Po naszym artykule szybko znalazł się odpowiedzialny za niemożliwie zapadniętą studzienkę przy Przemysłowej.
Ustalanie, czy za totalnie zapadniętą kratkę ściekową na łączniku między Przemysłową a Rembielińśkiego odpowiada miasto czy też Wodociągi Płockie, trwało półtora tygodnia i bynajmniej nie zanosiło się na to, by ta arcyskomplikowana sprawa szybko znalazła swój finał. Do jej naprawy nie poczuwała się żadna ze stron. Ratuszowy Wydział Strategii Rozwoju Miasta, Urbanistyki i Architektury uznając, że studzienka jako włączona do kanalizacji sanitarnej należy do Wodociągów Płockich, zdecydował się jedynie na wetknięcie w nią obwiązanej taśmą dechy. Wodociągi Płockie twierdziły z kolei, że studzienka jest włączona do sieci deszczowej, a za tę spółka nie odpowiada.
Po naszym artykule znalazł się najwyraźniej chętny do zajęcia się zawalidrogą, bo kilka dni później było po krzyku - decha zniknęła, a kratka została wyrównana. Jak dziś rano dowiedzieliśmy się w biurze prasowym Ratusza, studzienkę naprawiono w piątek na zlecenie Urzędu Miasta. Wygląda więc na to, że racja w studzienkowym sporze była po stronie Wodociągów Płockich.
Czytaj też:
A jednak można. Zawalidroga zniknęła
Opublikowano:
Autor: Małgorzata Rostowska
Przeczytaj również:
WiadomościPo naszym artykule szybko znalazł się odpowiedzialny za niemożliwie zapadniętą studzienkę przy Przemysłowej.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE