Od ogrodzenia terenu, na którym powstaje Centrum Sportów Ekstremalnych, minęło już ponad siedem miesięcy. Główna część inwestycji niedługo powinna zostać otwarta, ale z pewnością nie tak to sobie wszyscy wyobrażali.
Pierwszy termin oddania inwestycji wyznaczony był tuż po zakończeniu roku szkolnego. 30 czerwca była jednak w powijakach, a rzeczywistość brutalnie zweryfikowała plany. Potem był jeszcze 12 września i 6 października. Żadnego z nich nie udało się dotrzymać, więc nie wyznaczano już kolejnych.
[ZT]16679[/ZT]
Dlaczego takie opóźnienie? Trzeba było zmienić system odwodnienia, bo ten zaproponowany w projekcie mógł nie wystarczyć. Pogoda też nie sprzyjała wylewaniu asfaltu. Lato było deszczowe, termin się więc przesuwał. Bywały też dni, kiedy na budowie niewiele się działo.
[ZT]16252[/ZT]
Wydaje się jednak, że wreszcie uda się ukończyć przynajmniej asfaltową część inwestycji. Pumptruck został już wylany, podobnie jak alejka wokół niego. Stoją też już ławki i jak informuje Ratusz - trwają procedury odbioru. Są drobne niedociągnięcia i usterki, ale wykonawca powinien się z nimi uporać w niedługim czasie. Jak tylko mu się to uda, tory zostaną udostępnione.
To jednak tylko połowa inwestycji. Druga to zieleń, ale sadzenie jej w połowie listopada mija się z celem.
- Wykonawca nie otrzymał pełnej zapłaty, część z kwoty 620 tys. zł została wstrzymana do czasu całkowitego zakończenia inwestycji - mówi Hubert Woźniak z zespołu prasowego Urzędu Miasta.
Jak tłumaczy, jest niemal przesądzone, że sadzenie zieleni rozpocznie się wiosną. Wtedy dopiero wykonawca zapewne otrzyma całą zapłatę i będzie można mówić o ukończonej inwestycji.