Były prezydent Płocka Stanisław Jakubowski postanowił ponownie rozdawać polityczne karty, ale tym razem nie w miejskim samorządzie, tylko w pobliskiej gminie Słupno.
Stanisław Jakubowski wiceprezydent (1995-1998) i prezydent (1998-2001) Płocka, a także prezes PERN-u, o którym przez ostatnie 10 lat zrobiło się w mieście bardzo cicho. Aż do teraz, kiedy zaprosił dziennikarzy na konferencję prasową w jednym z płockich hoteli, by przedstawić swoją kandydaturę na wójta Słupna.
Kandydat od lat był związany z lewicą, ale komitet - choć materiały promocyjne jako żywo przywodzą na myśl te, które ma SLD - nazwano „Jakubowski dla Słupna”. Zapewne nie bez kozery - w końcu tak samo nazywa się obecny, dotąd bezkonkurencyjny wójt Słupna, Stefan Jakubowski, który po 20 latach postanowił przestać rządzić gminą.
Podczas konferencji Stanisław Jakubowski zapewniał, że choć dobrze ocenia obecnego wójta, on sam byłby jeszcze lepszą osobą na tym stanowisku. Andrzej Kozieł, kandydat na przyszłego radnego Słupna, nie omieszkał jednak zapytać, o co i raz pojawiające się plotki dotyczące zarzutów o niegospodarność, jakie postawiono Jakubowskiemu, aby, jak to ujął, „oczyścić atmosferę”. Głos w tej sprawie zabrał również Robert Ruciński, obecny pracownik PERN-u. – Zgodnie z moją wiedzą to wszystko opierało się na pomówieniach, sądowe postępowania skończyły się korzystnie dla kandydata.
– Sądy w Polsce działają przewlekle - mówił Tomasz Mazur, kanclerz Płockiej Loży Business Centre Club. - Ten, kto coś robi, zawsze jest pod obstrzałem. Nie ma problemów tylko ten, kto nie robi nic.
Co miał do powiedzenia sam Jakubowski? Jest przekonany, że dostał w ten sposób „wilczy bilet”. – Zebrało się wokół mnie dużo różnych grup, które starały się przeszkodzić mi w czasie, kiedy pełniłem funkcję dyrektora PERN-u, jaki i za czasów pracy w samorządzie - tłumaczył. - Wtedy akurat trwała budowa zbiorników w Adamowie, nagminnie kradziono paliwo. Postanowiłem ten kurek zakręcić. Ale najprostszą metodą jest po prostu robić swoje. Koncepcja przeprawy mostowej była wtedy wielkim wyzwaniem. Ówczesny wiceprezydent Płocka Krzysztof Kamiński stwierdził, że mu kaktus na dłoni wyrośnie, nim ta kiedykolwiek powstanie. Most stoi i to tylko dzięki mojemu uporowi.
Rozprawy sądowe opisał jako „pełne błota, którym próbowano go ochlapać”, a po trzech postępowaniach przed sądem nie zostało z niego nic. W Płocku jednak miejsca już ani dla niego, ani dla nikogo z rodziny nie było. Obecnie Jakubowski pracuje w gdańskim Lotosie.
Jego drużynę tworzą Bartłomiej Białaszek (właściciel hotelu „Czardasz”), mieszkanka Słupna Renata Dembska, szef tamtejszej OHP Andrzej Kozieł, były dyrektor administracyjny w PERN Tadeusz Kowalski, biznesmen Stanisław Ruciński, pracownik PERN Robert Ruciński, związany ze skarbówką i prywatnie mąż skarbik miasta Płocka, Barbary Szurgocińskiej, Kazimierz Szurgociński oraz najmłodszy na liście Robert Zdunek. Według programu, zamierzają m.in. budować ścieżki rowerowe, walczyć z dzikimi wysypiskami w lasach, zadbać o dobre oświetlenie, żłobki, boiska sportowe, wprowadzić do szkół gminnych stomatologów i wprowadzić ułatwienia w zakresie możliwości zagospodarowania własnych działek.
Kandydat na wójta natomiast postawił m.in. na zwiększenie bezpieczeństwa przez umiejscowienie posterunku policji, wsparcie miejscowego biznesu w dostępie do gminnych prac i przetargów, bezpłatną teleopiekę dla osób starszych (tzw. przycisk życia), zajęcia nordic walking dla seniorów, a także zwiększenie udziału gminy w podatku PIT z 37,5 do 50,5 %, a podatku CIT z 6,71 do 8,4 %.
Fot. Portal Płock
Czytaj:
