Tężnia na Winiarach powstała z pieniędzy z Budżetu Obywatelskiego, kosztowała ponad 700 tys. zł (wraz z przyłączami i infrastrukturą). Ma ma wymiary 9,8 m na 3,4 m, wysokość to 3,7 m.
Korzystają z niej wszyscy chętni, to dobre miejsce dla osób mających problemy z chorobami górnych dróg oddechowych, tarczycą, alergiami, nerwicą.
Przed rokiem niewielka tężnia powstała w Sierpcu, obiekt o kształcie walca ma średnicę 3 m oraz 4 m wysokości. Tężnia znajduje się także m.in. w podpłockiej Grabinie.
Płock. Tężnie coraz popularniejsze
Budowę dwóch wiat z nieckami solankowymi zaplanowała na początku roku Mazowiecka Spółdzielnia Mieszkaniowa w Płocku. Stanęły na Międzytorzu (tężnia przy bloku przy Piłsudskiego 15) oraz na Podolszycach Północ (przy ul. Kutrzeby).
Wiaty mają ok. 10 m długości, 5 m szerokości i 6 metrów wysokości w kalenicy.
Część okolicznych mieszkańców jest bardzo zadowolona z takiego pomysłu, inni krytykują, że lokalizacja tężni w pobliżu ulicy, przy ogromnym natężeniu ruchu, mija się kompletnie z celem i nie ma nic wspólnego ze zdrowiem.
Dodajmy, że za każdą z dwóch tężni Mazowiecka SM - a precyzyjniej - jej lokatorzy - zapłacili po 664 tys. zł.
Tężnie w Płocku. Trzy nowe lokalizacje?
Mają więc Winiary, Międzytorze i Podolszyce Północ, to dlaczego mają nie mieć mieszkańcy innych płockich osiedli?
Tematem zajęła się płocka radna miejska Anna Derlukiewicz. Kilka dni temu złożyła interpelację w sprawie budowy przez miasto tężni solankowych na osiedlach: Łukasiewicza, Tysiąclecia i Miodowa.
- Na każdym z wymienionych osiedli mieszka duża liczba osób w wieku senioralnym z problemami zdrowotnymi, a którzy najbardziej z uwagi na najbliższe sąsiedztwo z Polskim Koncernem Naftowym Orlen S.A. są narażeni na wdychanie szkodliwych zanieczyszczeń - podkreśla radna.
Podkreśla, że inhalacje z solanki pomagają zregenerować błonę śluzową górnych dróg oddechowych, a także stymulują układ odpornościowy, wpływają pozytywnie na stan zdrowia osób z astmą oraz przewlekłymi lub nawracającymi nieżytami nosa.
- Niestety tężni, mimo rosnącej popularności, nie znajdziemy w każdym mieście. W wielu przypadkach jedynym wyjściem pozostają więc wczasy czy kuracje powtarzane kilka razy w roku. Jednak w obecnej chwili, ze względu na wysokie koszty związane z pobytem w uzdrowisku, niewiele osób jest w stanie pozwolić sobie na częste wyjazdy do sanatoriów lub wczasy połączone z zabiegami leczniczymi oraz inhalacjami przy tężni solankowej - ubolewa Anna Derlukiewicz.
Czy jej pomysł zostanie zrealizowany? Czekamy na odpowiedź urzędu miasta na interpelację.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.