Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski nie widzi przeszkód, by przyjąć w Płocku uchodźców, o ile zostaną na ten cel przyznane pieniądze z budżetu państwa - podały ogólnopolskie media. Czy rzeczywiście? O kontrowersyjną decyzję zapytaliśmy prezydenta.
To pokłosie decyzji rządu polskiego, który wyłamując się z grupy wyszehradzkiej, zgodził się na podział uchodźców miedzy krajami Unii. Jak informują ogólnopolskie media, wojewodowie wysłali do samorządów pisma o określenie możliwości w zakresie zakwaterowania imigrantów w poszczególnych miastach i gminach. Co odpowiedział Płock? Zapytaliśmy o to prezydenta miasta.
- Jeśli będzie taka konieczność to przyjmiemy uchodźców, ale liczymy, że dostaniemy konkretne wsparcie finansowe w postaci m.in. środków na budowę nowych mieszkań czy remontu istniejących budynków - mówi Andrzej Nowakowski.
Czy odebrał pismo wojewody jako „pytanie” czy „polecenie”? - Jako pytanie, na które odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że nie mamy wolnych mieszkań socjalnych czy komunalnych, które mogłyby zostać zajęte przez uchodźców. Gdybyśmy takie mieli, byłyby one naturalnie zajęte przez płocczan - mówi prezydent. - Jest wiele spraw do ustalenia i uszczegółowienia w tym temacie. Dziś niewiele wiemy ani o liczbie uchodźców, ani o tym na czym ma polegać pomoc dla nich.
Przypomnijmy, że ostatnio odbyły się dwie manifestacje w sprawie przyjmowania imigrantów. Zwolenników przyjęcia uchodźców, którzy postanowili głośno zamanifestować swoje zdanie, znalazło się ok. 30, przeciwników - ok. 400. Jako że nie było innej drogi do oficjalnego wypowiedzenia swojego zdania w tej kwestii, można uznać, że proporcje mówią coś o zagorzałych przeciwnikach i zwolennikach. Czy miało ono jakikolwiek wpływ na decyzję prezydenta?
- Żadna decyzja nie zapadła, samorząd się tego typu sprawami nie zajmuje. Poza tym wszystko zależy od tego, kogo rozumiemy przez słowo „uchodźca” - wskazuje Andrzej Nowakowski. - Przez uchodźcę rozumiem osobę, która ucieka z kraju targanego wojną, by chronić swoje zdrowie i życie. Jeśli dla kogoś termin uchodźca jest równoznaczny ze słowem „terrorysta” i uważa, że prezydent Płocka chce ściągnąć do miasta grupę terrorystów, to trudno o tym dyskutować.
Jakie jednak narzędzia ma prezydent miasta, by sprawdzić, kto faktycznie jest uciekającym przed wojną uchodźcą, kto imigrantem, a kto terrorystą? - To rola rządu - odpiera prezydent. - Na pewno nie będziemy podejmować pochopnych decyzji. Będą z pewnością poprzedzone wieloma rozmowami i ustaleniami.
Na zdjęciach: happening zwolenników przyjęcia uchodźców i demonstracja przeciwników, fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock