reklama

Wisła w końcu wygrała w domu! Bramka Gjertsena na wagę 3 punktów [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Wisła w końcu wygrała w domu! Bramka Gjertsena na wagę 3 punktów  [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportWisła Płock po raz pierwszy w tym sezonie wygrała na stadionie im. Kazimierza Górskiego. Spotkanie ze Śląskiem Wrocław nie stało na wysokim poziomie, ale w drugiej połowi to gospodarze byli lepszym zespołem i zasłużenie przechylili szalę na swoją stronę.

Wisła Płock po raz pierwszy w tym sezonie wygrała na stadionie im. Kazimierza Górskiego. Spotkanie ze Śląskiem Wrocław nie stało na wysokim poziomie, ale w drugiej połowi to gospodarze byli lepszym zespołem i zasłużenie przechylili szalę na swoją stronę. 

Ostatnie mecze Nafciarzy nie napawały optymizmem. Drużyna Radosława Sobolewskiego przegrała dwa ostatnie mecze z Wartą Poznań i Rakowem Częstochowa, w bardzo, bardzo słabym stylu. Przez ostatnie dwa tygodnie drużyna trenowała praktycznie w komplecie, ale szkoleniowiec nie zdecydował się na zmianę systemu. Wisła po raz siódmy w tym sezonie wyszła w systemie z dwoma wahadłowymi, ale w wyjściowej "11" zaszło sporo zmian. Po 6 tygodniach przerwy do składu wrócił Jakub Rzeźniczak, a obok niego debiutował Milan Obradodović, a Dusan Lagator został przesunięty do pomocy w miejsce Damiana Rasaka. 

W pierwszej połowie Wisła wyraźnie wyszła schowana za podwójną gardą i liczyła na długie piłki w kierunku Cilliana Sheridana i ofensywne wejścia wahadłowych. Nafciarze dobrze jednak przeszkadzali rywalom, często uciekając się do przewinień - tylko w pierwszej połowie na koncie Wiślaków było 16 fauli! Gospodarze nie pozwalali rywalom na zbyt wiele pod swoją bramką, choć optycznie to Śląsk był minimalnie lepszą drużyną. Kiedy już piłkę udało się przetransportować w okolice bramki Matusa Putnockiego, konkretniejsza była Wisła. 

Wynik już w 4. minucie mógł otworzyć Angel Garcia, ale Hiszpan trafił w słupek. Mateusz Szwoch uderzył wprost w Putnockiego, a świetną sytuację sam na sam z bramkarzem Śląska zmarnował Sheridan. Napastnik uderzał z ostrego kąta, ale to marne wytłumaczenie - to powinna być bramka. To tyle, jeśli chodzi o ofensywne poczynania Wisły.

Śląsk też nie wyglądał najlepiej - podopieczni VIeteslava Lavicki mieli problem z przedarciem się przez zasieki Wisły, poza tym co chwila byli wybijani z rytmu faulami. Pierwsze 45 minut niewiele miało wspólnego z widowiskiem piłkarskim. 

Po zmianie stron obudziła się Wisła i to podopieczni Radosława Sobolewskiego stopniowo zaczęli łapać wiatr w żagle. Sheridan jeszcze raz spudłował, tym razem uderzając z głową. Zespołowi pomógł Radosław Sobolewski, wprowadzając Piotra Pyrdoła, Torgija Gjertsena i Patryka Tuszyńskiego - wszyscy wprowadzili sporo ożywienia w poczynania drużyny. Nafciarze tworzyli coraz lepsze sytuacje - Tuszyński nie trafił w 100% sytuacji, a strzał Pyrdoła został w ostatniej chwili zablokowany. Śląsk raczej nie był zainteresowany odważniejszymi atakami i w końcu został skarcony. Wysoko odebrana piłka trafiła do Gjertsena, a Norweg huknął z  20. metra i piłka w końcu zatrzepotała w sieci. Chwilę wcześniej o sporym szczęściu mogli mówić Wiślacy, bo strzał Roberta Picha z najbliższej odległości zatrzymał się na poprzeczce, a dobitka przewrotką była niecelna. 

Przyjezdni po stracie gola śmielej zaatakowali i mieli dobrą okazję z rzutu wolnego z 17. metra, ale Nafciarze dowieźli minimalne prowadzenie i po raz pierwszy w tym sezonie mogą cieszyć się ze zwycięstwa na własnym stadionie. 

Kolejny mecz Wisła Płock rozegra na wyjeździe. Początek meczu 8. kolejki PKO Ekstraklasy w Gliwicach w piątek 23 października o 18:00. 

Wisła Płock - Śląsk Wrocław 1:0 (0:0)

bramka:

1:0 - Gjertsen 87'

Wisła Płock: 1. Krzysztof Kamiński - 18. Alan Uryga, 25. Jakub Rzeźniczak, 3. Milan Obradović - 33. Damian Zbozień, 94. Dušan Lagator, 23. Filip Lesniak, 24. Ángel García Cabezali - 9. Dawid Kocyła (67', 11. Piotr Pyrdoł), 26. Cillian Sheridan (73', 8. Patryk Tuszyński), 14. Mateusz Szwoch (74', 27. Torgil Gjertsen).

Śląsk Wrocław: 1. Matúš Putnocký - 3. Piotr Celeban, 14. Wojciech Golla, 15. Márk Tamás, 4. Dino Štiglec - 29. Krzysztof Mączyński, 28. Waldemar Sobota - 10. Bartłomiej Pawłowski (71', 37. Mathieu Scalet), 8. Mateusz Praszelik (72', 25. Marcel Zylla), 7. Róbert Pich - 9. Erik Expósito (64', 11. Fabian Piasecki).

Żółte kartki: Szwoch, Lagator, Zbozień - Piasecki.

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE