reklama
reklama

Auto potrąciło zagłodzonego pitbulla. Ale może to być... szczęśliwy dzień w jego życiu [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Kilka dni temu w centrum Płocka pies w typie pitbull red nose wymknął się z mieszkania. Na ulicy potrącił go samochód. Kierowca nie zatrzymał się, możliwe, że nawet nie zauważył psa.
reklama

To początek niesamowitej, momentami mrożącej krew w żyłach historii, która wiele osób chwyta za serce.

O sprawie poinformowało na FB Płockie Towarzystwo Pomocy Zwierzętom Arka, niosące pomoc zwierzętom bezdomnym, wolno żyjącym, porzuconym i okrutnie potraktowanym przez los.

Pitbull potrącony w centrum Płocka

Otóż potrącony, krwawiący pies wbiegł do bramy w kamienicy. Świadkiem zdarzenia była kobieta, która ruszyła za poturbowanym zwierzęciem. Nie weszła do bramy, ale opowiedziała w sklepie o zdarzeniu. Usłyszała o tym wolontariuszka Arki, namierzyła właścicieli.

Pies był w opłakanym stanie, wolontariuszka wymusiła na właścicielach wyjazd do weterynarza.

Wprawdzie pies Buddy nie odniósł poważnych obrażeń w zderzeniu z autem, ale jego ogólny wygląd był tak tragiczny, podjęto dalsze badania.

- Wyniki krwi nie pozostawiły wątpliwości - parametry biochemiczne są prawidłowe; Pies nie jest chudy bo jest chory, ale jest taki z powodu skrajnego zagłodzenia - informuje Arka.

Pies w opłakanym stanie. Potrzebna pomoc

Buddy jest w zaawansowanym wieku, ma przerośnięte pazury, nie wychodził wcale z mieszkania, ma braki w uzębieniu, a zęby, które zostały, są starte niemal do końca. Pies nie ma książeczki, nie ma szczepień.

Właściciele zrzekli się Buddiego, psem zajęło się Płockie Towarzystwo Pomocy Zwierzętom Arka, trwają badania.

- Jaki jest Buddy? Absolutnie cudowny. Po prostu przecudowny. Wszyscy od razu się w nim zakochują. Po prostu wszyscy. Mimo cierpienia kocha ludzi. Uwielbia ludzi, małe dzieci, uwielbia towarzystwo. Jedynym problemem jest niechęć do innych zwierząt. Musi być jedynakiem - podkreślają w Arce.

Arka ogłosiła dziś, w niedzielę 20 lutego, że szuka osoby, która dałaby dom tymczasowy dla "dziadka" Buddiego, gdyż w obecnym jest już pies i kot i nie można tego pogodzić. Buddy musi mieć człowieka tylko dla siebie.

Towarzystwo na ratujemyzwierzaki.pl zorganizowało zbiórkę na rzecz utrzymania Buddiego, by ostatnie lata życia mógł przeżyć najlepiej, jak to tylko możliwe. Niezbędne są wizyty u weterynarza, leczenie, kastracja, szczepienia, karma.

Warto pomóc choćby symbolicznym wsparciem! Zarówno dla Buddiego, jak i dla innych podopiecznych Arki.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama