Na skrzyżowaniu Wyszogrodzkiej ze Spółdzielczą i Południową od wielu miesięcy nieczynne są przyciski uruchamiające zielone światło dla pieszych. Od jakiegoś czasu "zdobi" je czarna plastikowa folia. Najdziwniejsze, że przyciski bynajmniej nie są zepsute...
Przyciski na przejściu zostały szczelnie i pieczołowicie zabandażowane czarną "gustowną" folią już jakiś czas temu. Przechodnie, którzy dawniej mogli skorzystać z możliwości szybszego włączenia zielonego światła, od kilku dobrych miesięcy stoją i stoją. Niby drobna rzecz, ale potrafi ostro zirytować zwłaszcza w godzinach szczytu (weźmy pod uwagę fakt, że na takie jedno przejście na niektórych skrzyżowaniach czeka się 1,5 minuty, a potem gna co sił w nogach, żeby ogóle zdążyć, bo „szczodrze” dostało się z 20 sekund).
Zapytaliśmy w Ratuszu, czy przyciski czeka naprawa, wymiana, a może ktoś o nich zwyczajnie zapomniał? Okazuje się, że nic z tych rzeczy - nie są one ani zepsute, ani nie wymagają wymiany...
O co więc chodzi? - Przyciski wzbudzania sygnalizacji dla pieszych są wyłączone z użytkowania, a dokładnie zaklejone taśmą, ponieważ sygnalizacja obecnie pracuje na jednym programie (cyklu) i nie ma konieczności jej wzbudzania przez pieszego, aby włączyć zielone światło – tłumaczy Konrad Kozłowski z zespołu medialnego Ratusza.
Zostały one wyłączone z powodu budowy wiaduktu, ale skoro prace w tym rejonie już się niemal skończyły, to w takim razie dlaczego nie można ponownie z nich korzystać?
- Jeśli chodzi o przywrócenie poprzedniej organizacji ruchu - decyzja nie została jeszcze podjęta – dodaje Kozłowski. - Po wprowadzeniu stałej organizacji ruchu pod wiaduktem na Piłsudskiego zostaną przeprowadzone analizy dotyczące płynności ruchu w rejonie skrzyżowania Wyszogrodzka - Spółdzielcza -Południowa. W ich wyniku Pełnomocnik ds. Inżynierii Ruchu i Transportu Publicznego zdecyduje, które rozwiązanie będzie docelowe - obecne czy wcześniejsze, acykliczne z bezkolizyjnymi lewoskrętami z ulic Południowej i Spółdzielczej.
