Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego w Baranowie to ogromna szansa dla Płocka na dużo lepszą komunikację z resztą kraju. - Dziś niestety jesteśmy czarną dziurą na infrastrukturalnej mapie Polski - mówił Artur Jaroszewski, przewodniczący rady miasta.
Jeśli plany rządowe są realne i zostaną spełnione, CPK w Baranowie (ok. 80 km na południowy-wschód od Płocka) to ogromna szansa dla miasta. A deklaracje są odważne, bo oprócz stworzenia mega lotniska, planowana jest budowa setek kilometrów dróg i tras kolejowych. Jednym z największych beneficjentów ma być właśnie Płock, o czym na pół godziny przed początkiem sesji rady miasta opowiadał Marcel Klinowski z zespołu doradczego przy pełnomocniku rządu do spraw CPK.
- Polska jest jednym z najszybciej rozwijających się rynków lotniczych w Unii Europejskiej. To miejsce w sercu Europy, dlatego inwestycja powstaje tutaj, na terenie województwa mazowieckiego - mówił Klinowski. - To duża szansa dla całego regionu - 37 tys. miejsc pracy w samym porcie i 150 tys. w jego najbliższym otoczeniu. Będzie to najlepiej skomunikowane miejsce w Polsce.
Plany mówią o połączeniu CPK ze 120 miastami, które zamieszkuje 13 mln ludzi. 21 czerwca weszła w życie Ustawa o Centralnym Porcie Komunikacyjnym, a do końca lipca ma powstać spółka celowa. Potem spółkę czeka ogłoszenie przetargu na studium wykonalności wraz z masterplanem, który określi koszty. Ma zostać ogłoszony pod koniec 2018 roku. Pierwsza łopata ma zostać wbita w 2021 roku, a koniec prac przewidziano na 2027 rok.
A co konkretnie zyska Płock? Jeśli plany zapisane na papierze wejdą w życie - bardzo dużo. Przede wszystkim połączenie kolejowe. Za 9 lat płocczanie mają docierać do CPK w 25 minut, Warszawy w 42 minuty, Torunia w 45 minut, a Łodzi w 52 minuty. Podróż do Gdańska zajmie 2 godziny 15 minut, a do Krakowa nawet mniej niż 2 godziny. To także przyspieszenie budowy drogi ekspresowej S10, która ma przebiegać jak najbliżej granic administracyjnych.
- Ta inwestycja otwiera Płock na ruch dalekobieżny. Połączenie w relacji północ-południe, to rewolucja - przekonywał Klinowski. - Jednym z największych beneficjentów będzie Płock, który bardzo mocno zbliży się do głównych ośrodków gospodarczych Polski. Rząd chce realizować pogram w taki sposób, żeby zyskały miasta 100-150 tysięczne.
Jak dodawał, trwają analizy przebiegu linii kolejowej. Nie wykluczył nawet budowy nowego dworca kolejowego, choć na to pytanie odpowie studium wykonalności. Najważniejsze jest wyprowadzenie ruchu niebezpiecznych substancji poza miasto i na to uwagę zwracał podczas sesji rady miasta wiceprezydent Jacek Terebus.
- W samej koncepcji nie pojawia się przebieg mapowy. Zaproponowany przebieg nie rozwiązuje problemu, o którym pan mówił. Nie wyprowadza transportu towarów niebezpiecznych z miasta. Będziemy wnioskować, żeby wykorzystać jakieś przejście obok Sochaczewa - mówił zastępca prezydenta ds. inwestycji. - Ja bardzo kibicuję, ale jeśli ona przebiega przez wszystkie tereny zielone, może się ten proces stanowczo wydłużyć. Może pojawić się kazus Rospody, a tego nie obejdziecie nawet specustawą.
Klinowski zapewnił władze Płocka, że rząd jest otwarty na dyskusję, tak by w ramach projektu rozwiązać jak najwięcej problemów komunikacyjnych.
- Jest szansa, że Płock uzyska nową jakość połączeń kolejowych i drogowych - mówiła Wioletta Kulpa. - Nie tylko kibicuję, ale jestem żywo zainteresowana tym rozwiązaniem. Najważniejsze, że przebieg trasy S10 będzie jak najbliżej granic Płocka. Projektowana linia kolejowa musi być spójna z wyprowadzeniem cystern, żeby nie przejeżdżały przez środek miasta. Będziemy rozmawiać, bo bardzo nam na tym zależy. Czas podróży jest bardzo ważny, ale najważniejsze jest bezpieczeństwo mieszkańców.
Przewodnicząca klubu radnych PiS zwróciła też uwagę, że miasto powinno ubiegać się o budowę mostu drogowo-kolejowego, a nie tylko kolejowego. Dużą szansę dla Płocka w Centralnym Porcie Komunikacyjnym widzi też przewodniczący rady miasta. Artur Jaroszewski cały czas powtarza, że miasto jest sukcesywne pomijane przez kolejne rządy i jest z dala autostrad, dróg ekspresowych, nie mówiąc już o kolei.
- Mamy niemałe obawy. Super, jeśli te plany się zrealizują. Mamy jednak smutne doświadczenia z obietnicami składane przez poprzednie rządy. W trakcie Centralnej Magistrali Kolejowej miała przebiegać przez Płock. Została zrealizowana tylko połowa magistrali, urywa się koło Sochaczewa. Obiecywano A1 w okolicy Płocka, budowę drogi ekspresowej - tu jakieś perspektywy się pojawiają. Od lat wirtualnie powstaje linia Płock-Modlin-Warszawa. Obietnice pojawiają się szczególnie przed każdymi wyborami. Smutna rzeczywistość sprawia, że jesteśmy czarną dziurą na mapie infrastrukturalnej Polski. W Płocku mamy największy zakład przemysłowy w kraju. Kolejne władze Płocka piszą, monitują, apelują... Bardzo prosimy o konkrety. Nic o nas bez nas. Nie chcemy być głównym decydentem, ale prosimy o konsultacje z nami. Deklarujemy współpracę - zapewniał Jaroszewski.