Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego próbowali zatrzymać do kontroli seata. Kierowca zignorował jednak wezwanie policjantów, przejechał na czerwonym świetle. Zatrzymano go dopiero na al. Piłsudskiego, na wysokości hospicjum.
Mężczyzna, który jechał z narzeczoną i dzieckiem, zachowywał się agresywnie względem policjantów. Nie chciał się wylegitymować, groził im słownie, a według naszych informacji jednego z nich także uderzył. Na miejscu pojawiły się znaczne siły policyjne - funkcjonariusze podejrzewali, że płocczanin jest pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających.
Kierowca seata został obezwładniony, użyto wobec niego gazu pieprzowego. Po kilkunastu minutach stracił przytomność. Policjanci na miejscu rozpoczęli reanimację, po kilku minutach przyjechała karetka pogotowia. Według naszych walczy o życie na oddziale intensywnej terapii w płockim szpitalu.
Czy policja przekroczyła uprawnienia w czasie interwencji? Czekamy na oficjalne stanowisko policji w tej sprawie.
Aktualizacja:
Stanowisko policji można przeczytać tutaj.