reklama

19-latek w szpitalu walczy o życie. Trafił tam z komendy policji

Opublikowano:
Autor:

19-latek w szpitalu walczy o życie. Trafił tam z komendy policji - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW czwartek przed płockim szpitalem odbędzie się konferencja prasowa, którą organizuje detektyw Krzysztof Rutkowski w sprawie pobicia 19-latka z Łodzi. Trafił do płockiego szpitala, następnie został z niego, jak twierdzi świadek zdarzenia, zabrany przez policjantów "na dołek”. Następnego dnia rano zawieziono go ponownie na Winiary prosto na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej.

W czwartek przed płockim szpitalem odbędzie się konferencja prasowa, którą organizuje detektyw Krzysztof Rutkowski w sprawie pobicia 19-latka z Łodzi. Trafił do płockiego szpitala, następnie został z niego, jak twierdzi świadek zdarzenia, zabrany przez policjantów "na dołek”. Następnego dnia rano zawieziono go ponownie na Winiary prosto na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej.

Rozmowę z dziewczyną pobitego w Płocku 19-letniego mieszkańca Łodzi opublikowano w internecie. W nocy około godz. 23.00 we wtorek, 20 czerwca przebywał ze znajomymi na ul. Rybaki w Płocku. Tam trafił na grupę mężczyzn i kobiet, były wyzwiska i zaczepki. W rezultacie miało dojść do pobicia łodzianina. Wezwano policję. Z relacji świadka, którym była jego dziewczyna, wynika, że młody mężczyzna był na tyle przytomny, że wiedział, jak się nazywa i gdzie przebywa, w rezultacie policjanci zalecili, aby odmówić wcześniej wezwanej karetki. Po odjeździe policjantów stan chłopaka był jednak na tyle zły, że zdecydowano o ponownym wezwaniu pogotowia. W rezultacie 19-latka zawieziono do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Marcina Kacprzaka. Ze szpitala jednak ponownie został zabrany przez policjantów do radiowozu. Policjanci zapytani o przyczynę, mieli twierdzić, że jest pijany lub pod wpływem środków odurzających. Łodzianina odwieziono na komendę przy Kilińskiego. Rano leżał już ponownie na oddziale w szpitalu na Winiarach. Jego stan był wówczas bardzo zły.

O tej sprawie dowiedzieliśmy się w czwartek także od jednego z czytelników:

- Wczoraj mój kolega trafił do szpitala w skutek pobicia. Pojechał ze znajomymi do Płocka i został pobity. Leży w szpitalu w stanie ciężkim - opisywał. 

Zwróciliśmy się do rzecznika płockiej policji, Krzysztofa Piaska. Przysłał oświadczenie w tej sprawie. Oto ono:

Informacja dotycząca zdarzenia w nocy 20/21.06. 2017 roku.

- W nocy 20 czerwca bieżącego roku w Płocku na ulicy Rybaki doszło do pobicia młodego mężczyzny. Policjanci prowadzą w tej sprawie postępowanie. Zatrzymano w związku z tym cztery osoby. W stosunku do jednej z nich policjanci wystąpili o zastosowane tymczasowego aresztu.

Dalej rzecznik w ten sposób relacjonuje przebieg zdarzeń: "W nocy 20 czerwca o godzinie 0:00 policjanci w Płocku otrzymali zgłoszenie od młodej kobiety, że jakieś osoby chciały pobić ją i jej koleżankę. Wysłany przez dyżurnego patrol na miejscu był już sześć minut po zgłoszeniu. Gdy funkcjonariusze podjęli interwencję, zastali dwie młode kobiety: zgłaszającą i jej koleżankę. Zgłaszająca powiedziała policjantom, że doszło do nieporozumienia pomiędzy nimi a siedzącą powyżej na schodach grupą, która stawała się coraz bardziej agresywna. Wówczas zgłaszające uciekły, nie widziały, czy pobiegł za nimi kolega, który z nimi wcześniej był.

Policjanci przeszukali wskazane przez poszkodowane miejsce zdarzenia, świecąc latarkami znaleźli młodego mężczyznę, siedzącego na schodach. Mężczyzna miał zakrwawiony nos. Policjanci rozpytali go o okoliczności zdarzenia. Oświadczył, że nic mu nie jest, że wszystko jest w porządku i nic nie chce zgłaszać, a po wylegitymowaniu przez funkcjonariuszy odszedł. Policjanci pouczyli 19-letniego mężczyznę i zgłaszającą, że mogą w każdym momencie złożyć zawiadomienie o przestępstwie, a następnie sprawdzili okolice miejsca zdarzenia, sprawdzając, czy nie ma tam osób mogących brać udział w opisanym zdarzeniu.

Po kilkunastu minutach patrol powrócił na miejsce zdarzenia. Na miejscu zastali załogę pogotowia ratunkowego, która opatrywała 19-letniego mężczyznę. Policjanci zapytali ratowników, czy poszkodowany wymaga hospitalizacji, jednak ci stwierdzili, że nie ma takiej potrzeby i oświadczyli, że 19-latek jest w stanie nietrzeźwym oraz że może przebywać w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych.

Policjanci wiedzieli, że młody mężczyzna nie ma w Płocku żadnej rodziny, a jego stan zagraża jego własnemu bezpieczeństwu, postanowili przewieźć go do KMP Płock do wytrzeźwienia. Policjanci nie używali wobec 19-latka żadnych środków przymusu bezpośredniego. Funkcjonariusze podjęli decyzję o jego zabraniu jedynie w trosce o jego bezpieczeństwo.

Jednak przed przewiezieniem go do komendy postanowiono zawieźć go do szpitala celem zbadania, czy jego stan zdrowia pozwala na jego pobyt w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych. 19-latek trafił na SOR w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku. Tam został dodatkowo przebadany przez lekarza. Na miejscu dyżurująca lekarka zbadała 19-latka. W efekcie po badaniu i rozmowie z nim stwierdziła, że może przebywać w pdoz, wystawiając na to stosowne zaświadczenie.

Już w KMP Płock policjanci próbowali zbadać stan trzeźwości młodego mężczyzny, jednak nie był w stanie dmuchnąć w alkomat, gdyż „był ospały”. Po osadzeniu 19-latka policjanci co kilkanaście minut - zgodnie z procedurami - sprawdzali pomieszczenie, w którym się znajdował, sprawdzając jego stan. Ostatecznie, o godzinie 4:40, po kolejnym sprawdzeniu stanu zdrowia mężczyzny policjanci stwierdzili, że nie ma z nim kontaktu i powiadomili pogotowie. 19-latek został przewieziony do szpitala.

Pracujący nad tą sprawą policjanci zatrzymali cztery osoby, mogące mieć związek z pobiciem 19-latka. W stosunku do jednej z nich funkcjonariusze wystąpili o zastosowanie tymczasowego aresztu - kończy rzecznik. 

 

Więcej wkrótce.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo