Gdy nadchodzi jesień i zima i dzień staje się krótszy - w zaułku przy ulicy - nomen omen - Jasnej panują egipskie ciemności. Dwie niewysokie latarnie - to marzenie mieszkańców.
- Z tego, co nam wiadomo, rada osiedla w ramach składanych przez poszczególne osiedla propozycji do budżetu na 2014 r. wnioskowała m.in. o postawienie dwóch niewysokich latarni przy wejściu w ulicę Jasną, od strony Dobrzyńskiej - pisze nasz czytelnik. - Prosiliśmy o to, bo w tym miejscu są wysokie drzewa, nie ma latarni, i zwłaszcza jesienią czy zimą w tym miejscu jest ciemno i nieprzyjemnie. Chodzi zaś głównie o dzieciaki, które tamtędy chodzą rano do szkoły i wieczorem z niej wracają oraz osoby starsze, których na tym osiedlu nie brakuje.
Mieszkańcy dziwią się, że ta załatwienie tej drobnostki, która przecież nie kosztuje gigantycznych pieniędzy, tyle trwa i wypatrują nowych latarni.
Wygląda jednak na to, że się nie doczekają. Jak prostuje Konrad Kozłowski z biura prasowego Ratusza, spośród projektów rad osiedla przyjęto do realizacji remont chodników przy Jasnej. - Modernizacja obejmuje odcinki o 498 mb w ilości 2.246 m kw. łącznie z wjazdami i zatoką postojową od skrzyżowania z ulicą Polną do skrzyżowania z ulicą Na Skarpie wraz z odcinkiem w kierunku ulicy Dobrzyńskiej - uszczegóławia Konrad Kozłowski.
Chodniki remontuje Muniserwis, na zakończenie ma czas do 31 października. Ile dokładnie będzie kosztowała przebudowa, będzie wiadomo po jej zakończeniu - nie może przekroczyć 380 tys. zł.
Ale nowych latarni nie ma. Jak twierdzi Miejski Zarząd Dróg, wbrew pozorom nie jest to taka drobnostka. - W tym roku przekazano środki na budowę chodnika przy Jasnej, zwiększono nawet pierwotnie planowany zakres prac, natomiast latarnie zostały wpisane na listę przyszłorocznych inwestycji - wyjaśniają drogowcy.
I to nie oznacza niestety, że mieszkańcy wreszcie doczekają się upragnionych latarni - To, czy zadanie zostanie wykonane, zależy od tego, jakim budżetem będziemy dysponowali na inwestycje oświetleniowe - wyjaśnia MZD.
Dodajmy, że niepozorne latarnie to nierzadko problem nie do przejścia. Przekonał się o tym m.in. radny Leszek Brzeski, który przez kilka lat (!) bezskutecznie zabiegał o doświetlenie rejonu cmentarza przy Norbertańskiej:
O propozycjach do budżetu miasta złożonych przez poszczególne osiedla pisaliśmy tutaj: