Pamiętacie potężną awanturę, która rozpętała się na łamach naszego portalu w związku z niepozorną ulicą w Słupnie, którą dzień w dzień jeździło niemal tyle autobusów co po Piłsudskiego w Płocku? Sprawa znalazła swój dość nieoczekiwany finał.
Nieoczekiwany zwłaszcza w kontekście draki, którą rozpętał artykuł „Gdy o świcie mknie rozpędzony czerwoniak” zamieszczony we wrześniu ub. roku na naszym portalu. Opisywaliśmy wówczas problem naszej czytelniczki w związku z całym tabunem czerwoniaków linii 12 (kursuje na trasie Słupno-Orlen)pędzących skoro świt i aż do późnych godzin wieczornych ulicą Młynarską w Słupnie. A ponieważ – jak tłumaczyli nam chronicznie niewyspani mieszkańcy – o świcie i w nocy nikt do autobusów nie wsiada, kierowcy czerwoniaków pokonują ten odcinek strasznie szybko, budząc przy tym smacznie drzemiących mieszkańców. Poza tym panią Annę frapowało, po co na jednej i w dodatku ślepej ulicy aż tyle kursów jednej linii, skoro korzystających z komunikacji miejskiej w ich rejonie można by policzyć na palcach jednej ręki, a i niejednokrotnie czerwoniaki jeżdżą tamtędy zupełnie puste. Nie chodziło bynajmniej o to, żeby autobusy wcale nie jeździły Młynarską. Optymalnie - w opinii naszej czytelniczki - było wtedy, gdy mieszkańcy wywalczyli w urzędzie gminy 6 czy 7 kursów autobusów nr „12” dziennie (ok. 12 kursów w obie strony). A potem nagle - z nieznanych naszej rozmówczyni powodów - gmina zafundowała mieszkańcom dodatkowe kursy i 800-metrową Młynarską czerwoniaki, często puste albo tylko z jednym pasażerem, przejeżdżały aż 28 razy dziennie!
Problemu w nadmiernej ilości kursów nie widział urząd gminy w Słupnie. W rozmowie z nami kierowniczka referatu Rolnictwa, Budownictwa i Gospodarki Komunalnej w Słupnie, Danuta Gierwatowska, podkreślała, że zanim ustalono taką a nie inną liczbę kursów, dokładnie zbadano potrzeby mieszkańców, że niezadowoleni z tego rozwiązania są w zdecydowanej mniejszości, a na dodatek gmina na ograniczeniu liczby kursów i tak zaoszczędziłaby bardzo niewiele.
W komentarzach pod artykułem na ten temat rozpętała się prawdziwa awantura między domagającymi się pozostawienia dotychczasowej liczby kursów na Młynarskiej i zwolennikami ich ograniczenia, a gromy padały nawet na nasze, redakcyjne, głowy.
A tu proszę - jak dowiedzieliśmy się dziś od rzeczniczki prasowej Komunikacji Miejskiej, od 1 marca zmienia się trasa i rozkład jazdy kilku linii, wśród nich również „12”. - Zmiany na linii 12, których dokonujemy na mocy porozumienia między gminami, polegają na ograniczeniu ilości kursów przez ul. Młynarską w Słupnie i do Szelig przez Barcikowo - poinformowała Anna Kicińska. - W ul. Młynarską wjeżdżać będą tylko kursy z lub do Szelig.
A to spowoduje zmniejszenie liczby czerwoniaków przejeżdżających przez Młynarską i to o ponad połowę - w dni robocze zamiast 28 kursów w obie strony będzie ich tylko 12, w niedziele i święta - osiem (w obie strony).
O tę dość nieoczekiwaną w kontekście poprzednich sporów zmianę zapytaliśmy ponownie Danutę Gierwatowską. Kierowniczka referatu Rolnictwa, Budownictwa i Gospodarki Komunalnej w Słupnie przyznała, że ograniczenie ilości kursów przez Młynarską ma związek z opisywanymi przez nasz portal pod koniec roku dopłatami o 30 proc. do wozokilometra, które ustaliła od nowego roku Komunikacja Miejska. Podwyżki ościennym gminom wydały się zbyt drastyczne, konflikt przybierał na sile, wójtowie zapowiadali nawet, że poszukają innego przewoźnika. Koniec końców skończyło się porozumieniem, ale gminy zaczęły szukać rozwiązań, które pozwoliłyby nieco zmniejszyc wydatki na transport publiczny. - Podczas rozmów między nami a władzami Płocka, szef Komunikacji Miejskiej przedstawił wyniki opracowania dotyczącego m.in. ilości pasażerów korzystających z danych linii o określonych porach - mówi Danuta Gierwatowska. - Z badania wynikało, że rzeczywiście na Młynarskiej zdarzają się puste kursy. Do tej pory opieraliśmy się na pismach od mieszkańców ulicy i własnym rekonesansie i gdy stawka za wozokilometr była jeszcze do przyjęcia, mogliśmy zapewnić mieszkańcom tak dużą liczbę kursów. Teraz, gdy stawka podskoczyła do 3,24, nie możemy już sobie na to pozwolić.
Danuta Gierwatowska ma nadzieję, że obecna liczba kursów jest optymalna i zapowiada: w związku z tym, że zgodnie z zapowiedzią szefa Komunikacji Miejskiej tzw. liczenie pasażerów przeprowadzane ma być rokrocznie, gmina zamierza w razie potrzeby korygować liczbę kursów na Młynarskiej.
Czytaj też:
Dlaczego Komunikacja Miejska nas odpycha?
A jednak ostre cięcia kursów na Młynarską
Opublikowano:
Autor: Małgorzata Rostowska
Przeczytaj również:
WiadomościPamiętacie potężną awanturę, która rozpętała się na łamach naszego portalu w związku z niepozorną ulicą w Słupnie, którą dzień w dzień jeździło niemal tyle autobusów co po Piłsudskiego w Płocku? Sprawa znalazła swój dość nieoczekiwany finał.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE