reklama

A to pech, potrójny piątek trzynastego...

Opublikowano:
Autor:

A to pech, potrójny piątek trzynastego... - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTemplariusze też mieli pecha w piątek trzynastego. Współcześnie lęk przed tą datą ma nawet oddzielną nazwę! Niestety, dla wszystkich tych, którzy jej nie lubią, mamy złą wiadomość. W kalendarzu na ten rok napotkamy taką powtórkę z rozrywki aż trzykrotnie. To może więc warto ją polubić...

Templariusze też mieli pecha w piątek trzynastego. Współcześnie lęk przed tą datą ma nawet oddzielną nazwę! Niestety, dla wszystkich tych, którzy jej nie lubią, mamy złą wiadomość. W kalendarzu na ten rok napotkamy taką powtórkę z rozrywki aż trzykrotnie. To może więc warto ją polubić...

Paniczny lęk przed piątkiem trzynastego bywa nazywany paraskewidekatriafobią. Mamy jednak pewne wątpliwości, czy bardziej obawiać się, że skomplikowany termin szybko wyleci z głowy i nie przyda się do Scrabble, czy może perspektywy jednak samego pecha, jaki rzekomo wiąże się z tym dniem. W tym roku wszyscy mniej lub bardziej przesądni mają jednak faktycznie pecha, ponieważ 13 w piątek wypada aż trzykrotnie: w lutym, marcu i w listopadzie. W zeszłym roku stało się tak tylko raz, podobnie będzie w 2016.

Jednak sama historia tej niezbyt lubianej daty nie stanowi dobrego powodu do żartów. W XIV wieku władca Francji, Filip o wdzięcznym przydomku Piękny, odziedziczył po przodkach pokaźne długi do spłacenia. Krucjaty nie okazały się dochodowym interesem, za to skuteczne pomogły opróżnić królewskie sakwy. Co zrobił operatywny Filip? Rozpoczął konfiskatę dóbr od francuskich Żydów, psuł monetę, a gdy okazało się, że to nie wystarczy, za swój kolejny cel obrał zakon templariuszy. Fałszywie oskarżył zakonników o sodomię i głoszenie herezji, następnie uwięził ich w piątek 13 października 1307 roku  Finał jak można już się domyślać, był naprawdę gorący. Zapalono stosy. Wysłano na nie wielkiego wielkiego mistrza zakonu Jacques'a de Molay i 54 z oskarżonych. Ten pierwszy miał przekląć króla, papieża Klemensa V (rzekomo brał udział w spisku z powodu szerokich wpływów zakonu templariuszy) oraz kanclerza Wilhelma de Nogaret. Wszyscy zmarli w przeciągu 12 miesięcy.

To jednak nie jedyna historia związana z trefną 13. Podobno Filip Macedoński rozkazał dostawić posąg z jego podobizną do 12 głównych bogów greckich, a tuż po tym został zamordowany. W średniowieczu uważano też 13. dzień miesiąca za datę sabatów czarownic. Jeśli do pechowej 13 dołożymy piątek, kojarzony także z ukrzyżowaniem Jezusa Chrystusa, powstaje mieszanka, kiedy ryzyko nam nie w głowie.

Także i teraz piątek 13. zostawia ślady w popkulturze. Śpiewano nawet piosenki. Podobno „trzynastego, wszystko zdarzyć się może”, a nawet „widujemy świat w różowym kolorze”, jak z wdżiękiem twierdziła Kasia Sobczyk. W Ameryce grasował swojego czasu na ekranach kinowych morderca w masce hokejowej. Horror nazywała się, a jakże, „Piątek 13.”. Wyreżyserował go Sean Cunnighan, dając początek całej serii.

Pytanie, kto z nas przyzna się, że bywa przesądny i tego dna postanawia nie igrać z tym, co szykuje los? Lepiej nie spotkać na swojej drodze czarnego kota, nie oglądać się za siebie i nie wstawać z łóżka lewą nogą. Niektórzy twierdzą, że z tym pechem to prawda, co udowadniają na konkretnych przykładach, bo akurat tego dnia skręcili kostkę, mieli wypadek, zgubili ulubioną biżuterię, bo ta  wpadła do kratki w zlewie itd.

Albo wręcz przeciwnie, że tego dnia przybyło sporo powodów do radości. W końcu według Kasi Sobczyk, „trzynastego piękniejszy jest świat”. A jak jest z Wami?

Fot. Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE