media, w tym Tygodnik Płocki, Radio dla Ciebie oraz Gazeta Wyborcza.

Tymczasem dalsze nagrody odbierali wodniacy za logistyczną pomoc przy organizacji pierwszego Dnia Wisły, m. in. kapitanowie Stanisław Fidelis (którego Paweł Śliwiński nazwał poetą powiązanym z Wisłą, na co ten odpowiedział mu fragmentem wiersza) i kapitan żeglugi wielkiej Stanisław Podgórski, Andrzej Ambroziak, czy też mechanik statku Virgo Teodor Tymiński. – Virgo nie miał załogi, ale udało się ją skompletować z członków Towarzystwa – nie ukrywał zadowolenia tegoroczny Płocczanin Roku Paweł Śliwiński i zarazem prezes Towarzystwa Przyjaciół Płocka, który także otrzymał własną nagrodę.

Morskie opowieści okazały się także nieobce kolejnemu wyróżnionemu, Zdzisławowi Belickiemu, czyli pomysłodawcy pomnika Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej. – Mój ojciec był maszynistą na Stanisławie – zdradził wszystkim gościom. To właśnie zwodowanie tego statku przedstawia jedna ze stron medalu, który wręczano podczas kameralnej gali.

Prawdziwie wzruszony był fotograf Jan Waćkowski, którego album „Płockie oblicza Wisły” wydano przy okazji ostatniego VI Jarmarku Tumskiego. – Należysz do płockiej sekcji pstrykaczy – zaczął Mieszkowicz. – Ten album to zaledwie ułamek twojego wkładu w dokumentowanie tego, co się w Płocku dzieje – dopowiedział. Nie zapomniano również o innych fotografach, Przemysławie Zarembie i Krzysztofie Wiśniewskim. – Ty jesteś wszędzie, żeby te swoje zdjęcia robić – odezwał się Śliwiński do drugiego wyróżnionego. – Jakimś cudem czasu starcza ci zawsze na wszystko.

Nawet nadeszła historyczna chwila, bowiem niecodziennie jakiemuś płockiemu obywatelowi przyznaje się przywilej, no chyba że cofniemy się hen hen w daleką przeszłość do czasów książęcego grodu. Obowiązkowo wręczony przez władze miasta, czyli w tym przypadku z rąk wiceprezydenta Romana Siemiątkowskiego. Odczytany tekst szedł mniej więcej tak. – Ogłasza się wszem i wobec, że nadaje się prawo do zaszczytnego tytułu noszenia organizatora Jarmarku Tumskiego Arturowi Wiśniewskiemu, za co wszyscy inni winni mu szacunek i cześć oddawać.

Nagrodzony przywilej zaś przyjął, a że idą za nim w parze konkretne obowiązki, teraz nie ma wyjścia, jak tylko go respektować. Łatwo nie będzie. – Za jakością muszą iść pieniądze – przyznał Mieszkowicz. Główny ciężar finansowy Jarmarku ponosi bowiem POKiS, którego dyrektorem jest właśnie Wiśniewski. – Kiedy trzy lata temu odbierałem nominację od prezydenta Andrzeja Nowakowskiego, usłyszałem, że POKiS winien służyć mieszkańcom – tłumaczył świeżo uprzywilejowany organizator imprezy.

Bez nagrody nie pozostał również płocki radny Leszek Brzeski, jako inicjator biegu pod schody, który odbył się podczas Dnia Wisły. Tuż po nim wyczytano nazwisko Tadeusza Milke. – Chylę czoła, że dajecie dzieciakom przykład takiej aktywności – zwrócił się do organizatorów obu imprez.

Swoje wyróżnienie odebrał także radny osiedlowy Marek Owsik, przyodziany w firmowy strój jarmarkowy, z mieczem u pasa.– Jeśli władza nie zna społecznika, wówczas mamy problem. Chciałbym, aby w Płocku zostali zauważeni wszyscy ci, którzy działają na rzecz Płocka – przyznał, ale Paweł Mieszkowicz zaraz przypomniał, że to właśnie nie kto inny, tylko Marek Owsik zdecydował się bronić honoru Jarmarku Tumskiego, kiedy pojawiły się, jak to ujął, nieodpowiedzialne teksty dotyczące imprezy. Na te słowa Owsik wyciągnął do góry miecz, tak, aby wszyscy go dobrze widzieli. – To jest ten sam miecz, który odebrałem radnemu Iwaniakowi w walce pod ratuszem podczas pierwszego dnia Jarmarku. Tą informację przeznaczam dla uszu każdego, który sądzi, że wspomniane starcie zakończyło się remisem. 


Fot. Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE