Dextera jeszcze nie zobaczymy na wybiegu. To wymaga czasu nim się zaaklimatyzuje w nowym miejscu, a co ważniejsze, nie wiadomo, jak mu się ułożą relacje z nową partnerką. - Na razie jeszcze na siebie fukają – śmieją w się w ogrodzie zoologicznym.
Kilka dni temu opolskie zoo opuścił samiec irbisa. Decyzją koordynatora gatunku półtoraroczny Dexter musiał pożegnać się ze swoją mamą i został przewieziony do płockiego ogrodu zoologicznego. Tym samym pantera śnieżna miała zyskać u nas swój nowy dom. Niestety stało się tak, ponieważ tak, jak lubimy informacje o narodzinach nowych zwierząt, tak bywają i takie, kiedy któreś z podopiecznych ogrodu umiera.
- Poprzedni samiec, Tybet, który urodził się w Lakeland Wildlife Oasis w Anglii, zachorował i nie udało się go uratować – mówi nam Magdalena Kowalkowska z płockiego ogrodu zoologicznego. - Nie chcieliśmy, aby Hima była samotna, stąd decyzją koordynatora gatunku trafił do nas Dexter.
Dexter jest jeszcze młody. Urodził się w opolskim zoo w kwietniu 2016 roku.
Na razie nasze pantery nie zapałały do siebie wielką sympatią, widząc się przez kraty. - Prychają na siebie – dodaje pracownica ogrodu. Jeszcze zdecydowanie za wcześnie, aby zaryzykować ich wspólną obecność na wybiegu. Opiekunowie będą musieli obserwować ich zachowanie, czy będzie szansa na to, że się ze sobą zaprzyjaźnią, a może nawet z czasem będzie szansa na malutką panterę śnieżną. Nie wiadomo, ile czasu potrwa nim ta para się wzajemnie zaakceptuje. A jak mówi Magdalena Kowalkowska, czasem już po tygodniu widać, że zwierzęta przypadły sobie do gustu, u innych wszystko trwa zdecydowanie dłużej (i może wcale się nie udać).
To jednak nie wszystko. W połowie tego tygodnia zoo wzbogaci się o kolejne dwa renifery. Reni i Ferek doczekają się dwóch samic. Reasumując, na wybiegu zobaczymy z czasem trzy samice i jednego samca. W czteroosobowym gronie to już niemal gotowy zaprzęg dla Świętego Mikołaja.
Fot. Płockie zoo