Po burzliwej dyskusji uchwalono budżet na 2016 r. bez uwzględnienia wniosków PiS. Podwyżki dla nauczycieli, które były jedną z odrzuconych propozycji radnych opozycyjnych, znów wywołały dyskusję. - Skończmy traktować nauczycieli jak chłopców do bicia – apelował radny Marek Krysztofiak.
Podczas grudniowej sesji budżetowej radna Prawa i Sprawiedliwości Wioletta Kulpa zgłosiła przeszło 30 wniosków opozycji do nowego budżetu. Na liście PiS z wnioskami znalazło się dużo inwestycji infrastrukturalnych w rodzaju budowy nowych ulic, remontu alei Roguckiego, ogrodzenia i zakupu wyposażenia placu zabaw dla miejskiego żłobka nr 3, wymiany oświetlenia na ul. Lachmana czy oświetlenie alejek spacerowych od ul. Okrzei do Domu Technika, a nawet wspomniano o zakupie łodzi zdolnej pomieścić osiem osób dla Płockiego Towarzystwa Wioślarskiego. Umieszczono także bardzo drogą rozbudowę związaną z poszerzeniem ulicy Wyszogrodzkiej o kolejny pas ruchu. Klub upomniał się również o środki dla uczelni wyższych na zakup pomocy dydaktycznych. Przywołano także sprawę, o której pisaliśmy, aby przeznaczyć 400 tys. zł na remont płyty Grobu Nieznanego Żołnierza.
Niektóre propozycje wywołały kontrowersje, jak chociażby projekt sali gimnastycznej dla SP nr 17, o który upominał się z kolei od dawna radny z klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego, Michał Sosnowski. Ich wzajemna dyskusja w trakcie sesji zakończyła się wymianą batoników (więcej tu:). Ale to nie wszystko. Interesujące okazały się wskazane źródła finansowania, w tym kasa przeznaczona na modernizację dziedzińca Ratusza wraz z infrastrukturą podziemną, środki na funkcjonowanie ratuszowego Wydziału Promocji i Informacji (ze wskazaniem na oddział promocji, współpracy z zagranicą i turystyki) albo przesunięcie ich z planowanych kolejnych dwóch etapów obwodnicy, czemu od razu sprzeciwił się prezydent Nowakowski.
PiS zaproponował wyższe płace i wzrost o jeden procent dodatku motywacyjnego dla nauczycieli. Andrzej Nowakowski twierdził, że nauczycielskie pensje już teraz są wysokie, biorąc pod uwagę inne miasta na Mazowszu. Sięgają 5 tys. zł. - Ta płaca jest brutto, bo na rękę to w granicach 2,5 tys. zł – odparł mu na to radny PiS, Marek Krysztofiak. - Ostatnie podwyżki, jak pan twierdził, były w 2012 roku. Pan na swoich ulotkach wyborczych obiecywał wzrost dodatków motywacyjnych dla nauczycieli. Jestem pewny, że za rok, w następnym budżecie te pieniądze się znajdą.
Prezydent przychylnie odniósł się do pomysłu zwiększenia wysokości dodatku, jednak radny PiS nie czuł się usatysfakcjonowany przebiegiem dyskusji. - Skończmy traktować nauczycieli jak chłopców do bicia – kontynuował Krysztofiak. - Dzisiaj będziemy tworzyć nowe stanowisko zastępcy komendanta Straży Miejskiej, a ile on zarobi? Albo już zarabia zastępca dyrektora Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki? Bo jestem pewny, że więcej niż przeciętny nauczyciel.
Prezydent zwracał uwagę, że każdy 1 proc podwyżki przekłada się na miliony złotych do wydania z budżetu. - Powtórzę, stwarzajmy godne warunki dla nauczycieli.
Wszystkie wnioski PiS zostały odrzucone, poza jednym. Jeden wniosek prezydent uznał za bezprzedmiotowy, ponieważ powielał się z istniejącym już zapisem (dotyczył Gimnazjum nr 5). Radna Wioletta Kulpa dała za wygraną. - Dobrze, wycofujemy wniosek – odparła. - Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu – dodał jeszcze nieco kąśliwie Wojciech Hetkowski.
Budżet na 2016 rok przeszedł z aprobatą 15 radnych przy dziesięciu głosach sprzeciwu.
Czytaj też:
