Sprawę śmierci 40-letniego pana Marka przejęła Prokuratura Okręgowa. Trwają czynności wyjaśniające, czy nie doszło do błędu lekarskiego.
Prokuratura Okręgowa prowadzi czynności w sprawie art. 160 par. 2 kk, w zbiegu z art. 155 kk w związku z art. 11 par. 2 kk, czyli narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia poprzez nieprawidłowe działania lekarzy, którzy mieli obowiązek opieki, a w wyniku których doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci.
Sprawę przez parę miesięcy badała Prokuratura Rejonowa w Płocku z art. 155 kk, w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Został też powołany biegły, mający dokładnie ocenić, co było przyczyną zgonu płocczanina.
Jak informuje prokurator Prokuratury Okręgowej w lipcu 2018 roku do Prokuratury Rejonowej wpłynęło pismo pani Anny, żony zmarłego, w którym wniosła o prowadzenie sprawy pod kątem błędu lekarskiego.
[ZT]18915[/ZT]
- W związku z pismem 6 lipca 2018 roku postępowanie zostało przekazane do dalszego wyjaśnienia do Prokuratury Okręgowej w Płocku - informuje prokurator Prokuratury Okręgowej w Płocku Małgorzata Siemaszko. - 27 lipca pani Anna została przesłuchana, złożyła oświadczenie, w którym zwalnia z tajemnicy lekarskiej lekarzy, pielęgniarki i ratowników medycznych, którzy brali udział w procesie leczenia i diagnozowania jej męża.
Prokuratura Okręgowa podjęła w tej sprawie czynności polegające na zgromadzeniu całości dokumentacji medycznej, w Komendzie Miejskiej Policji zostały zlecone przesłuchania w charakterze świadków ratowników medycznych i pielęgniarek. Po uzyskaniu całości materiału na wrzesień będą zaplanowane przesłuchania lekarzy. Jak podkreśla prokurator, najprawdopodobniej trzeba będzie zasięgnąć opinii biegłych z zakresu kardiologii.
Przypomnijmy, że 12 marca bieżącego roku, późnym wieczorem, pan Marek (40 l.) został przywieziony karetką na Szpitalny Oddział Ratunkowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku. Skarżył się na bardzo złe samopoczucie: bóle w klatce piersiowej, bóle pleców, duszności, osłabienie. Po wstępnych badaniach został rano wypisany ze szpitala z diagnozą „nerwobóle”. W wypisie zalecono środki przeciwbólowe i kazano udać się do przychodni. W środę rano pan Marek został znaleziony na schodach ganku domu rodzinnego. Już nie żył. W akcie zgonu wskazano pęknięcie tętniaka aorty.
Do sprawy wrócimy.