We wtorek płocki zespół grał w Opolu z Gwardią, a już dwa dni później zagrał w Lubinie.
Gospodarze, zajmujący siódme miejsce w tabeli, rozpoczęli od prowadzenia. Ale po bramkach Zoltana Szity (2) oraz Lovro Mihica goście wygrywali po 5 minutach 3:1.
Nafciarze systematycznie budowali przewagę, kilka razy świetnie interweniował Adam Morawski i po niespełna kwadransie tablica wyników pokazała już 9:3 dla Wisły. Szkoleniowiec Zagłębia poprosił o czas.
Ambitni gospodarze nie zdołali zmniejszyć straty, do przerwy Wisła wygrywała 17:10. Co ciekawe, płocczanie aż pięć razy odsyłani byli na ławkę kar, gospodarze - tylko raz.
W drugiej połowie rozpędzeni goście po serii pięciu trafień wygrywali już 22:11. Trener Wisły spokojnie rotował składem, bo zwycięzca tego pojedynku mógł być tylko jeden. Tym razem - czyli w drugiej połowie - Nafciarze nie "złapali" żadnej kary, a rywale - aż pięć.
Po bramce Mikołaja Czaplińskiego w końcówce meczu bramką odpowiedziało Zagłębie i skończyło się wynikiem 32:22 dla Wisły.
Co dalej? We wtorek 13 kwietnia płocczanie zagrają pierwszy, wyjazdowy mecz z duńskim GOG. Stawką dwumeczu w Lidze Europejskiej jest awans do czołowej czwórki tych rozgrywek.
Zagłębie Lubin - ORLEN Wisła Płock 22:32 (10:17)
Najwięcej bramek dla Wisły: Krajewski 9, Mihić i Szita - po 4, Czapliński i Mindegia - po 3.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.