Po naszym tekście dotyczącym kontrolowania przez policjantów emisji trujących spalin w samochodach osobowych, wśród czytelników zawrzało. - Dlaczego nikt nie kontroluje autobusów? One to dopiero kopcą - przekonywali płocczanie.
Przypomnijmy: w ub. tygodniu płocka policja za pomocą analizatora spalin kontrolowała na wyrywki samochody osobowe, sprawdzając, czy nie emitują do powietrza szkodliwych substancji, m.in. tlenku węgla.
Pod artykułem i na naszym profilu na Facebooku rozgorzała dyskusja, za jakimi pojazdami ciągnie się zdradziecko czary obłok. Szybko wskazano głównego winowajcę - autobusy Komunikacji Miejskiej. „Proponuję zbadać płockie autobusy, co zostawiają wielką czarną chmurę dymu za sobą” - pisali czytelnicy. "Dlaczego nikt nie sprawdza autobusów?" - pytali inni.
Okazuje się, że faktycznie - policja nie kontroluje autobusów pod kątem emisji szkodliwych związków. - W silnikach tego typu bada się zadymienie, a my nie mamy urządzeń do skontrolowania tego typu pojazdów - potwierdza rzecznik policji, Krzysztof Piasek.
Prezes Komunikacji Miejskiej nie ukrywa, że choć oczywiście wszystkie autobusy mają zgodnie z przepisami wykonywane wszystkie przeglądy, a ich stan techniczny pozwala na bezpieczny przewóz pasażerów, to niestety problem istnieje. I to mimo, że spółka na bieżąco wymienia tabor (trzy lata temu kupiono 15 nowych autobusów, w kolejnym roku - osiem, a w ub. - cztery) .
- Problem dotyczy kilku najstarszych, ponad 20-letnich autobusów ze starymi silnikami i przejechanym milionem kilometrów na liczniku, których jeszcze nie zdążyliśmy wymienić na nowe - przyznaje Janusz Majchrzak. - Niestety, są to przede wszystkim długie autobusy, których do chwili zakupu nowych pojazdów nie możemy wyeliminować z taboru.
W tych leciwych autobusach sama konstrukcja silnika nie spełnia dzisiejszych norm ochrony środowiska. Nie pomogą tu żadne filtry czy inne rozwiązania ograniczające emisję szkodliwych substancji - te pojazdy trzeba po prostu wymienić na takie z silnikiem Euro 6. Do tego czasu - przyznaje prezes spółki - trzeba uzbroić się w cierpliwość.
- Optymistycznie brzmią na szczęście zapowiedzi rozpisania we wrześniu konkursu, który daje możliwość ubiegania się o środki unijne w ramach programu związanego z gospodarką niskoemisyjną - zapowiada Janusz Majchrzak. - Zamierzamy się starać o zakup 25 nowych, ekologicznych autobusów z napędem hybrydowym. Pozwoli to na całkowite wyeliminowanie pojazdów z silnikami Euro0-Euro3.
W spółce liczą, że nowe autobusy zasilą płocki tabor do końca 2017 roku.
