reklama

Co z młodymi radnymi? To dopiero ambaras

Opublikowano:
Autor:

Co z młodymi radnymi? To dopiero ambaras - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNa celowniku płockich radnych znalazła się Młodzieżowa Rada Gminy. Powód? Chodzi o sytuację, co tu właściwie zrobić, kiedy uczeń będący radnym ukończy szkołę i dostanie się do innej. Czy w takiej sytuacji mandat ma ulec wygaszeniu? I czy to w sumie tak powinno być, aby dorośli radni decydowali za tych młodszych i opiniowali dokument dotyczący rady bez wcześniejszej konsultacji?

Na celowniku płockich radnych znalazła się Młodzieżowa Rada Gminy. Powód? Chodzi o sytuację, co tu właściwie zrobić, kiedy uczeń będący radnym ukończy szkołę i dostanie się do innej. Czy w takiej sytuacji mandat ma ulec wygaszeniu? I czy to w sumie tak powinno być, aby dorośli radni decydowali za tych młodszych i opiniowali dokument dotyczący rady bez wcześniejszej konsultacji?

We wtorek w Ratuszu obradowali radni z komisji do spraw organizacji pracy rady, aby omówić m.in. możliwe zmiany w dwóch tematach, w tym projektu uchwały w sprawie zmian w statucie Młodzieżowej Rady Gminy.

O problemach z Młodzieżową Radą Gminy już swojego czasu pisaliśmy. Problem polega na tym, że niektórzy z radnych młodzieżowych wciąż reprezentują szkołę, do której już nie chodzą. Konkretnie chodzi o Kacpra Tyburskiego, który do rady dostał się jako uczeń gimnazjum, natomiast obecnie uczęszcza do Małachowianki. Problem polega na rozbieżności tego, co zawiera statut Młodzieżowej Rady Gminy, a co wpisano do ordynacji wyborczej. Statut nie wspomina o konieczności rezygnacji z członkostwa w radzie z powodu zmiany szkoły, ale ordynacja wyborcza już tak. Reszta to kwestia interpretacji. Według Tyburskiego statut jest dokumentem nadrzędnym wobec ordynacji wyborczej. Mecenas obstaje przy stanowisku, że z chwilą ukończenia danej szkoły przestaje się ją reprezentować, a więc mandat ulega wygaszeniu, co jasno artykułował pod koniec września ubiegłego roku na sesji w Ratuszu. W dodatku oba dokumenty tworzą komplet i nie ma tu mowy o nadrzędności jednego dokumentu wobec drugiego.

Od tego czasu upłynęło już przeszło pół roku i nic, brak efektów. W rezultacie wszystko nadal działa po staremu. Istnieją obawy, że taka sytuacja może się powtórzyć. Czyżby jednak teraz szykowały się zmiany? Zgodnie z nowym projektem statutu jednym z powodów wygaśnięcia mandatu radnego w Młodzieżowej Radzie Gminy będzie właśnie zmiana szkoły.

- Według mnie dochodzi do działania wbrew prawu – twierdził mecenas Roman Wróblewski we wtorek na komisji. - Mandaty w takich sytuacjach powinny zostać wygaszone – powtarzał. Chodziło o wspomnianą już zmianę szkoły. Do tego, poza odmiennymi zdaniami w zakresie funkcjonowania rady, dochodzi inne odczytywanie intencji. Kilka miesięcy temu Tyburski nawet wystąpił w trakcie sesji, aby dać temu wyraz. Niekoniecznie przypadło mu wówczas do gustu wcześniejsze stwierdzenie mecenasa, że skoro chce dalej pełnić rolę radnego, powinien zostać na drugi rok w gimnazjum. Roman Wróblewski wyjaśniał, że nie zamierzał być złośliwy i jednocześnie nie pozostał mu dłużny. Przypomniał zwrot Tyburskiego „teraz ja mówię”, po którym postanowił „wycofać się” w trakcie jednego z posiedzeń młodszych radnych.

Radna Wioletta Kulpa wątpiła na komisji w zasadność przyjętego postępowania. Podważała kolejność podjętych kroków, skoro teraz komisja miałaby opiniować pozytywnie lub negatywnie projekt, który nie przeszedł jeszcze konsultacji. Mecenas zapewniał ją, że to dopiero początek całego procesu. - Jeśli jednak będziemy dalej czekać na jakieś kroki ze strony Młodzieżowej Rady Gminy, to się nie doczekamy – rozkładał ręce z bezradności. - W styczniu nowe wybory i w końcu okaże się, że problem pozostanie – mówił. Jedyne wyjście z sytuacji, to dokonanie zmian w samym statucie. - Oceńcie sami – zwracał się do radnych. - Dalej przekażemy projekt Młodzieżowej Radzie Gminy, a następnie samorządom uczniowskim, aby i oni wypowiedzieli się w tym zakresie.

Tomasz Korga z Prawa i Sprawiedliwości był nieco zaskoczony obrotem sprawy. - Skoro nie ma presji czasu, to może poczekajmy do ich spotkania w maju – prosił. - Nas te dziewięć dni nie zbawi, a jeśli się nie dogadają, my wyjdziemy z tego z twarzą i spotkamy się później jeszcze raz. Ważne, aby mieli świadomość, że to oni mają teraz możliwość wpływu na rozwiązanie całej sytuacji.

Radna Platformy Obywatelskiej Iwona Jóźwicka poparła go, a nawet zaproponowała, aby radni z komisji w miarę możliwości pojawili się na spotkaniu Młodzieżowej Rady Gminy 19 maja.

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE