O sprawie wycieku ropy do Wisły z rurociągu Pernu informujemy na bieżąco. Wczoraj odbyło się spotkanie sztabu kryzysowego miasta w ratuszu. Pern wydał w tej sprawie oświadczenie.
[ZT]19279[/ZT]
Przypomnijmy, że nad Wisłą na wysokości Grabówki doszło do wycieku ropy, gdzie przebiega nitka rurociągu naftowego Pern tzw. odcinka zachodniego magistrali "Przyjaźń". W piątek w trakcie spotkania, w którzy uczestniczył wydział kryzysowy ratusza, komentował sytuację prezydent. Przedstawiciele Pern po spotkaniu, studzą emocje ,zapewniając, że "nurt i brzeg Wisły w okolicach Płocka objęte są stałym monitoringiem" i nie ma zagrożenia dla ekosystemu i wody pitnej.
[ZT]19282[/ZT]
- W środę, 30 maja, na Wiśle zostały zidentyfikowane ślady oleju napędowego - podaje stanowisko Pern Katarzyna Krasińska, kierownik działu komunikacji. - Służby Państwowej Straży Pożarnej, Pern i PKN Orlen podjęły natychmiastowe działania. Zostały rozstawione zapory, które zatrzymują i wchłaniają produkt. Są one sukcesywnie wymieniane. Natychmiast zamknięto dopływ paliwa i rozpoczęła się akcja mająca na celu wskazanie źródła wycieku.
Tymczasem w piątek prezydent mówił, że doszło do zanieczyszczenia, jednak na razie trudno oszacować na jaką skalę. Podkreślał przy tym, co jest zgodne ze stanowiskiem Pernu, że nie doszło do zanieczyszczenia wody pitnej.
Spółka ma nieprzerwalnie monitorować wodę i brzeg Wisły, jak również pracować nad jak najszybszym odpompowaniem rurociągu, by zlikwidować nieszczelność.
Stanem wody zajmują się również Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. Nadzór w Płocku, których przedstawiciele uczestniczyli w spotkaniu z prezydentem.
Sprawę będziemy monitorować.