Stopniowo znika na naszych oczach zabytkowy, charakterystyczny budynek przy skrzyżowaniu ul. Tumskiej i Kościuszki. Jak poinformowano nas w Biurze Miejskiego Konserwatora Zabytków, demontaż wybranych elementów budynku jest niezbędny ze względów bezpieczeństwa. - Kontrolowana rozbiórka, która trwa, pozwala zapobiec ewentualnej katastrofie budowlanej.
Chodzi o tzw. płocką dziekankę. Prywatny właściciel uzyskał środki na renowację budynku, z którego zostaje coraz mniej... W Biurze Miejskiego Konserwatora Zabytków zapewniają, że demontaż wybranych elementów był przewidziany w zakresie dokumentacji.
- Inwestor uzyskał wszelkie niezbędne pozwolenia na realizację zamierzenia, w tym pozwolenie konserwatorskie. Pozwolenia zostały wydane w oparciu o ekspertyzę stanu technicznego budynku oraz stosowną dokumentację projektową. Stan techniczny obiektu w chwili rozpoczęcia inwestycji był bardzo zły, co potwierdziła ekspertyza.
Nie było wyjścia, przystąpiono do stopniowej rozbiórki nieruchomości, która przez lata niszczała na oczach płocczan. W ścianach powstały dziury, drewniane elementy są już w fatalnym stanie, niektóre okna zastąpiły dykty, do tego mnóstwo naklejek, jakby budynek służył za tablicę ogłoszeń i zawieszona tabliczka „budynek wyłączony z użytkowania”. Przypomnijmy, że kamienica powstała w 1806 r.
- Projekt zakłada kompleksowe odtworzenie rozebranych elementów budynku - dodają w Biurze Miejskiego Konserwatora Zabytków.
Obecny właściciel uzyskał finansowe wsparcie na remont ze środków miejskich (2019 r. - ponad 110 tys. zł na uzupełnienie i odtworzenie tynków i okładzin architektonicznych z wykonaniem kolorystyki oraz odtworzeniem okien i drzwi kamienicy) oraz ze środków samorządu województwa mazowieckiego (2018 r. - 60 tys. zł).
[ZT]15370[/ZT]
Fot. Karolina Burzyńska