Czy w Płocku powstanie kompleks szkół artystycznych w centrum miasta? Przede wszystkim chodzi o Szkołę Muzyczną. Wizja już jest, ale jak to z wizjami bywa, później trzeba się zderzyć z realiami, a te są takie: budynek, którym są zainteresowani, nadaje się do gruntownego remontu. To zabytek, a miasto nie jest jego właścicielem.
Kiedy płockim radnym przedstawiono projekt uchwały, aby docelowo poparli pomysł z powstaniem Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II stopnia, wspomniano, że miasto zamierza stworzyć siedzibę dla szkół artystycznych. Na razie jednak siedzibą Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I, a także - jeśli się uda - w przyszłości II stopnia, będzie budynek przy ul. Kolegialnej (działa tam również Państwowa Szkoła Muzyczna I i II stopnia), jednak z racji braku odpowiednich pomieszczeń zajęcia zbiorowe mają odbywać się w budynku obecnego Gimnazjum nr 14 w Zespole Szkół nr 6 (w zespole czasowo będą funkcjonowały Liceum Ogólnokształcące im. Władysława Jagiełły i Ogólnokształcąca Szkoła Muzyczna II stopnia).
[ZT]21482[/ZT]
Obecny dyrektor PSM I i II stopnia oraz OSM I stopnia, Michał Zawadzki wysunął pomysł, że warto wykorzystać budynek byłej komendy policji przy ul 1 Maja, wciąż niewykorzystany, w dodatku blisko obecnej siedziby przy ul. Kolegialnej 23.
- To piękny budynek, szansa na stworzenie fajnego kompleksu artystycznego. Rozmawiałem o tym z prezydentem Andrzejem Nowakowskim i wiceprezydentem Romanem Siemiątkowskim. Nie usłyszałem "nie" - tłumaczy.
Są jednak przeszkody. Po pierwsze budynek jest własnością Skarbu Państwa, a po drugie wymaga bardzo kosztownego remontu. A tu już bez zewnętrznego dofinansowania raczej się nie obejdzie. Niestety trwa przepychanka, ponieważ fundusze na remont to wiele milionów złotych. Dla miasta to potężny wydatek, mając na uwadze inne działania, jak chociażby palny dotyczące pałacu ślubów (wyłoniono firmę, która wykona projekt i oszacuje koszty).
[ZT]21586[/ZT]
Mimo wszystko dyrektor Michał Zawadzki stara się podchodzić z optymizmem do sprawy znalezienia budynku dla szkoły. - W Ratuszu dostrzegają potrzebę. Zwłaszcza, że szkoła będzie się rozrastała rok w rok o kolejne roczniki - zaznacza. Innymi słowy co się odwlecze, to nie uciecze...
Obecnie do obu szkół uczęszcza ok. 500 uczniów. - Niedługo być może dojdzie kolejnych 100. Można tak powiedzieć, że obie szkoły działają na zasadzie symbiotycznej. Ale to wszystko wymaga pomieszczeń lokalowych. Chciałbym móc otworzyć nowe kierunki, mógłby powstać wydział rozrywkowy. W Ratuszu pytają o potrzeby, szukają rozwiązań, analizują możliwości - dopowiada Zawadzki. Na razie część zajęć odbywa się w Jagiellonce. Dlatego dyrektor ma świadomość, że i ta szkoła ma potrzeby, chce się rozwijać.
Zawadzki liczy na to, że powstanie Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II stopnia przyspieszy cały proces z szukaniem dla nich obiektu. Chciałby dysponować koncepcją rozwoju. Wiedzieć, gdzie mają szansę na powierzchnię do zaadaptowania pod ich potrzeby. - Siłą rzeczy uczniów będzie przybywać. Główny problem to zajęcia zbiorowe, w których uczestniczy jednocześnie ok. 20 osób. Za chwilę problemem będą także zajęcia indywidualne. Liczę, że sprawę lokalową rozwiążemy w perspektywie trzech, czterech lat, aby uczniowie mogli zdawać matury już w nowej siedzibie.
Obecnie ciężko jednak określić, na co mogą liczyć. To z powodu podwójnego rocznika w płockich szkołach - absolwentów gimnazjów i ósmych klas szkół podstawowych. - O pewne ustalenia łatwiej będzie we wrześniu, kiedy stanie się jasne, ile oddziałów i w których szkołach ponadpodstawowych faktycznie zostanie uruchomione - dodaje dyrektor, stąd nie wyklucza także innego rozwiązania niż budynek po byłej komendzie policji.
Zapytaliśmy o tej plany w Ratuszu:
- Żeby móc w ogóle prowadzić placówkę muzyczną ogólnokształcącą II stopnia musimy mieć zgodę ministra kultury. Wystąpiliśmy o taką zgodę, ale odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Dopóki jej mieć nie będziemy - nie będziemy podejmować żadnych kroków. A to dlatego, że cztery lata temu przez to już przechodziliśmy: wystąpiliśmy do ministra o zgodę na utworzenie takiej szkoły i zgody nie otrzymaliśmy - mówi Hubert Woźniak z Referatu Informacji Miejskiej w Urzędzie Miasta Płocka.