W ciągu dwóch dni prawie 50 kierowców przekroczyło dozwoloną prędkość w miejscach, gdzie ustawiony był fotoradar straży miejskiej. Rekordziści pędzili tam 104 km/h.
W środę wczesnym popołudniem na ulicy Mickiewicza fotoradar uwiecznił hondę jadącą z prędkością 104 kilometra na godzinę w miejscu, gdzie prędkość maksymalna wynosi 50 km/h. Za przekroczenie dozwolonej prędkości o 54 km/h kierowcy hondy grozi mandat w wysokości 500 zł oraz dziesięć punktów karnych. Prawdopodobnie nie będą to jedyne konsekwencje, ponieważ pojazd wyprzedzał tuż przed przejściem dla pieszych. A to oznacza, że drogówka może nałożyć na kierowcę mandat dwustuzłotowy i doliczyć kolejnych dziesięć punktów.
Dzień później fotoradar ustawiony na ulicy Harcerskiej zarejestrował mieszkankę powiatu płockiego, która swoim audi również pędziła 104 km/h. Grozi jej za to 500 zł i dziesięć karnych punktów.
Jak poinformowała rzeczniczka straży miejskiej Jolanta Głowacka, w środę fotoradar wykonał 21, a w czwartek aż 28 zdjęć. Wśród sfotografowanych pojazdów 21 pochodziło z Płocka, 18 z powiatu płockiego, a dziesięć z innych części Polski.
Fot, straż miejska
W środę wczesnym popołudniem na ulicy Mickiewicza fotoradar uwiecznił hondę jadącą z prędkością 104 kilometra na godzinę w miejscu, gdzie prędkość maksymalna wynosi 50 km/h. Za przekroczenie dozwolonej prędkości o 54 km/h kierowcy hondy grozi mandat w wysokości 500 zł oraz dziesięć punktów karnych. Prawdopodobnie nie będą to jedyne konsekwencje, ponieważ pojazd wyprzedzał tuż przed przejściem dla pieszych. A to oznacza, że drogówka może nałożyć na kierowcę mandat dwustuzłotowy i doliczyć kolejnych dziesięć punktów.
Dzień później fotoradar ustawiony na ulicy Harcerskiej zarejestrował mieszkankę powiatu płockiego, która swoim audi również pędziła 104 km/h. Grozi jej za to 500 zł i dziesięć karnych punktów.
Jak poinformowała rzeczniczka straży miejskiej Jolanta Głowacka, w środę fotoradar wykonał 21, a w czwartek aż 28 zdjęć. Wśród sfotografowanych pojazdów 21 pochodziło z Płocka, 18 z powiatu płockiego, a dziesięć z innych części Polski.
Fot, straż miejska
