reklama

Zabójcze cztery minuty Wisły. Szwedzi bez szans [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Zabójcze cztery minuty Wisły. Szwedzi bez szans [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW trzeciej kolejce Ligi Mistrzów piłkarze ręczni Wisły Płock zasłużenie wygrali w Orlen Arenie ze szwedzkim IFK Kristianstad 36:29 (19:13). To drugie zwycięstwo płocczan w tych rozgrywkach.

W trzeciej kolejce Ligi Mistrzów piłkarze ręczni Wisły Płock zasłużenie wygrali w Orlen Arenie ze szwedzkim IFK Kristianstad 36:29 (19:13). To drugie zwycięstwo płocczan w tych rozgrywkach.

Dla gospodarzy to był mecz z takich, które trzeba wygrać za wszelką cenę. Zespół z Płocka po dwóch meczach miał na koncie tylko dwa punkty, a rywale - zero. W bardzo wyrównanej grupie LM podobnie jak przed rokiem liczyć się będzie każdy punkcik więc na własnym parkiecie trzeba wygrywać wszystko, by myśleć o awansie do kolejnej fazy. Ze Szwedami nie mogli zagrać kontuzjowani Michał Daszek i Przemysław Krajewski.

Szwedzi w teorii wydawali się być przeciętniakami. W Lidze Mistrzów przegrali z duńskim GOG i Dinamem Bukareszt, a na dodatek ostatnio doznali bolesnej klęski w lidze szwedzkiej z 20:30 z HK Malmo. Znany trener Ljubomir Vranjes na razie nie miał powodów do zadowolenia. 

- Mecz w Orlen Arenie może być dla nich meczem ostatniej szansy, aby włączyć się w grę o awans. Nasza grupa jest wyrównana - przestrzegał przed potyczką ze swoimi rodakami szwedzki zawodnik Wisły Philip Stenmalm. - Nastawiamy się na dużo biegania, zarówno do przodu, jak i do obrony po straconych piłkach. Na szczęście w tym sezonie pokazaliśmy już, że podobnie jak Kristianstad, również potrafimy biegać do kontry.

To właśnie Philip Stenmalm rzutem z drugiej linii zdobył pierwszą bramkę niedzielnego meczu. Gra była wyrównana, Wisła remisował lub minimalnie prowadziła. U rywali brylował  Olafur Andres Gudmundsson. Trafiał do siatki zarówno z karnych, jak i z drugiej linii. Po kwadransie było 8:8 a Gudmundsson był autorem aż pięciu bramek!

Ale Wisła zaczęła grać dokładniej od rywali, uzyskała 2-3 bramki przewagi, Szwedzi nie odpuszczali, zrobiło się 14:12. Cztery minuty przed końcem pierwszej części z dystansu trafił dla gości Teitur Orn Einarsson i na tablicy pojawił się wynik 15:13 dla Wisły. Ale końcówka Nafciarzy była piorunująca, Do siatki rywali kolejno trafiali Zoltan Szita, Renato Sulić, Konstantin Igropulo (z karnego) oraz Alvaro Ruiz. Publiczność szalała, bo gospodarze schodzili na przerwę prowadząc aż 19:13!

W drugiej połowie Nafciarze grali bardzo konsekwentnie. Nie ustrzegli się błędów i niedokładności, ale byli zdecydowanie lepsi od IFK Kristianstad. Gdy w 40 minucie bo strzale Szity gospodarze podwyższyli na 24:16 było jasne, że tylko jakaś katastrofa mogłaby odebrać im dwa punkty. 

Przed kolejne minuty podopieczni trenera Xaviera Sabate utrzymywali przewagę. Ale nie mogło być inaczej przy ok. 70-procentowej skuteczności w ataku. Skończyło się różnicą siedmiu bramek, a płocki zespół żegnały gromkie brawa fanów.

Nafciarzy czeka teraz ligowy mecz Gwardią w Opolu (5 października), 9 października w hitowym pojedynku podejmą Vive Kielce, a 13 października zagrają w Lidze Mistrzów na wyjeździe z duńskim GOG.

Wisła Płock - IFK Kristianstad 36:29 (19:13)

Wisła: Ivan Stevanović, Adam Morawski - Alvaro Ruiz - 4, Philip Stenmalm - 4, Renato Sulić - 5, Leon Susnja, Zoltan Szita - 4, Igor Źabić, Konstantin Igropulo - 6, Jerko Matulić, Lovro Mihić - 4, Niko Mindegia - 3, Ziga Mlakar - 4, Mateusz Góralski - 2

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE